Bbabo NET

Kultura Wiadomości

Autorytarny styl lalkarstwa

W ramach Tygodnia Pamięci Ofiar Holokaustu, zorganizowanego przez Kongres Żydów Rosji, pokazano performans Dmitrija Krymowa „Dwa”, wspólny projekt producenta Leonida Robermana i Muzeum Moskwy. Satyryczny apokryf o tym, co może być spotkaniem wielkiego tragika Solomona Michoelsa i wielkiego komika Charliego Chaplina, obejrzała Alla Szenderowa.

Słyszeliście: żydowski teatr kameralny otworzył się! Tak? A ile jest kamer? Ten stary sowiecki żart nie jest wspomniany w sztuce „Dwa”, ale esencja tej historii dokładnie oddaje. Krymow jak zwykle niezwykle teatralizuje, wręcz „cyrkuje” akcję. Nawiasem mówiąc, film „Cyrk” jest w filmografii obu aktorów, Chaplina i Michoelsa, a twórcze paralele na tym się nie kończą.

Obaj mieli oczywiście o czym rozmawiać, ale według oficjalnych danych, kiedy spotkali się w Nowym Jorku w 1943 roku, zamienili tylko kilka zdań. Krymow postanowił dać im kolejną szansę.

Fakt historyczny: po mianowaniu Michoelsa szefem Antyfaszystowskiego Komitetu Żydowskiego (AJC), Stalin wysłał aktora do Ameryki, aby przyśpieszył sojuszników otwierając drugi front i zbierając pieniądze od Żydów z całego świata na walkę z faszyzmem.

Dwumetrowa lalka Mikhoels (reżyser lalek - Maxim Kustov) jest najpierw kontrolowana przez czterech lalkarzy. Ta sama ogromna lalka Chaplin jest prowadzona przez pięć aktorek i ta lalka stara się położyć łapę na czyichś pośladkach. Podczas gdy Mikhoels siedzi w poczekalni Stalina, upuszczając zdezorientowany kapelusz, lalka Chaplin leży na kanapie i ogląda własne filmy.

Głównym lalkarzem jest tu oczywiście Stalin. W mgnieniu oka zniszczy kącik Chaplina, gdy postanowi wyjaśnić Michoelsowi, co oznacza słowo „bomba” („jesteś Żydem, nie rozumiesz”), zbombardują Stalina wiecznie uśmiechniętym Poskrebyszewem (Dmitrij Severin ) jak przystało na barbarzyńców: użycie zamiast bomby głowy antycznych posągów.

Uczennica Krymowa Anna Grebennikova opuściła przestrzeń magazynu prowiantu prawie pustą, tworząc instalację z mieszkaniem Chaplina przy wejściu na widownię, a w głębi – ledwo widocznym, a więc pięknym w stylu Sots-Art gabinetem lidera: zielonym lampa, czerwona mapa ZSRR. Z daleka wszystko to jest niemal nostalgiczne, w obliczu zbliżania się Stalina jest obrzydliwe, aż do mdłości. Wspaniały aktor Alexander Kubanin gra go jako garbatego krasnoluda i dziarskiego ojca chrzestnego, którego mowę żrą też przekleństwa, podobnie jak jego twarz przez egzemę.

„Oto list do ciebie, umieść go w swojej gamarjoba… nie homo, ale komik… powiedz mu, że potrzebujemy pieniędzy. I nie zapominaj o najważniejszym: nie mamy antysemityzmu ... ”- coś takiego, wyposaża Mikhoelsa do Ameryki, na spotkanie z Chaplinem.

Apel do Amerykanów jest napisany na odwrocie instrukcji użycia wazeliny; funkcjonariusze ochrony zdają egzamin na umiejętność oddawania moczu w wannie z palmą z odległości 10 m; podczas rozmowy Chaplina z Michoelsem Stalin stara się pojawić znikąd, głośno psuć powietrze, nazywać mandarynki „gównem” i ponownie się dematerializować.

Piątym lalkarzem - głową Michoelsa - jest Maxim Vitorgan, głową Chaplina jest Roza Khairullina. Krymow – jest tu zarówno reżyserem, jak i najwyraźniej autorem tekstu – łączy celową grubiaństwo z nagłym wyrafinowaniem utkanym znikąd. Można powiedzieć, że Vitorgan i Khairullina grają esencję, czyli dusze postaci, które z początku komunikują się przed dorosłymi jak przestraszone dzieci. Co więcej, komik Chaplin wygląda na tragicznie zamrożonego, powtarzając, jak droga jest podłoga w jego mieszkaniu (jeden z czekistów rozlewa kawę). Tragik Mikhoels wydaje się być naiwnym, wesołym dzieckiem, podziwiającym piękne tyłki żony Chaplina, wycierającym podłogę. Ogólnie rzecz biorąc, ci dwaj są zajęci bzdurami, które są raczej niepoprawne politycznie w stosunku do kobiet, słuchają egzotycznego ptaka (piosenkarka Albina Fairuzova), zmieniają pigułki i próbują obejrzeć sowiecki film „Cyrk” (z którego odcinek ze śpiewającym Michoelsem kołysankę w jidysz wycięto w ZSRR), kręcąc rękoma splątany film. Czasami wszystko wydaje się zbędne i kudłate. Dopóki nie pamiętasz prawdziwych wydarzeń.

Przemówienia Michoelsa odbiły się nie tylko na amerykańskich Żydach: pieniądze zaczęły napływać z całego świata, rosyjska szlachta prosiła o przebaczenie za dawny antysemityzm i dawała wszystko – „aby wróg nie deptał naszej ziemi”. Zebrane wystarczyły na 500 czołgów i 1000 samolotów, a sam obraz ZSRR zaczął się zmieniać dzięki wysiłkom Michoelsa. Jak Stalin mu podziękował? W 1948 roku zginął w wypadku samochodowym. A w 1952 - rozstrzelać wszystkich członków AJC. Ponieważ „nie mamy antysemityzmu”. Ale spektakl „Dwójka” czysto porusza temat, wokół którego jest tyle ciszy, kłamstwa i bólu, że nie sposób znaleźć słów. Jednak Krymow prawie je podniósł.

W spektaklu „Dwie” są dwie niesamowite sceny: Khairullina-Chaplin, która gra słynną scenę z kwiatem z „Światła miasta”, oraz Vitorgan-Mikhoels, przedstawiający Leara nad zwłokami Kordelii. Chaplin też chce zostać tragikiem, prosi o wyjaśnienie, jak to robi Mikhoels. Mówi po prostu: „Widziałem, że moja córka nie żyje, zdziwiłem się, dotknąłem – sprawdziłem, czy nie żyje. I śmiał się - bo śmiech jest wyższy niż ból. Pewnie dlatego publiczność na przedstawieniu Krymowa co jakiś czas się śmieje.

Autorytarny styl lalkarstwa