Bbabo NET

Wiadomości

„Ukraina potrzebuje prochu!”. Jak Poroszenko poznał się w Kijowie

Były prezydent Ukrainy Petro Poroszenko zgodnie z obietnicą wrócił do ojczyzny, gdzie jest oskarżony o zdradę stanu z powodu dostaw węgla z Donbasu. Sam polityk twierdzi, że jest prześladowany z rozkazu prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. Ukraińska prokuratura prosi o aresztowanie polityka, 17 stycznia sąd rozważy zastosowanie środka powściągliwości. Poroszenko stwierdził, że nie boi się aresztowania, bo jest przekonany, że ma rację i liczy na poparcie narodu ukraińskiego. Poroszenko przyleciał na lotnisko w Kijowie (Żulany) z Warszawy, gdzie miał zaplanowane spotkania z polskimi i europejskimi politykami, donosi UNIAN.

Przed powrotem byłego prezydenta na parkingu lotniska zebrał się tłum jego zwolenników. Agencja informacyjna EADaily twierdzi, że większość z nich to młodzi ludzie, którzy zostali zatrudnieni za niewielkie pieniądze przez Europejską Solidarność Poroszenkę.

Według portalu Strana.ua na lotnisku zgromadziło się około tysiąca osób. Niektórzy trzymali tabliczki z hasłem „Ukraina potrzebuje prochu!” i „Ręce precz prochu”.

Z byłym prezydentem spotkali się także b. wiceszef MON Ukrainy Igor Pawłowski oraz b. przewodniczący Rady Najwyższej Andrij Parubij. W oczekiwaniu na lot oboje zdołali porozmawiać z publicznością.

Po wylądowaniu Poroszenko przeszedł kontrolę graniczną. Tam do byłego prezydenta zwrócili się śledczy z SBI (Państwowego Biura Śledczego Ukrainy). Próbowali ponownie przekazać Poroszenko wezwanie do sądu w „sprawie węglowej”, ale odmówił jego cofnięcia.

Według Poroszenki podczas kontroli funkcjonariusze SBI zabrali mu paszport i starali się nie wpuścić go na terytorium Ukrainy.

„Podobno próbowali ustalić, czy jestem Petro Poroszenko. Tyle na nas "czekali". Tak się nas boją” – pomyślał polityk.

Państwowe Biuro Śledcze ze swojej strony potwierdziło, że w ramach postępowania sądowego sprawdziło dokumenty Poroszenki. Biuro Stanowe wskazało, że z zadowoleniem przyjmuje decyzję polityka o powrocie i wzięciu udziału w procesie w jego sprawie.

Przedstawiciel Państwowego Biura Śledczego zauważył, że prawnicy Poroszenki na lotnisku uciekli przed pracownikami biura, wykorzystując tłum. „Prawnicy Piotra Aleksiejewicza zapewniali, że otrzymają wszystkie dokumenty procesowe, ale po przejściu przez kontrolę graniczną, tworząc sztuczny tłum, uciekli” – poinformowało Biuro Państwowe.

W efekcie byłemu prezydentowi zwrócono paszport i bezpiecznie wpuszczono na lotnisko, gdzie wygłosił przemówienie do kibiców.

W swoim przemówieniu Poroszenko oskarżył Zełenskiego i ukraińskiego oligarchę Igora Kołomojskiego o zdradę stanu, a także podziękował za wsparcie.

„Mamy już nasze pierwsze małe zwycięstwo. Zamierzali mnie zatrzymać na lotnisku. Ale nie mogliśmy przez ciebie. Powiedziałeś, że kraj potrzebuje prochu? Teraz masz proch! – powiedział. Według polityka na lotnisku zgromadziło się 15 tys. jego zwolenników.

Poroszenko powiedział, że jedzie prosto z lotniska na dwór i poprosił swoich zwolenników, aby tam przybyli.

„Teraz przechodzę na kort. I tam damy im walkę, jak Putin w latach 2014-2015. Oczekuję, że wszyscy zostaną osądzeni” – nalegał Poroszenko.

Zakończył swoje przemówienie słowami „Bóg jest z nami. Prawda jest z nami” i opuścił lotnisko.

Spotkanie w sprawie Poroszenki odbędzie się w Peczerskim Sądzie Rejonowym w Kijowie, zaplanowane jest na godz. 12.00 czasu moskiewskiego. Sąd rozważy wybór środka zabezpieczającego dla podejrzanego, prokuratura występuje z wnioskiem o jego aresztowanie z możliwością zwolnienia za kaucją w wysokości miliarda hrywien (32,4 mln euro).

Jak donosił Strana.ua, zwolennicy Poroszenki pędzili do sądu, w pobliżu budynku dyżurowało sporo policji.

Powrót do wiadomości »

Biznes węglowy i Poroszenko

Ukraińskie śledztwo uważa, że ​​jako prezydent Poroszenko zorganizował plan transportu węgla z niekontrolowanego przez Kijów Donbasu na terytorium Ukrainy. Jednocześnie rzekomo działał w zmowie z władzami Rosji oraz samozwańczych Ługańskiej i Donieckiej Republiki Ludowej. Łącznie na Ukrainę dostarczono w ten sposób węgiel za łączną kwotę ok. 1,5 mld UAH (4 mld rubli). Oprócz Poroszenki w sprawę zaangażowanych jest kilka innych osób, m.in. były minister energetyki Wołodymyr Demczyszyn i lider ukraińskiej opozycji Wiktor Medwedczuk.

Poroszenko został oskarżony na podstawie części 1 i części 3 art. 258-5 (finansowanie terroryzmu), część 1 art. 111 (zdrada stanu) i część 1 art. 258-3 (utworzenie organizacji terrorystycznej) Kodeksu Karnego Ukrainy. Jeśli zostanie uznany za winnego, grozi mu do 15 lat więzienia. Zgodnie z ukraińskim prawem ŁRL i DRL są uznawane za organizacje terrorystyczne, więc współdziałanie Poroszenki z republikami jest traktowane jako finansowanie terroryzmu.

Sprawa karna przeciwko byłemu prezydentowi została wszczęta w grudniu 2021 r. W tym samym miesiącu Państwowe Biuro Śledcze próbowało wezwać polityka do przesłuchania, ale zignorował on funkcjonariuszy biura i pospiesznie odjechał od nich samochodem. Tego samego dnia Poroszenko kupił bilet lotniczy i poleciał do Europy.Jednocześnie polityk powiedział, że nie uciekł z kraju, ale udał się w zaplanowaną podróż służbową. Obiecał, że 17 stycznia wróci do ojczyzny, by stanąć przed sądem. „Wracam nie po to, by bronić się przed Zełenskim, ale bronić Ukrainę przed niekompetentnym przywództwem i agresją zewnętrzną” – podkreślił Poroszenko.

Dodał, że nie zamierza zmieniać planów ze względu na postępowanie karne. „Witają mnie z biura prezydenta, że ​​będą wyrozumiali, jeśli zostanę w Europie. Chcę podkreślić, że nie dam im takiego prezentu i wrócę na Ukrainę w pierwszej połowie stycznia, ale według własnego harmonogramu, a nie według harmonogramu potężnego scenarzysty teledysków, pana Zełenskiego, – powiedział Poroszenko.

Na początku stycznia sąd w Kijowie aresztował cały majątek i majątek Poroszenki. Prawnik Poroszenki Igor Golovan nazwał to, co się dzieje, „absolutnym bezprawiem” i powiedział, że jego klient był prześladowany z powodów politycznych.

Później, 12 stycznia, kijowski sąd zezwolił na zatrzymanie Poroszenki po powrocie na Ukrainę w celu doprowadzenia na rozprawę. Państwowe Biuro Śledcze poinformowało, że Poroszenko zostanie postawiony przed sądem siłą tylko w ostateczności.

Sam polityk zaznaczył, że po powrocie odpowie na „wszystkie pytania” związane ze sprawą karną. Poradził władzom ukraińskim, aby „nie straszyły go aresztowaniem na lotnisku” i nie wydawały pieniędzy na obserwację i podsłuchiwanie go, ponieważ nie zamierza się ukrywać.

Poroszeno powiedział też, że nie boi się aresztowania. „Nie boję się, bo za mną stoją naród Ukrainy, a za mną prawda, a za nimi leży” – wyjaśnił.

Komentując wszczętą przeciwko niemu sprawę karną, były prezydent powiedział, że Zełenski go nienawidzi i boi się, dlatego go prześladuje. „W Dniu FSB (20 grudnia) Zełenski przekazał Putinowi taki prezent, że wyraził podejrzenia wobec mnie, piątego prezydenta, który przez pięć lat odpierał rosyjską agresję” – powiedział Poroszenko.

„Ukraina potrzebuje prochu!”. Jak Poroszenko poznał się w Kijowie