Bbabo NET

Ekonomia & Biznes Wiadomości

Mleko od krów rasy Rhodope zanika, na rynku dostępne są żółte sery z importowanymi półproduktami - podaje stowarzyszenie Plani...

Smolan, 17 grudnia (bbabo.net)

Mleko ze słynnej rasy „bułgarskie bydło rodopskie” już zanika, krowy hodowane w Rodopach są drastycznie zredukowane – ostrzegła Milkana Yordanova, przewodnicząca Krajowego Stowarzyszenia „Mleko Górskie” i współwłaścicielka mleczarni w Smilyanie. W tym celu komentowała bieżące sprawy związane z produkcją mleka i przetworów mlecznych.

Według Milkany Yordanova, tradycyjna produkcja żółtego sera w naszym kraju została ostatnio zagrożona przez powszechną praktykę oferowania na rynku produktów mlecznych wytwarzanych z importowanego preparatu potasowego. Mleczarnie oferują produkty, które nie mają nic wspólnego z technologią produkcji żółtego sera, z taniego mrożonego półproduktu. Wzrost cen bułgarskich produktów mlecznych w ostatnich miesiącach jest naturalną konsekwencją wzrostu cen energii elektrycznej i innych składników produkcji, wyjaśnia "Mleko górskie".

Ceny skupu malejącego mleka rodopskiego również rosną, osiągając 1 BGN za litr. Według Milkany Yordanova, rzeczywista cena mleka z regionu powinna wynosić co najmniej 1,50 BGN za litr, biorąc pod uwagę wszystkie koszty rolników. Jednak przy takiej cenie zakupu surowca przetwory mleczne stałyby się niezdatne do sprzedaży na tle dumpingu produktów potasowych. Inwestując ten półprodukt w proces produkcyjny, produkt nie powinien być sprzedawany jako żółty ser, ponieważ narusza tradycyjną technologię, Milkana Yordanova jest nieugięta. Według niej użycie importowanego blanku szkodzi samemu konsumentowi, ponieważ jakość produktu końcowego nie ma nic wspólnego ze smakiem bułgarskiego żółtego sera. A niska cena potasu wynika z wyższych dopłat do mleka w innych krajach europejskich, z których importuje się preformę – dodał prezes „Mountain Milk”.

Mleko z rasy Rodopów nie jest już mierzone w litrach, ale w łyżkach, więc mleczarnie z Rodopów muszą przetwarzać głównie mleko krowie z Tracji, z sąsiednich okręgów Haskovo, Płowdiw, Pazardżik, wyjaśniła Milkana Yordanova. Według niej zastraszająco mała liczba krów w regionie Smolan jest spowodowana zerwaniem związku z rodzinnymi gospodarstwami, które do niedawna stanowiły główny surowiec dla lokalnych mleczarni. Według Yordanova środki restrykcyjne skierowane przeciwko małym gospodarstwom rolnym i zaniedbywanie programów wsparcia dla rolników są jednymi z powodów tego trendu nieudanego lokalnego inwentarza żywego. Według niej potrzebne jest wsparcie dla rolników na terenach górskich, które w różnych formach pobudzi gospodarstwa rodzinne.

Na tle zanikającej rasy Rodopów, mleczarnię w Smilyanie „zamieszkują” krowy z całego świata. W kolekcji, która stała się symbolem koncernu mleczarskiego, zgromadzono ponad 1300 krów pamiątkowych z Bułgarii, Chin, Holandii, Szwajcarii. Pamiątki przedstawiające zwierzę mleczne są przywożone i wysyłane przez przyjaciół do mleczarni z całego świata, najnowszym eksponatem jest „złota” krowa szwajcarska. Pomyśleliśmy skojarzeniowo, czy ta złota krowa nie może być jak złota rybka i spełnić jedno z naszych marzeń – ożywić bydło rodopskie – żartuje Milkana Yordanova. Według niej ta gałąź w Rodopach zawsze była źródłem utrzymania. Jej zaniedbanie prowadzi do zmian w samym regionie górskim – łąki nie są koszone, ziemie są opustoszałe, las przejmuje ogromne łąki – powiedział prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia „Mleko Górskie”.

Mleko od krów rasy Rhodope zanika, na rynku dostępne są żółte sery z importowanymi półproduktami - podaje stowarzyszenie Plani...