Bbabo NET

Wiadomości

Syn Faustão mówi, że przygotowywał się do telewizji przez 3 lata: „Dam rezultaty”

Myli się każdy, kto sądzi, że 17-letni João Guilherme Silva skoczył na spadochronie jako dowódca atrakcji Zespołu wraz ze swoim ojcem, Faustão, którego debiut, który miał miejsce w poniedziałek (17 lat), pokonał drugie miejsce na widowni. Mówi, że przygotował się do pracy i jest bezpieczny z nową odpowiedzialnością.

„Pracowałem przez dwa lata w radiu Trianon i tam zacząłem się uczyć. Ukończyłem również kurs z trenerem wokalnym, który pracował z Roberto Carlosem i Agnaldo Rayolem. Oczywiście telewizja to nowa rzecz, ale już trenował”, ocenia go na czacie z F5 tuż po debiucie.

Co więcej, ujawnia, że ​​podążanie trajektorią własnego ojca było już pouczającym doświadczeniem. Od dziecka João Guilherme towarzyszył Faustão za kulisami Domingão na Globo, atrakcją, którą dowodził przez ponad 30 lat, zanim odszedł i udał się na nową stację.

„Mój ojciec rozmawiał ze mną o tym, że jestem w telewizji przez dwa lub trzy lata. Nie z dnia na dzień wyszedłem na antenę. Zasiał to ziarno. Oczywiście nie wiedziałem, że premiera będzie właściwa obok niego, ale teraz jest wyjątkowy moment”, mówi.

W Faustão na Band prezenter dzieli dowodzenie z własnym ojcem i Anne Lottemann. Chociaż jego wstawki są krótsze i zdarzają się tylko wtedy, gdy dowódca o to poprosi, João wierzy, że każdego dnia uczy się więcej.

„Dla mnie będzie to coś, co będę nosił i zapamiętał na zawsze: zaczynałem z moim ojcem. Który piłkarz może grać z własnym synem? Najfajniejszą rzeczą w naszym związku jest możliwość bycia lustrem dla rodziców i dzieci, które oglądają nas”, mówi.

Niedawno João Guilherme ukończył szkołę średnią w Szwajcarii i wrócił do Brazylii, chcąc wcielić w życie swoje marzenie o pracy z komunikacją. Teraz chce również iść do radia i telewizji, aby poprawić to, co już wie.

Ale już zdaje sobie sprawę, że jego życie zmieni się całkowicie od pierwszego odcinka programu, który wyemitowano na Band i który pojawia się w programie od poniedziałku do piątku. Mówi, że nie ma nic, z czym nie jest już przygotowany, łącznie z ewentualną krytyką, która może się pojawić.

„Moim jedynym zmartwieniem jest zmierzenie się z porównaniem. Są ludzie, którzy będą wspierać, a inni będą źle wyglądać. Z czasem jestem tutaj, aby się uczyć. Ale podjąłem właściwą decyzję. Każdy ma prawo mówić, czego chce, ja nie Nie jestem zły, ale staram się i daję rezultaty” – zapewnia.

Relacja między ojcem a synem na scenie to zupełnie inna historia. F5 miał okazję prześledzić cały dzień nagrań obrazu Pizzaria do Faustão i zauważyć, że mimo harmonii, jaka rodzi się z narodzin, jest czas na małe łajanie, gdyż kiedyś młody człowiek przypadkowo szedł przed aparat fotograficzny.

João ocenia ciągnięcie za ucho jako coś normalnego i produktywnego. „Ostrzega mnie, kiedy muszę mniej więcej porozmawiać, delikatnie dotyka. Ma duże doświadczenie, a ja dopiero zaczynam. Po prostu chcę być tym, kim jestem i pracować. Błędy się zdarzają i z czasem będziemy lepsi”, mówi.

Młody człowiek gwarantuje, że wszystko, co dzieje się na scenie i interakcja między ojcem a synem, jest naturalne, bez wcześniejszych prób. W domu związek jest taki sam. „Sposób, w jaki się ze mną bawi, odbieram w zdrowy i autentyczny sposób. W domu też jest Faustão”, analizuje.

Nagrania programu Faustão zostały wykonane z wyprzedzeniem i czasami zdarzają się dwa razy dziennie. João mówi, że podobał mu się jego występ i że za każdym razem, gdy kończy się edycja, biegnie, aby dowiedzieć się, co myślą o jego występie jego ojciec, reżyserzy i inni koledzy.

Profesjonalista mówi, że nie wie, co będzie robił za 20 czy 30 lat, ale marzy już o tym, by w przyszłości mieć własny program, by dalej podążać śladami ojca. „Czuję się bezpieczny, przygotowany i stale się rozwijam”, podsumowuje.

Syn Faustão mówi, że przygotowywał się do telewizji przez 3 lata: „Dam rezultaty”