Bbabo NET

Wiadomości

Japonia – Tragiczna narracja dla kobiet trwa, nawet gdy czasy się zmieniają

Japonia (bbabo.net), - Bezradna zależność od mężczyzn, którą społeczeństwo narzucało kobietom na przestrzeni wieków, wysuszyła niejedną kobiecą duszę. Widzimy to w działaniu w XI-wiecznej „Opowieści o Genji”, najstarszej powieści na świecie, napisanej przez damę dworską Murasaki Shikibu (ok. 978–ok. 1014).

Niepowstrzymany Genji narzuca się młodej kobiecie, która jest pod jego opieką jako swego rodzaju przybrana córka. Charakteryzacja Genjiego na podstawie tego jednego odcinka byłaby dla niego niesprawiedliwością. W rzeczywistości jest miły, sympatyczny, niezwykle wrażliwy, cudownie artystyczny i tak samo kochany jak kochający, choć skłonny do niewybaczalnych ekscesów. Kobieta „była oszołomiona… bezradnie szlochała”.

Odzyskując panowanie nad sobą, odważa się na spostrzeżenie: „Kobiety często muszą polegać na mężczyznach, którzy są dla nich niczym — taki jest świat”.

Tak było — w jego odległych czasach i w naszych, mamy nadzieję, że w coraz mniejszym stopniu późno.

Długi pokój okresu Heian Genji (794-1185) stał się w końcu kruchy i rozsypany. Miękka, kulturalna arystokracja ustąpiła miejsca klasie wojowników, która dominowała przez następne pięć wieków. Los człowieka był surowy; kobiecy, ostrzejszy. Żadna tradycja rycerska nie wygładziła jej drogi. Potem nadszedł kolejny wielki pokój w Japonii, okres Edo (1603-1868). Pokój, tak, ale klasa samurajów i samurajska etyka, niestosowne anachronizmy, przetrwały. Cechą definiującą była gotowość, a nawet chęć stawienia czoła i zadania śmierci.

Pokój zrodził „kwatery przyjemności”. Wszystkie miasta i większość miasteczek miała przynajmniej jedną — otoczone murem enklawy, które zamieniały komercyjny seks w formę sztuki. Kurtyzany były niewolnikami w złotych klatkach. To była sztywna hierarchia, na którą wspięli się, piękno i osiągnięcia artystyczne kluczem do sukcesu, ci na szczycie czczeni tak samo jak my współcześni celebryci.

Pisarz z Osaki, Ihara Saikaku (1642-93), kochał te kwatery i znał je blisko. Wiele z jego historii jest tam osadzonych. Jedna z nich, opublikowana w jego „Opowieściach o honorze samurajów”, rozpoczyna się tą ponurą notatką: „Kobieta płynąca wzdłuż rzeki miłości dzieli się swoją unoszącą się poduszką z tysiącem mężczyzn; rzesze smakują jej szkarłatnych ust”.

„Kurtyzana imieniem Teika w dzielnicy przyjemności Shimonoseki miała mniej niż rok do końca kontraktu” — wracała do domu! Los jednak postanowił inaczej. Zakochuje się w kliencie, który się w niej zakochuje, i być może wszystko byłoby dobrze, gdyby sytuacja klienta była inna niż ta, do której się w końcu przyznaje.

Zabił przyjaciela „z dobrego powodu”, nieokreślonego i ucieka przed synem przyjaciela, chcąc zemścić się.

Mówi, że musi leżeć nisko; jego wizyty u niej muszą się skończyć. Teika rozumie. To jest droga świata, niepewny „pływający świat”. Czas mija. Kolejny klient, kolejna miłość — znowu wzajemna. Teika mniej więcej zapomina o pierwszym człowieku. „Ale to”, wyjaśnia Saikaku, „nie było zwykłą bezdusznością, ponieważ na tym świecie kobiety… z wdziękiem naginają się do okazji”.

Wyobraź sobie rozpacz Teiki, gdy dowiaduje się, że jej drugą miłością jest mężczyzna poszukujący życia dla jej pierwszej miłości! Głęboko w ukryciu, zbieg zostaje znaleziony; zaczyna się szermierka; nagle podbiega Teika. Rzucając się między dwóch walczących, ginie śmiercią prawdziwego wojownika, choć jest kurtyzaną.

„Mimo że walczyli o swoje życie, mężczyźni przestali się smucić i opłakiwać ją. Potem, z jej martwym ciałem na widoku”, wznowili walkę, każdy ginąc od miecza drugiego.

Co by pomyślał Genji, słysząc tę ​​opowieść? Wszystko w nim jest obce jego światu — miecze, morderstwo, zemsta, poświęcenie. Wydałoby mu się to równie dziwaczne, jak nam.

Mijają stulecia, przekształcając to, zachowując to. W latach 1955-56 powieściopisarz Fumio Niwa opublikował „Drzewo Buddy”. Jest osadzona w wiejskiej świątyni buddyjskiej, której starożytne tradycje drżą pod wpływem wojny i wypatroszonej, ale powoli poruszającej się powojennej gospodarki. Kapłan świątyni, Soshu, jest dobrym, ale słabym człowiekiem. Wśród jego parafian są Yamaji, urodzony na wsi, ale dorobiony do bogactwa dzięki sprytnym spekulacjom i surowym nerwom — prymitywnej i zastraszającej bryły ciała — oraz jego utrzymanka Tomoko, studiująca kobiecą tragedię.

Jej zależność od Yamaji została zaaranżowana przez jej matkę. Tomoko, wdowa po wojnie z małą córeczką, jest bezradna finansowo. Jest kulturalną i wrażliwą damą. Te cechy czynią ją utalentowaną praktykantką ceremonii parzenia herbaty, ale nie zarobią jej na chleb powszedni. Staruszka chciała dobrze. Yamaji była współpracownikiem biznesowym jej zmarłego męża.

Nie jest zły ani przez swoje własne, ani przez światło społeczeństwa. Nie żałuje pieniędzy. Umieszcza Tomoko w komforcie, ubiera ją elegancko, dba o wszystkie materialne potrzeby jej i jej córki, nalegając w zamian tylko na jedno: „Twoje ciało jest moje, by używać go w dowolny sposób”. Czy on na to nie zasłużył? Czy nie zapłacił za to?Tomoko gorzko zastanawia się nad „niedolami, jakie narzuciła jej seks”. Ale czy nie była to przynajmniej częściowo jej wina? Inne kobiety podjęły pracę jako gospodynie domowe, pokojówki, gejsze — „ale żeby kobieta, która trzymała służącą, zamieniła się w jedną z dnia na dzień… potrzebowałaby prawdziwej odwagi”, której jej brakuje. Jej miłość do księdza i jego do niej — czy to może ją uratować? Może, ale samemu księdzu brakuje odwagi. Świątynia to jedyny świat, jaki zna. Ucieczka z Tomoko w nieznaną, niepoznaną przyszłość, znoszącą biedę, ostracyzm, być może głód, byłaby więcej niż lekkomyślna, byłaby nieodpowiedzialna, ponieważ on również ma małe dziecko do wychowania, nie wspominając o zagrożonej świątyni do utrzymania.

Buntownicy Tomoko. Mówi Yamaji, że go opuszcza. Jest niedowierzający. – Dziecinne bzdury – warczy. – Nie pamiętasz, jak ucieszyła się twoja matka, kiedy się pojawiłem? Stawia wymowne pytanie: „Czy masz odwagę zrezygnować z tego życia? Jak myślisz, jak będziesz zarabiać na życie?

To skała, na której się opiera. Samotne matki w naszych czasach toczą desperacką i czasami przegraną walkę o przetrwanie. Pół wieku i wcześniej, w gospodarce roztrzaskanej wojną i jeszcze mniej otwartej na awans kobiet niż nasza teraz, możemy przypuszczać, że było gorzej. Tomoko ustępuje. Co jeszcze może zrobić?

Japonia – Tragiczna narracja dla kobiet trwa, nawet gdy czasy się zmieniają