Bbabo NET

Kultura Wiadomości

Recenzja „Batmana”: Ciemność i mrok przygniatają złożoną historię superbohatera

Być może w zupełności pasujący do naszych czasów Batman jest filmem mrocznym, zarówno pod względem estetycznym, jak i merytorycznym.

Większość, jeśli nie wszystkie, sceny wydają się być kręcone na czarnym podniebieniu z pozornie nieustannym deszczem, który uderza w naszego obciążonego superbohatera (Robert Pattinson), gdy przemierza mroczne miasto Gotham. Dręczą go emocje i niejasne wspomnienia zmarłych rodziców; nawet teraz, jako dorosły, dysponujący wszystkimi zasobami na świecie, Bruce Wayne zmaga się ze swoją tożsamością i rolą w szerszym świecie.

Po części film o superbohaterach, a po części detektyw kryminalista. Batman to wolno poruszająca się, niezdarna bestia. Czasami monotonna historia jest rozciągnięta w ciągu trzech godzin, obejmując całą gamę gangsterów (w tym nierozpoznawalnego Colina Farrella jako The Penguin), ukochanego Batmana (Zoë Kravitz) i, oczywiście, sympatycznego „kamerdynera” Alfred (Andy Serkis). Głównym wielkim złoczyńcą jest Człowiek-zagadka (Paul Dano), który zapewnia Batmanowi — i widzom — mnóstwo zagadek i szyfrów do rozwiązania przez cały film.

Film toczy się w ślimaczym tempie, gdy nie ma akcji, często przedstawia obsada zastanawiająca się nad nową wskazówką Człowieka-Zagadki lub wymyślająca następny ruch, by ocalić Gotham. Kiedy się zdarzają, sceny walki / akcji są zabawne, ale po prostu nie zdarzają się wystarczająco. Jest wiele ponurych, melancholijnych scen, w których Pattinson kroczy posępnie, zastanawiając się nad swoim losem, jak gra „Coś w drodze” Nirvany. Bez dwóch zdań, to najbardziej emo Batman film, jaki kiedykolwiek nakręcono.

Czy wszystkie filmy o Batmanie nie są ciemne?

To prawda. Sięgając do rebootów Batmana z 1989 roku i później, zawsze mieli w sobie ciemność i szorstkość. Różnica w Batmanie polega na tym, że jest w tym coś przygnębiającego – nie całkiem w stylu Jokera, ale sąsiadujące – i jako członek publiczności jesteś zmuszony poddać się tej głębokiej osobistej analizie z Brucem. Dla tych, którzy nie są zainteresowani fabułą komiksów, może to być trudny film. Brakuje mu tej nuty humoru, tak potrzebnej lekkości. Jest kilka chichotów, ale nie wystarczy, by zastąpić ciemność.

Jaka jest rola Roberta Pattinsona?

Pattinson jest świetnym aktorem i pokazuje swoje umiejętności od czasu przełomu w karierze w serii Zmierzch. Z ostrą szczęką i odpowiednio chropowatym głosem daje z siebie wszystko, a kiedy maska ​​jest założona, w większości udaje mu się w tej roli. Kiedy zdejmuje kaptur i pojawia się Bruce, poznajemy ponurą, bardzo nastoletnią wersję postaci.

Z kosmykami kruczoczarnych włosów stale opadającymi mu przed oczami, Bruce lamentuje, Bruce narzeka, Bruce opini, Bruce jęczy. To dziwne, że w filmie obsadziliby Pattinsona, znanego z grania nastoletniego wampira, a następnie kazałby mu grać tę postać w ten sposób, rysując między nimi paralele. To tak, jakby zdejmując kostium odmładzał się o 10 lat, zarówno emocjonalnie, jak i psychicznie. Na szczęście\ nie mamy do czynienia z Brucem zbyt często.

A co z innymi?

Kravitz pojawia się w filmie o wiele rzadziej, niż myślałem, i robi z niej oszałamiającą Catwoman. Chemia między nią a Pattisonem jest średnia i wydaje się być znacznie bardziej przekonująca w wywiadach z życia wziętych. Ich miłość tak naprawdę nie ma szansy na rozkwit, a w większości scen odeszła, zanim jeszcze pamiętamy, że tam jest.

Najbardziej silna relacja w filmie jest między Batmanem a komisarzem Jamesem Gordonem (Jeffrey Wright), którzy mają silnego przyjaciela, ojca i syna. Ufają sobie nawzajem, ufają sobie nawzajem i zwracają się do siebie, gdy spadają żetony, a ty też w nie wierzysz. Co zaskakujące, biorąc pod uwagę wszystkie inne filmy o Batmanie (i całą historię, która pojawiła się przed nimi), związek Bruce'a z Alfredem jest słaby i zepchnięty na margines.

W kilku scenach, które mamy z Alfredem, wydaje się, że Bruce rezerwuje cały swój niepokój i wściekłość dla biednego starego lokaja, który zawsze jest obiektem gniewu superbohatera.

Dano rozkoszuje się swoją rolą złoczyńcy, przenosząc ją na wyższy poziom swoim histerycznym głosem i przerażającymi okularami. Wydaje mi się, że to nie ostatni raz, kiedy widzieliśmy go jako Człowieka-Zagadkę.

Jaki jest cel?

Długa, tkana kryminał z zagadką, której nawet najbardziej zagorzały fan Batmana nie jest w stanie rozwiązać. Batman z pewnością zadowoli miłośników komiksów. Niestety, film jest pogrzebany pod własnym ciężarem, a dla tych, którzy nie znają żadnej historii, może być mylący, a czasami nawet frustrujący, ponieważ powoli przechodzi od sceny.

Mimo to film o Batmanie jest filmem o Batmanie, a jeśli szukasz kopnięcia tyłków, akcji superbohatera i rzucenia okiem na nowy Batmobil, na pewno je tutaj znajdziesz.

„Batman” gra teraz w kinach w całej Kanadzie. Sprawdź swoje lokalne aukcje, aby uzyskać szczegółowe informacje.

Recenzja „Batmana”: Ciemność i mrok przygniatają złożoną historię superbohatera