Bbabo NET

Kultura Wiadomości

Elfy, hobbity i jeźdźcy apokalipsy: jak Tolkien wynalazł Śródziemie

3 stycznia, dokładnie 130 lat temu, urodził się John Tolkien, znany światu jako twórca epickich fantasy Hobbit i Władca Pierścieni. Uczestnik I wojny światowej, wybitny językoznawca i znawca mitologii, stworzył świat Śródziemia, dopracowany w najdrobniejszych szczegółach, pozostawiający wiele tajemnic. Kim są hobbici, jakim językiem mówią elfy i co łączy maga Gandalfa z bohaterem starożytnej niemieckiej sagi - w materiale.

Na początku

John Ronald Tolkien miał w życiu dwie pasje: tworzenie nowych języków i wymyślanie mitów. Od najmłodszych lat pisarz był zasmucony, że w jego ukochanej Anglii nie ma własnych legend i tradycji. „Istnieje epicki grecki, celtycki, romański, germański, skandynawski i fiński (ten ostatni wywarł na mnie silne wrażenie); ale absolutnie nic angielskiego, z wyjątkiem tanich wydań opowieści ludowych ”- napisał.

Chcąc wypełnić lukę kulturową, Tolkien zaczął wymyślać języki w wieku 14 lat. W wieku 16 lat poznał miłość swojego życia - sąsiadkę Edith Brett. To jej wizerunek zainspirował autora do napisania książki "Silmarillion" - o miłości śmiertelnego mężczyzny Berena i ciemnowłosego elfa Luthiena. Szkice tekstu wykonał jeszcze w szpitalu wojskowym podczas I wojny światowej, gdzie brał udział w bitwie nad Sommą. Po powrocie do domu Tolkien zaczął wykładać dla studentów w Oksfordzie, a także wstąpił do Klubu Literackiego Inklings. To prawda, pisarz uważał swoje dzieci za najuczciwszych krytyków, którym uwielbiał opowiadać historie o niziołkach, znane szerokiej publiczności z trylogii filmowych Petera Jacksona.

"Hobbit, czyli tam iz powrotem"

"W dziurze pod ziemią był hobbit" - z tych wersów narodził się świat Śródziemia, który Tolkien stworzył przypadkiem, a potem nie mógł go zatrzymać i ze swoją zwykłą pedanterią wymyślił nie tylko bajkowe postacie, ale także całą geografię, język i genealogię. To był zwyczajny dzień, kiedy profesor Tolkien sprawdził zeszyty swoich uczniów i bez zamiaru zaczął pisać o stworzeniach z bajki, którą opowiedział dzieciom dzień wcześniej. Kiedy rękopis trafił na stół w wydawnictwie Allen & Unwin, Tolkien nie miał nadziei na sukces. Jednak bardzo szybko jego książki zyskały status kultowych, zmuszając czytelników do czołgania się w słownikach i starożytnych tekstach, aby znaleźć pochodzenie słowa „hobbit”.

Uważa się, że pisarz wynalazł hobbitów, łącząc słowa „homo” i „królik”. Rzeczywiście, kochające pokój niziołki przypominają wyglądem ludzi o wzroście 90-120 centymetrów. Mieszkają w domach przypominających króliczą norę, a inne postacie często mylą je z królikami. Według innej wersji hobbici są pochodną słowa „hob” – tak w angielskim folklorze nazywano ducha domu, który ma wiele wspólnego z celtyckimi brownie i nordyckimi nissés. To nie przypadek, że hobbici są opisywane jako stworzenia, które nie lubią opuszczać granic swojego domu.

Zgodnie z fabułą opowieści, główny bohater - hobbit Bilbo Baggins - pracuje nad książką, gdy odwiedza go jego przyjaciel, czarodziej Gandalf i prosi o tymczasowe schronienie trzynastu krasnoludków. Król krasnoludów Thorin Dębowa Tarcza mówi, że ich dom ze wszystkimi skarbami został zabrany przez ziejącego ogniem smoka Smauga, a teraz ich lud żyje na wygnaniu. Aby im pomóc, kanapowiec i smakosz Bilbo, który nigdy wcześniej nie opuszczał swojego rodzinnego Shire, niespodziewanie dołącza do nich jako zawodowy złodziej.

W trakcie kampanii bohaterowie spotkają trolle, elfy, gobliny, wargi, gigantyczne pająki, wilkołaka o imieniu Beorn i inne różnorodne stwory. Co więcej, profesor Tolkien zapożyczył większość z nich ze starożytnej epopei germańskiej. Weźmy na przykład nazwę świata, w którym żyją bohaterowie. Śródziemie jest odpowiednikiem zamorskiej krainy Midgardu ze „Starszej” i „Młodszej Eddy”. Stamtąd w piosence „Divination of Veliva” pisarz wziął imiona wspomnianych krasnoludów – Durina, Thorina, Bifura, Dori, Ori i tak dalej. Wśród bohaterów jest nawet Gandalf, który zgodnie z opisem wygląda bardziej jak alva, czyli elf.

Sam wygląd gnomów jest spisany na straty zwergów - pracowitych, ale niezbyt ładnych duchów gór, które wydobywają skarby i cenne metale z wnętrzności ziemi. Nieśmiertelne elfy, wyróżniające się swoim pięknem, to duchy powietrza i natury, zwane alfami. W Eddzie ludy te zostały stworzone przez różnych najwyższych bogów - Asów i Etunów, którzy byli ze sobą wrogo nastawieni. Prawdopodobnie Tolkien postanowił zachować wrogość między elfami a gnomami, jednak zastępując rasową nietolerancję starą kłótnią: kiedyś gnomy ukradły królowi elfów magiczny klejnot Silmaril. Podobny epizod ma miejsce w „Pieśni Nibelungów”, gdzie dwóch braci-zwergów prosi Zygfryda o osądzenie, kto słusznie należy do skarbu Nibelungów. Nawiasem mówiąc, Nibelungowie to lud krasnoludów, czyli gnomy.Trolle, do których schwytani są bohaterowie, to także jedna z odmian miniatur, które zamieniają się w kamień przy pierwszych promieniach słońca. W Eddzie Thorowi udaje się wytrzymać do rana próby krasnoluda Alvisa, który postanowił uwieść swoją córkę. Tolkien sparodiował ten moment, w którym Bilbo udaje się przechytrzyć żarłoczne trolle.

Umysł Bilba pomoże mu niejednokrotnie w jego podróży na Samotną Górę. W jaskini spotka stwora o imieniu Gollum, który chce zjeść obiad u przypadkowego podróżnika. Następnie Bilbo postanawia założyć się, że pozwoli mu wyjść bez szwanku, jeśli przejdzie test zagadek. Motyw przechodzenia zagadek można znaleźć w „Starszej Eddzie” i „Sadze o królu Heidreku Mądrym”, w których najwyższy bóg Odyn wygrywa grę dzięki pytaniu, na które odpowiedź zna tylko on.

Ten sam obraz Golluma ma podobieństwa do Grendela z „Beowulfa”, a także Golema z żydowskiej mitologii i brzydkiego dzikiego Kalibana z „Burzy” Williama Szekspira. Co prawda autor wspomina, że ​​kiedyś Gollum był także hobbitem Smeagolem, ale stracił swój dawny wygląd z powodu magicznego pierścienia. W trosce o skarb zabił swojego przyjaciela podczas łowienia ryb, po czym stracił rozum. Ten odcinek ma paralelę z fińsko-karelijską epopeją „Kalevala”, w której bohater Kulervo kłóci się podczas łapania okonia, a następnie zabija swojego brata Untamo. To nie przypadek, że ulubionym daniem Tolkiena jest surowa ryba.

Następnie podczas gry Gollum przypadkowo upuszcza pierścień, który Bilbo sobie przywłaszcza. Podobną fabułę opisuje Platon w Republice, gdzie pasterz Gige znajduje pierścień, który czyni noszącego niewidzialnym. Ponadto krasnolud Andvari ma magiczny pierścień w „Sadze Welsungów”.

Kolejni podziemni ludzie - gobliny (lub orki) są skreśleni z gigantycznego potwora Grendela ze średniowiecznego wiersza "Beowulf". To samo słowo „ork” ze staroangielskiego oznacza olbrzyma lub demona. Brzydkie stworzenia są zrobione z brudu i mają tak krwiożerczy charakter, że nawet nie wahają się zjeść swoich współplemieńców. Pisarz nienawidzący postępu technicznego, oprócz siły, obdarzył orków myśleniem inżynieryjnym, dzięki któremu budują machiny wojenne. Jednak sam Tolkien nie czuł do nich nienawiści rasowej. „Gobliny nie są złoczyńcami. Mają po prostu wysoki poziom korupcji ”- żartował pisarz.

Ogromne wilki, na których poruszają się orkowie, nie mają nic wspólnego z wilczarzami: ich wygląd zapożyczono ze skandynawskich mitów. W nich wilkopodobne wargi są potomkami boga Lokiego – jego syna Fenrira oraz wnuków Skolla i Hatiego. Ale orły olbrzymie, ratujące bohaterów przed orkami i wargami, są pośrednikami między światem światła a podziemiem.

Innym zbawcą, który dał schronienie zmęczonym gnomom Bilbo i Gandalfowi, był samotny wilkołak Beorn, który przybiera postać gigantycznego niedźwiedzia. Zgodnie z fabułą kojarzył się też z wrogością do orków i wargów, którzy podobno wymordowali cały jego lud. Imię Beorna oddaje jego dwojaką naturę, ponieważ w staroangielskim oznacza „niedźwiedź” i „człowiek”. Sam obraz ma wiele wspólnego z berserkerami z islandzkich sag i wierszem „Beowulf” (lub „niedźwiedź”).

Po rozstaniu z Gandalfem krasnoludy wraz z Bilbo przechodzą przez Mroczną Puszczę, gdzie zostają zaatakowane przez gigantyczne pająki, które owijają je w poczwarki. To prawda, że ​​dzięki magicznej mocy pierścienia i interwencji elfów udaje im się przeżyć. Co ciekawe, sam Tolkien jako dziecko przeżył atak tarantuli, gdy jego rodzina mieszkała w południowoafrykańskim mieście Bloemfontein. Sam autor uwiecznił wizerunek pająka, który wymyślił własne imię Shelob z angielskich słów „ona” i „lob”.

Po opuszczeniu korytarzy elfów bohaterowie zatrzymują się na krótko w Lake City, gdzie mieszkają ludzie. Tam spotykają Barda, którego przeznaczeniem jest zabić smoka strzałą. Ale aby odkryć słaby punkt potwora z łuskowatą zbroją, był w stanie „zawodowy złodziej” Bilbo, który dzięki inteligencji i odwadze zdołał wywabić smoka z jaskini. To samo morderstwo węża Smauga odnosi się do spisku pogromcy smoków Zygfryda, który zabił Fafnira w „Pieśni i Nibelungach”.

Innym powracającym motywem w narracji Tolkiena jest przeklęty skarb. W Hobbicie jest to klejnot Arkenstone, który należał do przodków Thorina Dębowej Tarczy. Bilbo, ryzykując życiem, kradnie cenne znalezisko od Smauga i przekazuje je prawowitemu właścicielowi, ale kamień źle wpływa na charakter i umysł krasnoludzkiego króla. To właśnie walka z pokusą władzy stanie się tematem kolejnej książki Tolkiena, sagi Władca Pierścieni.

„Władca Pierścieni”

Epicka powieść „Władca Pierścieni” zaczyna się wraz z przybyciem czarodzieja Gandalfa do sędziwego już Bilba. Przypomina mu magiczny pierścień, który kiedyś znalazł i wyjaśnia, dlaczego tak ważne jest zniszczenie artefaktu. To prawda, że ​​tym razem jego bratanek Frodo wyruszy w podróż w towarzystwie swego wasala i przyjaciela Sama. To Frodo będzie musiał zniszczyć pierścień wszechmocy.Najbardziej oczywiste podobieństwa „Władcy Pierścieni” ma z cyklem legend o królu Arturze. Weźmy na przykład wizerunek starszego Gandalfa, przypominającego czarodzieja Merlina, i jego protegowanego Aragorna – syna króla na wygnaniu, który będzie musiał udowodnić swoje prawo do tronu. To nie przypadek, że złamany miecz zostaje przekuty dla Aragorna, co budzi skojarzenia z legendarnym mieczem Artura – Excaliburem. A sama Drużyna Pierścienia przypomina Rycerzy Okrągłego Stołu.

Inny pierwowzór Gandalfa można nazwać Rubezalem - dobrodusznym, ale porywczym duchem gór w poezji czeskiej i niemieckiej, a także skandynawskim bogiem Odynem, który ma zdolność pojawiania się nagle w różnych miejscach pod postacią starego mężczyzna w kapeluszu z szerokim rondem. Towarzysz Gandalfa, elfia kochanka Galadrieli, jest bardzo podobna do Dziewicy Jeziora z Arturiany.

Ale wizerunek głównego antagonisty-zdrajcy Sarumana Białego może mieć wspólne korzenie z Faustem, który zaprzedał duszę diabłu, a także druidem Finnem McCoolem z celtyckiego folkloru. Innym możliwym prototypem złowrogiego maga może być Pied Piper z Hamelin, który, nawiasem mówiąc, był najmniej ulubioną postacią Tolkiena od dzieciństwa. Oprócz orków, którzy stanęli po stronie Saurona, jego sługami stają się jeźdźcy Nazguli, którzy są biblijnym odniesieniem do czterech jeźdźców Apokalipsy.

Podczas gdy Frodo i Sam udają się prosto do Mordoru, gdzie po drodze spotykają byłego właściciela pierścienia, Golluma, pozostali hobbici Pippin i Merry znajdują się wśród przypominających drzewa gigantów Entów. Pisarz stworzył obraz mówiących drzew, które mają cechy wspólne z duchami driad z mitów greckich, pod wpływem wersu z Makbeta Szekspira, który odnosił się do metaforycznego marszu drzew na wojnę.

Romantyczne relacje Tolkien przedstawia przez pryzmat dworskiej miłości rycerza i pięknej damy, czyli Aragorna i czarnowłosej elfki Arweny, która wyrzeka się nieśmiertelności, by żyć ze swoim kochankiem. Luthien dokonuje podobnego poświęcenia w Silmarillionie z miłości do śmiertelnika Berena, za którego wizerunkami ukrywał się sam pisarz i jego żona Edith. Ta sama linia relacji częściowo pokrywa się z ulubionym dziełem pisarza - „Kalevala”.

To pod wpływem pieśni runicznych fińskiego, a następnie celtyckiego folkloru Tolkien wynalazł sztuczne języki Śródziemia - quenyę i sindarin. Wkrótce ta tradycja tworzenia języków, geografii, genealogii i kroniki czasów przeniesie się do wszystkich znanych współczesnych fantazji, w tym „Pieśń lodu i ognia” George'a Martina. Ciekawe, że w tekście Tolkien starał się użyć jak największej liczby słów rodzimego pochodzenia angielskiego, w związku z czym zamienił nawet nazwę tytoń na „pipe-weed”.

Kolejnym odniesieniem do średniowiecza we Władcy Pierścieni jest wizerunek zaklętego władcy Rohana Theodena, który zostaje zatruty powolnymi truciznami przez swego doradcę Grimę. Gandalfowi udaje się jednak przełamać czar starości. Podobny epizod przytrafia się rycerzowi Parzifalowi w powieści Chrétien de Troyes o tym samym tytule, gdzie bohater jest świadkiem cudownego uzdrowienia Króla Rybaka, który pił wodę z Graala. Ale pierwowzorem złoczyńcy Grimy, który stał po stronie Saurona, był islandzki skald Gunnluag Serpent's Tongue. To nie przypadek, że imię Grimy oznacza „maskę”, a jego przydomek „Wormtongue” jest tłumaczony na staroangielski jako Wyrmtongue.

Ostateczna bitwa, w której spotkają się wszystkie narody Śródziemia, przypomina opis Ragnaroku - wojny bogów z germańskiego eposu. To prawda, że ​​o wyniku bitwy decydują nie oni, ale mali hobbici - Frodo i jego sługa Sam. Za nimi podąża opętany mocą pierścienia Gollum, który stara się zapobiec zniszczeniu „uroku”. Jednak w starciu z Frodo Gollum potyka się i wpada w przepaść wraz z pierścieniem. Podczas gdy bohaterowie świętują nadejście nowej „ery ludzi”, Frodo, podobnie jak król Artur, trafia do tajemniczej krainy elfów, przypominającej nieco mityczną wyspę Avalon z celtyckich legend.

Elfy, hobbity i jeźdźcy apokalipsy: jak Tolkien wynalazł Śródziemie