Bbabo NET

Kultura Wiadomości

Nagrodę Jury na Stalker Festival przyznano filmowi o majorze Izmailovie

W dniu przyznania Nagrody Nobla w Oslo Aleksiejowi Muratowowi, który w swoim przemówieniu wspomniał o wyczynie majora Izmailowa, on sam otrzymał pierwszą nagrodę w swoim życiu. Był to „Stalker” na 27. Festiwalu Filmów o Prawach Człowieka o tej samej nazwie.

Festiwal ma tradycję nagradzania wybitnych bohaterów filmów dokumentalnych. Tegorocznym laureatem został major Izmaiłow, który przybył na uroczystość z dwójką dzieci – synem i córką, których sam wychował po śmierci żony. Wystąpili także w filmie „Nie strzelaj do łysego mężczyzny!” Tytuł zawiera zasadę, która działała w Czeczenii. Izmailov był tym, którego nie zastrzelono.

Kilka dni później sam obraz „Nie strzelaj do łysego!” Anna Artemyeva otrzymała nagrodę jury – „Stalker” dla najlepszego filmu dokumentalnego. Jej redaktorka Ksenia Sakharnova powiedziała: „Nasz ukochany major Wiaczesław Izmailow przeszedł wojnę w Afganistanie, był zwykłym żołnierzem. Na początku lat 90. pracował w wojskowym biurze meldunkowo-zaciągowym miasta Żukowskiego, wcielał do wojska młodych mężczyzn.

W 1995 roku otrzymał wiadomość o śmierci swojego poborowego, po czym przybyła trumna z ciałem. Wtedy Izmailov zdał sobie sprawę, że nie może już pozostać bezpieczny w swojej pracy, postanowił pojechać do Czeczenii.

W ciągu kilku lat tam spędzonych nie oddał ani jednego strzału w kierunku wroga, ale uwolnił z niewoli po obu stronach co najmniej 174 osoby. Major Izmailov i jego koledzy z misji wyzwolenia w Czeczenii są prawdziwymi bohaterami Rosji, ale nie mają nagród państwowych, orderów, gwiazd bohaterów i może nigdy nie będą.

Prezes festiwalu Stalker, reżyser filmowy Vadim Abdrashitov powiedział także o majorze Izmailovie: „Wyciągnął z niewoli ponad 170 osób i uratował ich przed śmiercią, ryzykując własnym życiem.

Odbierając nagrodę, Wiaczesław Izmailow przypomniał sobie, jak to wszystko się zaczęło, w latach 90. Jurij Baturin, wówczas sekretarz Rady Obrony, powiedział mu: „Najlepszą rzeczą w tym życiu jest uwolnienie zakładników”. Więc zrób to. " Wiaczesław Izmailow mówił o nieprzewidzianych okolicznościach, z którymi musiał się zmierzyć:

- Witalij Benczarski, który kierował komisją przy prezydencie Rosji do poszukiwania zaginionych, w styczniu 1996 roku zgodził się z jednym dowódcą polowym i byliśmy gotowi oddać człowieka, który nie był bojownikiem, dla czterech naszych bojowników. Wymiana odbyła się w Shatoi. Z Witalijem Iwanowiczem było kilka innych matek, a kiedy zobaczyły tego człowieka - pobitego, ledwo chodzącego, a zmarłego dwie godziny później po ekstradycji, matki krzyczały. Myśleli, że teraz ich synowie nie zostaną wydani. Ale Czeczeni zrezygnowali z czterech.

Witalij Iwanowicz przybył do Chankali, poszedł do celi, w której przetrzymywano zakładników. W różnych celach byli rosyjscy żołnierze, bojownicy, czterech Czeczenów. Styczeń, zimno, a oni są tam bez pieca. Witalij Iwanowicz podszedł do dowódcy grupy, generała Tichomirowa, niezwykłego człowieka. Byli generałowie idioci i byli wspaniali ludzie. I kazał postawić piec w celi więźniarskiej. Dzień później Witalij Iwanowicz przyszedł ponownie i nie widział ani jednego więźnia, zapytał: „Gdzie oni są?” Strażnik odwzajemnił śmiech. Więźniowie zostali rozstrzelani. Żaden z nich nie był bojownikiem. Witalij Iwanowicz rzucił się na tego człowieka i powiedział mu: „Ty, pułkowniku, także idź na wojnę, a plecy masz otwarte”.

Przez pięć lat zajmowałem się wymianą więźniów i w końcu oszalałem. Krzyczał na bojowników, na generałów, posunął się nawet do krzyku na prokuratorów. A jeden z nich wszczął przeciwko mnie sprawę karną. To było ponad 20 lat temu. Kiedy Aleksiej Simonow zadzwonił do mnie ze współczuciem, odpowiedziałem: „Naprawdę chcę odpocząć w Butyrkach. Mówią, że dobrze gotują ziemniaki. Z pętlą na szyi będę pisać raport. Pamiętam słowa Aleksieja Kiriłowicza: „Chwała, są chwile, kiedy każdy przyzwoity człowiek powinien starać się usiąść pierwszy”.

W Stalkerze poruszono wiele bolesnych tematów, o których w zwyczaju się nie mówi. A jeśli kiedyś nakręcono wiele filmów o problemach narkomanii, które nigdzie nie zniknęły, teraz prawie ich nie ma. Rzadkim wyjątkiem jest „Rodzic” Vlada Furmana. Maria Shukshina zagrała w nim rolę matki, której syn miał kłopoty.

- Temat jest bardzo ważny, ma znaczenie ogólnopolskie, ale państwo z jakiegoś powodu nie zwraca na niego uwagi - mówi aktorka. - Cały kraj jest w łatach, ale nigdzie o tym nie mówi się. Każdego dnia umiera około 500 młodych ludzi w wieku od 14 do 24 lat. Ta liczba może być już nieco nieaktualna. Mamy nadzieję, że nasz film coś zmieni, wywoła rezonans w społeczeństwie.

Film „Gerda” Natalii Kudryashovej otrzymał „Stalkera” dla najlepszego filmu fabularnego. Jego bohaterka mieszka w małym prowincjonalnym miasteczku, marzy o wyjeździe. Studiuje socjolożkę, a wieczorami zarabia na życie w klubie ze striptizem. Odbierając nagrodę, Natalia opowiedziała o łańcuchu wypadków, które ją zszokowały:- Było wiele powodów, by przegapić festiwal. Spotkaliśmy się przypadkiem z Nastyą Krasovską (nieprofesjonalną aktorką z Mińska, która otrzymała już nagrodę dla najlepszej aktorki na festiwalu w Locarno - S.Kh.). Zadzwoniła i powiedziała, że ​​jest w Moskwie. Spotkaliśmy się też przypadkiem z projektantką kostiumów Katyą Pavelko. Przyszedł mój nauczyciel Vladimir Fenchenko.

Wszystko, co tu widziałem, to przebudzenie z czarującego, letargicznego snu, w którym wszyscy się znajdujemy. Zapewne jesteśmy na to częściowo skazani, bo żyjemy w przestrzeni, która istnieje według zupełnie innych praw, a nie tych, według których żyją piękni i odważni ludzie, których widzieliśmy na ekranie. Mój obraz to także rodzaj przebudzenia z letargicznego snu, o tym, że świat musi być widziany takim, jaki jest.

Wręczając im nagrodę. Marlena Khutsieva za wierność ideom „Stalkera”, dokumentalista Andrei Osipov podkreślił, że nagrodę otrzymał film „Rozwijanie pięści” młodego reżysera Kiry Kovalenko za odwagę, wielopoziomowość, pomysłowość i otwarty finał. „Kiedy film się kończy, przez długi czas przebywasz w kosmosie z jego bohaterami” – powiedział.

Vadim Abdrashitov nazwał dokumentalistów ludźmi, którym urządzenie nie jest obojętne. Robią filmy na bardzo trudnym materiale, co wskazuje na to, że życie, przynajmniej filmowe, toczy się dalej. „Twórcy filmowi chcą, aby życie toczyło się ogólnie w szlachetnych, witalnych formach. 80 procent festiwalowych filmów zostało nakręconych przez kobiety, a to wiele mówi. My, mężczyźni, mamy o czym myśleć.”

Nagrodę Jury na Stalker Festival przyznano filmowi o majorze Izmailovie