Paryż, 6 stycznia (bbabo.net)
Od poniedziałku francuski rząd wprowadził obowiązkową pracę zdalną przez co najmniej trzy dni w tygodniu oraz zakazał konsumpcji „pieszo” w kawiarniach i restauracjach w ramach walki z nową falą koronawirusa.
Efekt tych dodatkowych ograniczeń jest już odczuwalny w branży restauracyjnej, gdzie klientela gwałtownie spadła, poinformował Figaro.
Krajowe Stowarzyszenie Właścicieli Hoteli i Restauracji (DNB) szacuje średni spadek na 30 procent, a ich koledzy z Krajowego Związku Zawodowego Restauracji Tematycznych i Handlowych (SNRTC) uważają nawet, że klienci są od 30 do 50 procent mniej.
„Praca zdalna to zabójca dla restauracji. Cała klientela jest stracona” – powiedział Jean Terlon z Union of Hospitality Workers (UMIH).
Oprócz mniejszej liczby klientów w wyniku wszechobecnej przeprowadzki z domu, restauratorzy borykają się również z problemem braku siły roboczej z powodu kowboju – niektórzy pracownicy są zarażeni lub poddani kwarantannie. Te trudności dokładają się do istniejącego wymogu posiadania zaświadczenia o stanie zdrowia przy wizycie w placówce – po której, zgodnie z uchwalonym dziś prawem, będzie towarzyszył paszport szczepień.
Po dwóch latach niepewności i okazjonalnych blokad, wznowienie restrykcji powoduje rozpacz wśród właścicieli i menedżerów barów, kawiarni i restauracji, powiedział Jean Terlon.
Przedstawiciele branży domagają się większego wsparcia ze strony rządu. Obecnie kawiarnie i restauracje mogą otrzymać odszkodowanie tylko wtedy, gdy stracą ponad 50 procent swoich obrotów. Mechanizm zatrudniania w niepełnym wymiarze czasu pracy jest stosowany po spadku obrotów o 65 proc.
bbabo.Net