Bbabo NET

Kultura Wiadomości

Trump, Lenin i ćmy

Moskiewskie wydawnictwo Alpina Non-Fiction opublikowało książki Stephena Hurda Barnacle Charlesa Darwina i Pająk Davida Bowiego. Jak naukowe nazwiska śpiewają bohaterów, poszukiwaczy przygód i złoczyńców. Świat nazw biologicznych wygląda jak lustro cywilizacji, uważa Aleksiej Mokrousow.

Życie ciem rodzi skandale. Nie tak dawno badacz owadów Vazrik Nazari nazwał nowy gatunek ćmy Neopalpa donaldtrumpi. Czytelnik zniesmaczony łaciną powinien ją przezwyciężyć: duże jasne łuski na głowie owada przypominały biologowi fryzurę niedawnego prezydenta USA Donalda Trumpa, więc nazwa się pojawiła.

Sposób, w jaki naukowiec wykorzystał prawo odkrywcy, wywołał poważne kontrowersje nie tylko w środowisku naukowym. Same imiona w imieniu zwierząt są rzeczą powszechną, ostatnio na przykład kilka stawonogów miało szczęście. Odkryty w Malezji w 2008 roku pająk nazwano Heteropoda davidbowie na cześć Davida Bowiego (Ziggy Stardust, który skakał podczas swoich koncertów na scenie, wyglądał jak pająk, a razem z nim występował zespół Spiders z Marsa). Ale Beyoncé nie raz śpiewała o niej – dalej cytat – „apetycznym księdzu” i uwielbiała złote obcisłe stroje; mucha końska o imieniu Scaptia beyonceae, nazwana jej imieniem, wyróżnia się „uderzającym złotym kutnerem na czwartym tergicie”, co w tłumaczeniu na potoczny język oznacza zaokrąglony złoty tył.

Książka Stephena Hurda, Barnacle Charlesa Darwina i Pająk Davida Bowiego, jest pełna takich przykładów, ale przypadek Trumpa wyróżnia się. Dla wielu stał się przykładem tego, jak rozliczają się z tymi, którzy nie są kochani. Dopóki zwierzęta i rośliny są nazwane imionami muzyków lub postaci filmowych, nie budzi to wątpliwości, zwłaszcza jeśli chodzi o postacie Harry'ego Pottera – osa parazytoida z Nowej Zelandii została nazwana imieniem Lucjusza Malfoya Lusiusa malfoyi, a nowy gatunek krab Harryplax severus jest natychmiast nazwany na cześć Pottera i Severusa Snape'a. Ale polityka to inna sprawa. Można tolerować, gdy pojawia się ichtiozaur Leninia, tym bardziej, że autor terminu upiera się przy jego pochodzeniu geograficznym, jak mówią, typowy okaz gatunku przechowywany jest w Uljanowskim Regionalnym Muzeum Krajoznawczym, które jest częścią Lenina Zespół Pamięci. Inna sprawa dotyczy Donalda Trumpa.

Oprócz fryzury Vazrik Nazari podał inne uzasadnienia dla tego imienia ćmy. Na przykład chęć zwrócenia uwagi na kruchość przyrody kraju, w którym wciąż żyje wiele nieopisanych gatunków. Ćmy żyją na wydmach Kalifornii i Baja California (Meksyk), gdzie zaczęto budować mur na granicy. Co prawda zwolennicy byłego prezydenta byli obrażeni naukowym opisem wielkości męskich genitaliów Neopalpy donaldtrumpi autorstwa Nazariego, są one mniejsze niż jego krewnych.

Ale niezmiennie prawo badacza do nadawania nazw temu, co odkrył lub opisał po raz pierwszy. Możliwość personalizacji nauki naukowcy zawdzięczają szwedzkiemu geniuszowi Carlowi Linnaeusowi (1707-1778), który stworzył dwumianowy system nazw naukowych. Dzięki niemu biolodzy zaczęli używać osobistych imion przyjaciół, znajomych i wrogów w nazwach rodzajów i gatunków. Na przykład sam Linneusz uwiecznił filantropa Isaaca Lawsona, który sfinansował jego główne dzieło „Systema Naturae” - na cześć Lawsona nazwano go nie ciernisty, nieuzbrojony, bez szypułka, z jego liści wytwarzana jest henna. A na cześć samego naukowca jego współpracownik Jan Fryderyk Gronovius nazwał północną linnea, linnaea borealis - ulubioną rośliną Linneusza. Jednak nawet tutaj Linneusz uległ Darwinowi, na cześć tych ostatnich nazwano 363 gatunki i 26 rodzajów - od chomika liściastego po pąkle. Ale to, czego nie można odebrać Linneuszowi, to prymat w tworzeniu taksonomii, nauki o systematyzacji w biologii. Dziś jej zasady rozprzestrzeniły się na wiele dziedzin wiedzy, są używane w językoznawstwie, geografii i geologii.

Tworząc system klasyfikacji i zastanawiając się nad możliwością włączenia imion i nazwisk do imion, Linneusz nie zdawał sobie sprawy z zakresu prac, które miały nadejść. Zakładał, że na planecie jest 10 000 gatunków roślin, ale już dziś, jak pisze Hurd, nadano nazwy 350 000 gatunkom, a przed nami są dziesiątki, setki tysięcy, a nawet miliony nowych.

Stephen Hurd jest nie tylko profesorem biologii na University of New Brunswick w Kanadzie, ale także autorem bestsellerów Przewodnika po pisaniu: Jak pisać łatwiej i skuteczniej w całej karierze naukowej. Sam Hurd w pełni opanował podstawy sukcesu literackiego: fascynacja przedstawieniem nie szkodzi treści, tak jak dobrze dobrana nazwa tylko podkreśla rysy zwierzęcia. Znajomość jego książki skłania do innego spojrzenia na aforyzm sowieckiego akademika Lwa Arsimowicza, który uważał, że nauka jest sposobem na zaspokojenie ciekawości kosztem państwa - teraz jest także sposobem na wyrównanie rachunków.

Stephena Hurda. Pąkle Karola Darwina i pająk Dawida Bowiego. Jak naukowe nazwiska śpiewają bohaterów, poszukiwaczy przygód i złoczyńców. Tłumaczenie z angielskiego: Konstantin Rybakov. — M.: Alpina non-fiction, 2021

Trump, Lenin i ćmy