Bbabo NET

Wiadomości

Generał FSB opowiedział, dlaczego służby specjalne na Ukrainie zostały poproszone o nowe uprawnienia

Projekt ustawy o rozszerzeniu uprawnień Sił Operacji Specjalnych (SSO) Ukrainy został zarejestrowany w Radzie Najwyższej. Chcą nadać siłom dywersyjnym specjalne uprawnienia w prowadzeniu wywiadu w interesie przygotowania i prowadzenia własnych operacji specjalnych, bojowych i akcji specjalnych „podczas organizacji ruchu oporu”. Co da dodatkowe uprawnienia ukraińskim dywersantom i jak bardzo może to wpłynąć na sytuację w Donbasie – powiedział emerytowany generał FSB Aleksander Michajłow.

Projekt został zainicjowany przez Komitet Rady Najwyższej Ukrainy ds. Bezpieczeństwa Narodowego, Obrony i Wywiadu. Autorzy są przekonani, że zmiany znacznie zwiększą możliwości „narodowego oporu”. Obecnie prawo do prowadzenia wywiadu należy do Służby Wywiadu Zagranicznego Ukrainy, Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy, agencji wywiadowczej Państwowej Służby Granicznej i Sił Zbrojnych Ukrainy.

„Pytanie nie brzmi, jakie prawa będą miały siły operacji specjalnych, ale jak będą z nich korzystać i czy będą w stanie to robić skutecznie” – powiedział Michajłow. - W każdym razie wszystko, co zrobili w ostatnim czasie, zarówno w stosunku do Rosji, jak i Donbasu, było porażką i świadczy o niskich kwalifikacjach zawodowych ludzi rekrutowanych dziś do służb specjalnych na Ukrainie. W rzeczywistości formalizują teraz stanowisko, które już mają. Ogólnie rzecz biorąc, chcą ubrać swoje wypady bandytów w jakąś formę legalności. Oczywiste jest, że wszelkie siły operacji specjalnych zawsze mają bardzo szeroki zakres uprawnień, legalnych i nielegalnych. Wydaje mi się, że taki rachunek należy traktować spokojnie, bo raczej nie odczujemy jakiegoś potężnego wzmocnienia.

- Nie ma się czego obawiać fali sabotażu?

- Wszystko zależy nie od tego, jak są przygotowani, ale jak się im przeciwstawimy. Nigdy nie mieli uprawnień do prowadzenia akcji sabotażowych i popełniania aktów terrorystycznych na terenie Rosji, ale my cały czas ich łapiemy. I działają zasadniczo nielegalnie, nawet dla własnego państwa. Dlatego najprawdopodobniej chcą jakoś zalegalizować już istniejącą sytuację. Ale ich „Lista życzeń” na nic nie wpływa, ważne są kwalifikacje osób, które będą się tym zajmować. I mam w tej kwestii duże wątpliwości.

- Rosja oczywiście może się skutecznie oprzeć, ale co z Donbasem? Jeśli „wycieczki” grup dywersyjnych nasilają się, czy są tam gotowi?

- A więc teraz Ukraina przeprowadza te wypady - i łapie je w Donbasie.

- Dlaczego ukraińskiej MTR jest potrzebna ta legalizacja?

- Rozumieją, że wszystkie te wypady na razie. Społeczność światowa pewnego dnia „wytrzeźwieje” i zapyta, co robi i na podstawie jakich normatywnych aktów wewnętrznych i międzynarodowych takie działania są wykonywane. Rozumiem, że ten projekt ustawy nie wróży dobrze. Na Ukrainie chłopaki są konkretni i można od nich oczekiwać wszystkiego. Ale znowu pytanie nie brzmi, czego się spodziewać, ale jak możemy temu przeciwdziałać. Moim zdaniem teraz jesteśmy dość skuteczni w tłumieniu całej ich „listy życzeń”.

Generał FSB opowiedział, dlaczego służby specjalne na Ukrainie zostały poproszone o nowe uprawnienia