Bbabo NET

Wiadomości

Prezydent Kazachstanu twierdzi, że pokonał „próbę puczu”

Prezydent Kazachstanu Kassym-Jomart Tokayev powiedział w poniedziałek, że jego kraj pokonał próbę zamachu stanu podczas historycznej przemocy w zeszłym tygodniu, obwiniając o niepokoje bojowników z Azji Środkowej, Afganistanu i Bliskiego Wschodu.

Nalegał również, aby wojska dowodzone przez Rosję wezwano do pomocy w stłumieniu niepokojów w kraju, aby chronić tylko strategiczne obiekty i „wkrótce” wrócą do domu.

Kraj Azji Środkowej jest wstrząśnięty najgorszą przemocą w swojej najnowszej historii, ale życie w największym mieście Kazachstanu, Ałmaty, wydawało się wracać do normy w poniedziałek, ponieważ naród obchodził dzień żałoby dziesiątek zabitych.

Tokajew powiedział podczas wideokonferencji z przywódcami kilku krajów byłego Związku Radzieckiego, że „uzbrojeni bojownicy” wykorzystali tło protestów – które rozpoczęły się wiecami w związku z podwyżką cen paliwa – aby spróbować przejąć władzę. „To była próba zamachu stanu” – powiedział.

Kazachstan i sąsiednia Moskwa wielokrotnie obwiniały za niepokoje siły spoza kraju, nie przedstawiając dowodów.

W osobnym apelu rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow i jego chiński odpowiednik Wang Yi rozmawiali o Kazachstanie, podkreślając „swoje zaniepokojenie interwencją sił zewnętrznych”, powiedziała Moskwa.

Ministrowie powiedzieli, że „zagraniczni najemnicy” byli zaangażowani „w ataki na ludność cywilną i funkcjonariuszy organów ścigania, zajmowanie instytucji państwowych i innych obiektów”, według rosyjskiego ministerstwa spraw zagranicznych.

Ałmaty, główne miasto i dawna stolica kraju, od środy było prawie całkowicie wyłączone. Lokalne i zagraniczne strony internetowe były ponownie dostępne, ale połączenia były dalekie od stabilności. Korespondenci widzieli działający tam transport publiczny po raz pierwszy od czasu przemocy, w wyniku której budynki rządowe zostały spalone i wypatroszone, a wiele firm splądrowanych.

Na prośbę Tokajewa kierowana przez Moskwę Organizacja Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (OUBZ) rozmieściła w kraju oddziały i sprzęt wojskowy. Pojawiły się obawy, że Moskwa mogłaby wykorzystać tę misję do wzmocnienia swoich wpływów w Kazachstanie.

Amerykański sekretarz stanu Antony Blinken ostrzegł w zeszłym tygodniu, że „kiedy Rosjanie są w twoim domu, czasami bardzo trudno jest ich zmusić do wyjazdu”. Putin powiedział na poniedziałkowym spotkaniu byłych przywódców sowieckich, że „kontyngent sił pokojowych OUBZ został wysłany do Kazachstanu – i chcę to podkreślić – na ograniczony czas”. Powiedział, że środki podjęte przez OUBZ pokazały, że jej członkowie nie pozwolą na wybuch „tak zwanych kolorowych rewolucji” na rosyjskim podwórku.

Putin dodał, że wielkie protesty zostały „wykorzystane przez niszczycielskie siły z zewnątrz i wewnątrz kraju”. Władze Kazachstanu walczyły o przedstawienie jasnego i pełnego obrazu zamieszek.

Tokajew powiedział na spotkaniu, że personel bezpieczeństwa jego kraju „nigdy nie strzelał i nigdy nie będzie strzelał do pokojowych demonstrantów”.

W niedzielę ministerstwo informacji wycofało oświadczenie, że w zamieszkach zginęło ponad 164 osoby, obwiniając publikację o „błąd techniczny”.

Urzędnicy stwierdzili wcześniej, że zginęło 26 „uzbrojonych przestępców”, a 16 funkcjonariuszy bezpieczeństwa zginęło.

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych poinformowało w poniedziałek, że w sumie zatrzymano blisko 8000 osób. Tokajew zdymisjonował swój gabinet w zeszłym tygodniu, starając się uspokoić protestujących, a we wtorek miał przedstawić parlamentowi nowy rząd.

W sobotę władze poinformowały o aresztowaniu pod zarzutem zdrady Karima Masimowa, głośnego sojusznika prezydenta-założyciela Nursultana Nazarbayeva, który został odwołany ze stanowiska szefa komitetu bezpieczeństwa w szczytowym momencie zamieszek.

Prezydent Kazachstanu twierdzi, że pokonał „próbę puczu”