Setki ludzi przeszło 70 km (43 mile) na północnym wschodzie Indii, domagając się uchylenia kontrowersyjnego aktu, który przyznaje specjalne uprawnienia indyjskim wojskom, po śmiertelnym incydencie w zeszłym miesiącu, w którym żołnierze zabili ponad tuzin cywilów.
Rozpoczęli swój protest w Dimapur, mieście w stanie Nagaland, i udali się do Kohima, stolicy stanu, podnosząc hasła przeciwko ustawie o specjalnych uprawnieniach sił zbrojnych (AFSPA).
Ustawa daje wojsku szerokie uprawnienia do wyszukiwania, aresztowania, a nawet strzelania do podejrzanych bez obawy przed oskarżeniem. Organizacje praw człowieka od dawna oskarżają siły bezpieczeństwa o łamanie prawa.
Wielu dołączyło na odcinkach wzdłuż trasy, ubranych w tradycyjne stroje i trzymających transparenty.
Droga z Dimapur do Kohimy jest kręta i męcząca, a często na odcinkach zakurzona.
„To był męczący spacer, ale wziąłem udział, ponieważ chcemy, aby usunięto AFSPA” – powiedział we wtorek 55-letni Khamba Konyak. Khamba to Konyak, plemię Naga, którego 14 młodych mężczyzn zostało zabitych w grudniu przez armię indyjską.
Od czasu śmierci, czuwania przy świecach i marsze solidarności wzywały do unieważnienia AFSPA, która wisiała nad regionem od 1958 r. i nadaje wielu obszarom wrażenie terytorium okupowanego.
„Jesteśmy członkami bezradnej opinii publicznej i nie mamy innego sposobu, aby podnieść nasz głos przeciwko AFSPA. Możemy przyczynić się do tego tylko naszym trudem i potem” – powiedział 35-letni Mopa Konyak.
Zgodnie z ustawą władze lokalne potrzebują federalnej zgody na ściganie żołnierzy armii lub paramilitarnych w sądach cywilnych.
Kontrola nad tym aktem wzmogła się w wyniku śmiertelnego ataku z zeszłego miesiąca, kiedy szef stanu Neiphiu Rio ogłosił, że jego rząd chce się z nim zlikwidować.
20 grudnia zgromadzenie Nagalanda jednogłośnie uchwaliło rezolucję żądającą uchylenia AFSPA, ale 10 dni później rząd federalny przedłużył ustawę o sześć miesięcy.
Nawet gdy ludzie w Nagaland maszerowali, we wtorek AFSPA została przedłużona na kolejny rok w sąsiednim stanie Manipur.
„Przeszedłem cały ten odcinek, ponieważ martwię się o przyszłość naszych dzieci. AFSPA musi zostać usunięte” – powiedział 53-letni Dauyan Lakban.
Kevitho Kera, jeden z organizatorów, dodał: „Jesteśmy Nagami, rasą wojowników. Ale dzisiaj zostawiamy nasze maczety na ziemi i idziemy spokojnie, by walczyć z naszymi oprawcami bez użycia przemocy. Jak Indie zareagują na nasz brak przemocy? Czy największa demokracja na świecie nie wstydzi się tego drakońskiego prawa?
bbabo.Net