Bbabo NET

Kultura Wiadomości

Dr Boris Tablov: Najlepiej piszę po ciężkiej pracy

Dlaczego anestezjolog napisał bajkę podczas pandemii. Oto, co opowiada w sieci o swojej książce „Moments” z dr Borisem Tablovem, anestezjologiem z Neuruppin w Niemczech.

„Pomysł na napisanie opowiadań pojawił się na krótko przed pandemią, ale wiele historii zostało zainspirowanych pandemią. Czerpię inspirację z rzeczy, które naprawdę zdominowały mój umysł w życiu codziennym, ale także z samej pandemii w jej początkach, kiedy wszystko było zdezorientowane i każdy zmagał się z własnymi uczuciami i emocjami. Pisanie jest dla mnie formą emocjonalnej ulgi. Najlepiej piszę po powrocie do domu z ciężkiej pracy i wyczerpaniu fizycznym i emocjonalnym, siadam i piszę. Po kilku dniach przeczytałem to, co zostało napisane i czasami nie wierzę, że napisałem te strony. „Chwile” to spacer po moich emocjach i przeżyciach.”

Nieznane

„Z pewnością wirus pokazał nam, że pomimo wszystkich osiągnięć medycyny jesteśmy wrażliwi i nie gotowi na nic, a mały kawałek RNA myli bieg naszego codziennego życia na wszystkich poziomach i stawia nas czysto medycznych, przynajmniej w pierwszym i druga fala.Możemy pomóc. Skala była tak duża, że ​​w moim ponad 20-letnim doświadczeniu z czymś takim się nie spotkałem. Stwarza to bardzo poważny dyskomfort, do którego nie jesteś przyzwyczajony. Jestem lekarzem intensywnej terapii, resuscytatorem, wiem, że śmierć to ciągła walka naszych wysiłków z „nią”, ale tutaj znaleźliśmy się w sytuacji, w której nie mieliśmy nic do roboty i to poczucie bezradności było wielkim kataklizmem. Wirus ten zwrócił społeczeństwu wiele pytań dotyczących warunków, które przyjęliśmy za pewnik.

Miłość, dzielenie się i nadzieja

„Na początku, gdy niepewność trwała, ludzi jednoczyło samo nieznane i doszło do prawdziwego dzielenia się – akcja darowizn, empatia. Następnie zainterweniowały inne procesy i ludzie gwałtownie się rozeszli. Pandemia była

Węzły

„Nie ma dopasowania. Jeśli spojrzymy w ten sposób na naszych pacjentów, jak dobrze wykonamy naszą pracę. Jestem absolutnie niewrażliwy na ten sposób mówienia, bo moim zdaniem żaden lekarz nie ma prawa tak nazywać czyjegoś życia. Każde życie jest ważne. Wydaje mi się niestety, że w Bułgarii jest wiele osób, które wyznają tezę o „gałązkach”. Moim zdaniem głównym problemem Bułgarii jako kraju jest to, że straciliśmy nasz stosunek do życia. W naszym kraju życie nie jest wartością podstawową, chcieć chronić życie drugiego na wszystkie możliwe sposoby i dokładać wszelkich starań, aby to zrobić. Z tego powodu w Bułgarii nieustannie dzieją się tragedie wszelkich rozmiarów - domowe, katastrofy itp. właśnie dlatego, że nie ma takiej postawy, że każde życie jest bezcenne. Dlatego jesteśmy na czele śmiertelności w pandemii.

Zdjęcia - archiwum osobiste

Dr Boris Tablov: Najlepiej piszę po ciężkiej pracy