Bbabo NET

Kultura Wiadomości

Sensacyjny ukraiński na scenie nowej produkcji operowej w Liege

Pierwsza nowa produkcja na rok 2022 w Royal Opera of Wallonia w Liege oferowała ciekawe połączenie dwóch jednoaktowych oper utrzymanych w stylu weryzmu – „Miesiąca Maryi” Umberto Giordano i „Siostry Angeliki” Giacomo Pucciniego. O ile ostatnie dzieło to słynna druga część wspaniałego Tryptyku, o tyle opera Giordano to prawdziwy rarytas. Prawykonanie 35-minutowego utworu odbyło się 17 marca 1910 w Teatro Massimo w Palermo razem z "Amiką" Pietro Mascaniego. Przyjęcie było ciepłe i już miesiąc później Maskani poprowadził je w Rzymie ze swoim „Village Honor”. Następnie praca pogrążyła się w zapomnieniu. Jedyna współczesna produkcja miała miejsce w 1998 roku na Festiwalu Martina Franca, wraz z inną zapomnianą operą Giordano – „Król”. W ostatnich latach pojawiło się zainteresowanie teatrów europejskich mniej znanymi utworami kompozytora – w 2016 roku w Mediolanie Scala zagrała „Kolację dowcipów”, a w maju tego roku w Teatro Real w Madrycie w wykonaniu koncertowym zaśpiewa Sonya Yoncheva opery Syberia.

Akcja „Miesiąca Maryi” rozgrywa się dokładnie w Wielkanoc. W te święta biedna Carmela odwiedza swojego syna Nino, jej nieślubne dziecko wychowywane przez zakonnice w klasztornym sierocińcu. Dzieci ćwiczą śpiewy na cześć nadchodzącego miesiąca Najświętszej Marii Panny - według katolickiej tradycji jest to miesiąc maj. Zakonnice poinformowały opatkę, że dziecko zmarło poprzedniej nocy. Kobiety postanawiają ukryć tragiczne wieści od Carmeli. W operze Pucciniego Angelica urodziła także nieślubne dziecko, po czym została zmuszona do wstąpienia do klasztoru, aby zmyć hańbę zarzuconą honorowi jej arystokratycznej rodziny. A jej dziecko nie dożyło wieku dojrzewania.

Zespołem produkcyjnym kierowała Lara Sansone. W swojej interpretacji Miesiąca Maryi Włoszka inspiruje się atmosferą i rodzinnymi tradycjami swojego rodzinnego Neapolu. Literackie źródło Salvatore Di Giacomo jest napisane w dialekcie neapolitańskim. Scenografia Franceski Mercurio przedstawia dziedziniec duchowego klasztoru, a pulsujące miejskie życie za murami jest wyczuwalne w zachowaniu i nastroju kobiet. Zakonnice są ściśle związane ze światem zewnętrznym. Podwórko usiane jest pięknymi wiosennymi kwiatami. W tym spokojnym i jasnym otoczeniu opisana jest smutna matczyna miłość Carmeli.

Scenografia „Siostry Angeliki” jest zupełnie inna. Pustelnikowe życie zakonnic toczy się z dala od miejskiego zgiełku i ludzkiej próżności. Życie codzienne, zbudowane z surowych zasad, dyscypliny, pokornej pracy i jasno określonej hierarchii. Widzimy zamkniętą wspólnotę religijną. Angelica, która po urodzeniu widziała swoje dziecko tylko raz, po raz pierwszy od siedmiu lat odwiedziła ciotka. Lektura reżysera kładzie nacisk na detale libretta i szacunek dla tekstu muzycznego.

Serena Farnokia wystąpiła w dwóch głównych rolach w spektaklu 29 stycznia. Włoski sopran ma dobry liryczny, przenikliwy głos, prowadzony przez wokalistę o solidnej technice. Moim zdaniem Farnokia bardziej przekonująco odtworzyła naturę racjonalnie myślącej Carmeli. Centralnym elementem opery jest historia bohaterki, opisująca okoliczności, które zmusiły kobietę do opuszczenia dziecka. Impreza jest krótka, ale z bardzo trudną i intensywną tessiturą. W bardziej złożonym, mistycznym obrazie Angeliki ton sopranu był znów ekspresyjny, ale wydawało mi się, że linia wokalna mogła zyskać więcej swobody i rozmachu, zwłaszcza na ostatnich kilku stronach partytury.

Słynna litewska śpiewaczka Violeta Urmana również wykonała dwie części. W pierwszej części mezzosopranistka z ulgą przedstawiła dobrą i współczującą ksieni, a po przerwie narzucała się wokalnie i zachowywała się jak nieczuła i okrutna Księżniczka - ciotka. Jej spotkanie z Angeliką jest sercem opery. Stara kobieta przyjeżdża z powodów czysto praktycznych - jej siostrzenica musi podpisać dokument zrzekający się jej części majątku ojca. W mniejszych rolach duże wrażenie zrobiła Sarah Laulan jako Sister Patience i Nurse Mentor. Morgain Heise została również zapamiętana z ról jako Siostra Celeste i Siostra Genovia.

Świetnie zabrzmiały młode głosy chóru dziecięcego w Liege Opera w pieśniach kościelnych w utworze Giordano, a także chór żeński w krótkim arcydziele Pucciniego.

Dyrygent Oksana Lyniv zajęła również poczesne miejsce w prawie całkowicie kobiecej kadrze inscenizacyjnej i wykonawczej. Ukrainka zrobiła furorę w 2021 roku, robiąc sensację jako pierwsza kobieta, która stanęła na scenie Festiwalu Wagnera w Bayreuth. Latem ubiegłego roku Lyniv wyreżyserował nową produkcję Latającego Holendra na legendarnym Green Hill. Dyrygent pracował jako asystent Kirila Petrenko w Operze Bawarskiej w Monachium. Od tego roku ambitna Ukrainka objęła stanowisko głównego dyrektora muzycznego Teatro Comunale w Bolonii, pierwszej kobiety, która zajęła takie stanowisko we włoskim teatrze.W Liege Lyniv zbudował w obu operach przekonująco bogate, bogate, werystyczne brzmienie, podkreślając bardziej aspekt symfoniczny niż teatralność utworów. Opera Giordano ma ciekawą partię orkiestrową. Zawiera piękne intermezzo, zachęcające widza do zastanowienia się nad historią Carmeli. Podobny moment orkiestrowy znajdujemy u Siostry Angeliki, o tym samym dramatycznym znaczeniu.

Dwa utwory opisujące smutne losy dwóch matek, naznaczone tematem sprzeciwu szczerych i nieskażonych ludzkich uczuć przeciw nieubłaganym prawom rodzinnym, społecznym i religijnym, tak charakterystycznym dla całego gatunku operowego.

Sensacyjny ukraiński na scenie nowej produkcji operowej w Liege