Rozmowy NATO-Rosja dotyczące bezpieczeństwa zakończyły się bez konkretnych kroków naprzód, ale obie strony chciały kontynuować rozmowy o napięciach związanych z rozmieszczeniem wojsk Rosji na granicy z Ukrainą.
NATO twierdzi, że chce rozmawiać z Rosją o kontroli zbrojeń i rozmieszczeniu rakiet, ale nie pozwoli temu krajowi zawetować ukraińskiej ambicji przystąpienia do sojuszu wojskowego, ostrzegając przed realnym ryzykiem nowej wojny w Europie.
Oferta sekretarza generalnego NATO Jensa Stoltenberga odnosiła się tylko do ułamka z ogromnych żądań przedstawionych przez Rosję, która zmusiła USA i ich europejskich sojuszników do stołu negocjacyjnego poprzez zgrupowanie 100 tysięcy żołnierzy w pobliżu granicy z Ukrainą.
Nie było od razu jasne, jak zareaguje Rosja.
Stoltenberg powiedział po czterech godzinach rozmów między ambasadorami sojuszu a rosyjską delegacją w Brukseli, że NATO nie pozwoli Rosji dyktować innym krajom ustaleń dotyczących bezpieczeństwa i tworzyć niebezpiecznych stref wpływów.
„Istnieje realne ryzyko nowego konfliktu zbrojnego w Europie” – powiedział Stoltenberg na konferencji prasowej.
„Istnieją znaczne różnice między sojusznikami z NATO a Rosją” – powiedział.
„Nasze różnice nie będą łatwe do zniwelowania, ale jest to pozytywny znak, że wszyscy sojusznicy NATO i Rosja usiedli przy tym samym stole i zaangażowali się w istotne tematy”.
Rosja zaprzecza planowaniu inwazji na Ukrainę, ale twierdzi, że potrzebuje szeregu gwarancji dla własnego bezpieczeństwa, w tym wstrzymania dalszej ekspansji NATO i wycofania sił sojuszniczych z krajów Europy Środkowej i Wschodniej, które przyłączyły się do niej po zimnej wojnie.
Zastępca sekretarza stanu USA Wendy Sherman, która w poniedziałek przewodniczyła amerykańskiej delegacji w rozmowach z Rosją w Genewie, powiedziała, że nie słyszała niczego nowego od strony rosyjskiej w Brukseli.
Powiedziała dziennikarzom, że trudno jest zrozumieć, dlaczego Rosja uzbrojona w broń nuklearną czuje się zagrożona przez swojego znacznie mniejszego sąsiada i prowadzi ćwiczenia ogniowe w pobliżu swojej granicy.
„O co chodzi? Czy chodzi o inwazję? Czy chodzi o zastraszanie? Czy chodzi o próbę wywrotu? Nie wiem, ale nie sprzyja to dotarciu do rozwiązań dyplomatycznych” – powiedziała.
Powiedziała, że Rosja nie zobowiązała się do deeskalacji, ale też nie powiedziała, że tego nie zrobi.
Stoltenberg powiedział, że jakiekolwiek użycie rosyjskiej siły przeciwko Ukrainie byłoby poważnym błędem politycznym, za który Rosja zapłaciłaby wysoką cenę.
Demokraci z Senatu USA ogłosili w środę projekt ustawy o nałożeniu rozległych sankcji na najwyższych rosyjskich urzędników, w tym prezydenta Władimira Putina, i kluczowe instytucje bankowe, jeśli kraj zaangażuje się w działania wojenne przeciwko Ukrainie.
Stoltenberg powtórzył stanowisko NATO, że tylko Ukraina i NATO mogą decydować o tym, czy Ukraina zostanie członkiem – perspektywę, jaką NATO obiecało jej w zasadzie już w 2008 roku.
Powiedział jednak, że NATO jest gotowe do dalszych rozmów z Rosją w kwestiach obejmujących kontrolę zbrojeń, rozmieszczenie rakiet i środki budowy zaufania.
Dodał, że Rosja poprosiła o czas na powrót z odpowiedzią w tej sprawie.
Kierujący delegacją z Moskwy wiceminister spraw zagranicznych Rosji Aleksander Grushko powiedział w środę, że Rosja jest gotowa do omówienia z NATO broni uderzeniowej, w tym jej lokalizacji i środków weryfikacyjnych.
Grushko powiedział również, że co dalej stanie się jasne, gdy NATO przedstawi swoje własne propozycje.
Powiedział, że to dobrze, że obie strony w Brukseli rozmawiały ze sobą tak szczerze.
Rosja oskarżyła NATO o niedocenienie pilności jego żądań i stwierdziła, że nie jest gotowa do tego, by negocjacje ciągnęły się w nieskończoność.
Mówi, że rozszerzenie NATO z 16 członków pod koniec zimnej wojny do 30 obecnie, w tym dużej grupy byłych państw komunistycznych w Europie Środkowej i Wschodniej, stanowi zagrożenie dla jego bezpieczeństwa i musi teraz narysować „czerwone linie”, aby chronić się.
bbabo.Net