Bbabo NET

Wiadomości

Sudańskie siły bezpieczeństwa strzelają gazem łzawiącym w protestujących przeciwko zamachowi stanu

Tysiące ludzi wychodzą na ulice Sudanu podczas protestów przeciwko wojskowemu zamachowi stanu z 25 października.

Siły bezpieczeństwa wystrzeliły gaz łzawiący w demonstrantów w stolicy Sudanu, Chartumie, gdy tysiące ludzi wyszły na ulice, by zaprotestować przeciwko wojskowemu zamachowi stanu, który pogrążył kraj w miażdżącym impasu.

Demonstracje, które odbyły się w czwartek w Chartumie i innych miejscach w Sudanie, są ostatnimi z serii protestów, odkąd wojsko 25 października obaliło rząd cywilny premiera Abdalli Hamdoka.

Według ruchu prodemokratycznego siły bezpieczeństwa użyły gazu łzawiącego, aby rozpędzić maszerujących główną ulicą Chartumu, prowadzącą do ufortyfikowanego pałacu prezydenckiego. Filmy online pokazują biały dym – najwyraźniej z gazu łzawiącego – gdy protestujący próbują się ukryć, a inni rzucają kamieniami w żołnierzy.

Protestujący skandowali: „Z całą naszą mocą zmierzamy do pałacu”, gdy zbiegali się do centrum miasta, powiedzieli świadkowie.

Wojskowe przejęcie zburzyło przejście Sudanu do rządów demokratycznych po trzech dekadach represji i międzynarodowej izolacji pod rządami byłego prezydenta Omara al-Baszira. Naród Afryki Północnej znajduje się na niepewnej drodze do demokracji, odkąd w kwietniu 2019 r. powstanie ludowe zmusiło wojsko do usunięcia al-Baszira.

Demonstranci, w większości młodzi ludzie, maszerowali w różnych miejscach Chartumu i jego bliźniaczego miasta Omdurman, jak pokazuje materiał filmowy rozpowszechniany w Internecie. Protesty miały miejsce także w niespokojnym zachodnim regionie Darfuru.

Protestujący domagali się odsunięcia generałów od władzy i ustanowienia w pełni cywilnego rządu, który miałby kierować przemianami.

Policja poinformowała, że ​​oficer został zabity podczas zabezpieczania protestu w pobliżu pałacu prezydenckiego. W oświadczeniu nie podano, w jaki sposób zginął pułkownik Ali Hamad.

Lokalne media podały, że został zasztyletowany.

Mohamed Call powiedział, że okoliczności śmierci oficera nie są jeszcze jasne.

„Oświadczenie wydane przez wydział policji było jedynie zapowiedzią jego śmierci i [złożyło] kondolencje jego rodzinie” – powiedział Vall, przemawiając z Chartumu.

„Jedynym szczegółem, o którym wspomnieli, było to, że wypełniał swoje obowiązki w zakresie ochrony protestujących”.

Niektórzy z kolegów Hamada, kontynuował Vall, powiedzieli, że został zabity w pobliżu pałacu prezydenckiego w konfrontacji z protestującymi, gdy policja i siły bezpieczeństwa próbowały ich odepchnąć, i że został dwukrotnie dźgnięty dwoma różnymi nożami.

„Protestujący potwierdzili, że są pokojowo nastawieni, że nigdy nie noszą broni” – powiedział Vall. „Dzisiejszy incydent jest niebezpieczny, ponieważ wojsko może próbować oskarżyć protestujących o brutalność lub może powiedzieć, że w [szeregach] protestujących są elementy, które chciałyby zamienić to w krwawą konfrontację”.

Ponad 60 osób zginęło, a setki innych zostało rannych w niemal codziennych protestach od czasu zamachu stanu.

ONZ naciska na ułatwienie rozmów

Organizacja Narodów Zjednoczonych wielokrotnie wzywała władze do zaprzestania tłumienia protestów i pociągnięcia do odpowiedzialności osób odpowiedzialnych za zabójstwa w poprzednich rundach protestów.

Misja ONZ w Sudanie rozpoczęła na początku tego tygodnia oddzielne konsultacje z grupami sudańskimi, aby spróbować wypełnić powiększającą się przepaść między wojskiem dowodzonym przez generała Abdela Fattaha al-Burhana a ruchem prodemokratycznym.

Ostatnie działania ONZ spotkały się z mieszaną odpowiedzią frakcji sudańskich.

Sudańskie Stowarzyszenie Profesjonalistów, niezależna konfederacja związków zawodowych, która odegrała kluczową rolę w organizowaniu protestów, stwierdziła, że ​​całkowicie odrzuciła rozmowy prowadzone przez ONZ.

Główna frakcja Sił dla Wolności i Zmian, wiodącej cywilnej grupy prodemokratycznej, powiedziała, że ​​„omówi” zaproszenie wewnętrznie i ogłosi swoją wizję.

Rzecznik Wagdy Saleh powiedział, że FFC odrzuciła „wszelkie partnerstwo” z wojskiem.

Protestujący również odrzucili rozmowy ONZ.

„W ogóle nie akceptujemy tej inicjatywy” – powiedział 62-letni protestujący Awad Saleh. „Nie jest jasne, jakie to punkty, więc dla nas jest niedostateczne”.

Jednak rządząca Rada Suwerenna – utworzona przez al-Burhana po zamachu stanu, którego on sam był przewodniczącym – z zadowoleniem przyjęła rozmowy.

Hamdok, który był cywilną twarzą tymczasowego rządu Sudanu w ciągu ostatnich dwóch lat, zrezygnował na początku tego miesiąca, powołując się na niepowodzenie w osiągnięciu kompromisu między generałami a ruchem prodemokratycznym. Po tygodniach aresztu domowego został przywrócony do pracy w listopadzie w porozumieniu z wojskiem, które rozgniewało ruch prodemokratyczny.

W swoim przemówieniu rezygnacyjnym Hamdok ostrzegł, że Sudan znajduje się teraz na „niebezpiecznym rozdrożu, zagrażającym jego przetrwaniu”.

Ruch nalega, aby transformacją kierował w pełni cywilny rząd, co jest żądaniem odrzuconym przez generałów, którzy twierdzą, że władza zostanie przekazana tylko wybranemu rządowi. Wybory zaplanowano na lipiec 2023 r., zgodnie z dokumentem konstytucyjnym z 2019 r. regulującym okres przejściowy.

Sudańskie siły bezpieczeństwa strzelają gazem łzawiącym w protestujących przeciwko zamachowi stanu