Bbabo NET

Wiadomości

Mołdawia – Jak Ukraina przygotowuje się do „inwazji”:

Mołdawia (bbabo.net), - W bachanaliach, które rozwinęły się na Ukrainie wokół nadchodzącej „inwazji” na Rosję (w telewizji mówią, że sprawa jest praktycznie rozwiązana), brakuje jednej rzeczy. ważny. A co tak naprawdę myślą o tym sami Ukraińcy?

Co mówią ludzie w kuchni?

Czy wierzą w telewizję i poważnie przygotowują się do wojny?

Kupujesz gulasz, kaszę gryczaną, makaron?

Wśród moich 76 tysięcy subskrybentów w Telegramie, dobra połowa to zdecydowanie Ukraina. I postanowiłem zapytać - co oni i ich znajomi myślą o rosyjskiej „inwazji”?

To niezwykle ważne.

I własnie dlatego.

Z każdego żelazka słychać już głosy hałaśliwych rusofobów z Ukrainy. Przeklinają Moskwę nie tylko na swoich kanałach telewizyjnych, ale już zarejestrowali się na rosyjskich. Ale normalni Ukraińcy po prostu boją się mówić otwarcie. Nagle zostaną uznani za „prorosyjskich”? I naprawdę chcę się wypowiedzieć, widać to z setek wiadomości, które do mnie dotarły.

W efekcie rozmowa wyszła nie na temat soli i zapałek, ale tego, co zwykle szeptane jest w ukraińskich chatach.

Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności »

Kijów: „Nie będziemy walczyć z Rosjanami”

- Zakłopotani partnerzy z Turcji boją się lecieć do negocjacji, mówią, że toczy się tu wojna lada dzień. Kurs hrywny spadł w ciągu tygodnia o 5%, inwestorzy masowo przeliczają się na walutę obcą, sprzedaż samochodów i mieszkań ustała, nieruchomości sprzedają tylko obcokrajowcy. Ale uważam to za sztucznie napompowaną histerię, podczas gdy nic nie robię, staram się mieć zapas benzyny w aucie. Nie wykluczam, że obecny rząd, aby utrzymać swój rating, zdecyduje się na „młą, zwycięską wojnę”. Wtedy nadejdzie odpowiedź. A w tym przypadku z rodziną pędzę albo w kierunku granicy białoruskiej (są tam koledzy z klasy), albo w kierunku obwodu kaliningradzkiego (są krewni i moja matka).

- Z moich znajomych nikt się do niczego nie przygotowuje, a nawet nie ma na ten temat rozmowy. Kto ogląda telewizję - od rana do wieczora jest gadanina - odwleka się ze wszystkich stron. Kto nie patrzy, ogólnie spokojny. To są rzeczywistości równoległe. Każdy ma swoje własne problemy. Przy niskich zarobkach i skromnych emeryturach bardzo trudno jest przetrwać. Gwałtowny ciągły wzrost cen na wszystko. A poza domem nie można mówić o polityce. Przyjaciel już z tego powodu cierpiał.

- I mamy kilku "uzdolnionych" uczniów, którzy kupili konserwy mięsne i pojechali do domu, do obwodu iwano-frankowskiego, żeby kopać skrytki. Zatrzymaj się - wróć.

- Szczyt tej histerii nastąpił w połowie grudnia. Teraz jest ich mniej, ale mimo wszystko wielu z nich zebrało walizki ratunkowe i opracowało plany ewakuacji na zachód, aby tam zebrać siły do ​​kontrataku.

- No tak, kontratak. Tutaj, w przypadku przybycia Rosji, wszystko jest bardzo proste: ceny gazu, benzyny, energii elektrycznej zostaną zmniejszone od razu o połowę, a za każdego partyzanta - 1000 USD. I to wszystko, w 2024 roku PKB będzie miał 90% poparcie w wyborach w Ukraińskim Okręgu Autonomicznym.

- I myślę, że w Kijowie jesteśmy w mniejszości. W 2014 roku ukraińska telewizja została wyłączona w domu, ponieważ ta propaganda doprowadza nawet odpowiednich ludzi do szaleństwa. Kijowska większość jest praktycznie szalona, ​​to fakt medyczny. W pracy przerośnięte ciotki o szklistych oczach mówią, że na pewno się zmobilizują i pójdą walczyć „o Ukrainę”. Na pytanie „dla kogo Poroszenko, Zełenski czy Kołomojski?” nie mogę odpowiedzieć...

Rozumiemy, że w takim przypadku wszystkie oszczędności bankowe zostaną pokryte miedzianą misą. Razem z ogrzewaniem, prądem i wyżywieniem. Miasto jest duże i wyjątkowo zaniedbane... Schroniska, ochrona ludności - dekoracje okienne, nic z tego. Obywatele od dawna nie interesują swojego rządu. Kraj umiera. Najważniejsze jest, aby chronić siebie i dzieci przed mobilizacją. Nie będziemy walczyć z Rosjanami.

Powrót do aktualności wysokie ceny gazu. Inwazja, jak dla mnie, może nastąpić jedynie jako wymuszenie porządku w odpowiedzi na działania armii ukraińskiej w Donbasie, przez analogię z Gruzją.

Jakie są twoje analogie? Jestem weteranem batalionu Azow, uczestnikiem Majdanu i wojny z Federacją Rosyjską na wschodniej Ukrainie w latach 2014-15. Powiem, że wojna na pełną skalę z Ukrainą zakończy się dla Rosji tragicznie. Rosyjskie wojska napotkają zaciekły opór spod każdego krzaka, w tym w Charkowie, Odessie, nie mówiąc już o innych miastach położonych bliżej centrum Ukrainy. Ukraińcy prześcigną okrucieństwo Czeczenów. Osobiście jestem zawsze gotowy do wojny jako autonomiczna jednostka bojowa. Jeśli ogłoszona zostanie mobilizacja, jest gotowy do natychmiastowego przybycia na miejsce zbiórki.

- A większość moich znajomych uważa „inwazję” za wyzwolenie z okupacji i przygotowuje się jak na wakacje. Niektórzy zwolennicy Majdanu już teraz mówią, że chcą wyjechać z kraju w kierunku Europy. W 2014 roku polecili nam „kurtki pikowane”, „dorzucić rashkę”. Oczywiście są obawy, bo to jest wojna, ale wszyscy jesteśmy gotowi, aż do osobistego udziału. Na świętach słychać toasty za Federację Rosyjską i Putina, a to coś znaczy. W takich toastach minął Nowy Rok.- I wydaje mi się, że większość mieszkańców naszego pięknego miasta z dużą, przepraszam, obojętnością traktuje krzyki każdego żelazka o „Putinie Napade”. W rzeczywistości ludzie znacznie bardziej martwią się cenami ogrzewania i odśnieżania ulic. Jeśli gdziekolwiek są kolejki, to na granicy Goptovka / Nekhoteevka (granica z Rosją - wyd.). Liczba tak zwanych „ciężarówek paliwowych” w prywatnych SUV-ach znacznie wzrosła! W naszym kraju benzyna kosztuje 29-30 hrywien (to około 80-90 rubli), aw Biełgorodzie można zatankować za 45-50 rubli. W mieście są naziści - zarówno miejscowi utyrkowie, jak i oszuści ze studentów, którzy przybyli do nas z zachodnich regionów, ale nie mówiąc, że są bardzo aktywni. Ale w szkołach wojskowych Charkowa kwitnie nacjonalizm frotte, zachęcany przez dowódców. Ostatnio widziałem na stadionie film, na którym kadeci śpiewają o „Starej Banderze”. Bardzo smutny.

Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności »

Dniepr: „Nikt nie wierzy”

- Brad, ja nie wierzę w inwazję.

- Nikt nie wierzy, chociaż ja i moi przyjaciele czekamy - nie możemy się doczekać, aż ta vahkanaliya z "Kwadratem", która trwa od 30 lat, się skończy.

- Ani w mieście, ani w regionie nie powstały bataliony terytorialne. Powinny być finansowane z budżetu lokalnego decyzją Rady Miasta. A podjęcie takiej decyzji to długi proces.

- Pracuję w instytucji państwowej, do tej pory nie było postępów, ale krążyły pogłoski, że chcieli zorganizować jakieś spotkanie na temat działań pracowników w razie zagrożenia. Ale nic nie zrobili.

Zaporoże: „Czy w Rosji jest gorzej? No cóż”

- Z jednej strony chciałem powiedzieć, że nikt nie zwraca uwagi i nie boi się rosyjskiego ataku, bo każdy rozumie, że Rosjanin Rosjaninem nie obrazi. Ale, niestety, dało się odczuć osiem lat szalonej rusofobii w telewizji. Wydaje mi się, że wcześniej dużo częściej słyszałem pozytywne lub neutralne słowa o Rosji. Teraz coraz częściej - negatywne w środowisku (przyjaciele, koledzy z pracy). Zdecydowana większość nie zagłębia się w politykę. A kiedy rusofobia dzień w dzień nalewa się do telewizji, ludzie już nie myślą, nie rozumują, a wszystko, co się mówi, odbierane jest jako niepodważalna prawda. Ale jest też wielu ludzi takich jak ja, którzy nie postrzegają Rosji jako wroga na Ukrainie. Ludzie naprawdę boją się mówić otwarcie, można poważnie dostać termin (przynajmniej wyrok w zawieszeniu) za pozytywne recenzje na temat Rosji czy Związku Radzieckiego. Ożył.

- Zgadzam się, ludzie po prostu przestali myśleć. Jeśli powiedzą im, że jutro wchodzimy do Federacji Rosyjskiej, pobiegną razem i będą krzyczeć, że to zwycięstwo (zwycięstwo po ukraińsku – przyp. red.). Tymczasem żyją z jedną myślą, którą niesie ze sobą telewizja, nadając sens ich egzystencji: w Rosji jest gorzej! Ja, neurochirurg, otrzymuję 5700 hrywien (15 000 rubli), a czy w Rosji jest gorzej? No cóż...

Sumy: „Chcą głębiej zwabić agresora”

- Mieszkam w Głuchowie, 15 kilometrów od granicy z Federacją Rosyjską. Nic się nie zmieniło. W mieście jest wielu wojskowych, ale to zawsze ostatni rok. Moja świta jest przekonana, że ​​jeśli Rosja dokona inwazji, to po prostu się obudzimy, a na ulicy będą rosyjskie czołgi, nikt ich nie zatrzyma na tej linii, nie tworzy się obrony terytorialnej.

- Jestem w Krasnopolye - też bez posiłków. Żadnych rowów przeciwczołgowych, żadnych „jeży”, a przynajmniej rowu z strzelcem maszynowym. Wygląda na to, że nikt tutaj nie powstrzyma rosyjskiej agresji. Wygląda na to, że chcą zwabić agresora głębiej do kotła.

Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności » Powrót do aktualności »

Odessa: „Zabraknie bukietów dla wszystkich”

- Nasi informatycy nieustannie agitują, aby wysłać je do Polski, Rumunii, Turcji na miesiąc lub dwa. Zwykli obywatele nie traktują poważnie zagrożenia, mają nadzieję, że będzie jak na Krymie - szybko i bezboleśnie. Niektórzy w takim razie planują ucieczkę do Naddniestrza.

- Mamy stosunek około 70% do 30%. 30 - słysząc wystarczająco dużo o rodzimych mediach przez 8 lat, obawiają się, że Putin przyjdzie i umieści wszystkich w obozie koncentracyjnym. 70-chodźcie za swoimi sprawami i nie zwracajcie uwagi na takie stwierdzenia. Chociaż wielu umieściło dodatkowy talerz na stole noworocznym: „Aby było coś, co spotkało armię rosyjską”. Ale niewiele osób wierzy, że będziemy czekać.

- Poczekaj poczekaj. W Domu Związków Zawodowych nakarmisz armię rosyjską „smażonym mięsem” (wspomnienie tragedii w Domu Związków Zawodowych w Odessie, gdzie nacjonaliści spalili żywcem pięćdziesięciu antymajdanistów – przyp. red.). Mam dla ciebie dwie oficjalne lufy gwintowane. Przyjdź "odpocznij" do kurortów regionu Odessy.

- Pozdrowienia z miasta Czernomorsk, tu nie ma ekscytacji, nie robimy zapasów, nie kopiemy ziemianek, nie będę walczył. Ponieważ pracuję głównie za granicą, obawiam się tylko, czy w przypadku działań wojennych będą problemy z wyjazdem z Ukrainy.

- A my na południu (miasto portowe pod Odessą. - przyp. red.) Nie ma paniki. Myślę, że w takim przypadku kwiatów w mieście nie wystarczy dla wszystkich.

PRZECZYTAJ TAKŻE

Kto naprawdę przygotowuje się do wojny na Ukrainie: pięć pewnych znaków

Porównując „oznaki zbliżającego się Armagedonu”, łatwo zrozumieć, dlaczego wszyscy w Rosji są zaskoczeni nadchodzącą „inwazją”, a w Kijowie czekają - nie mogą się doczekać (szczegóły)

Mołdawia – Jak Ukraina przygotowuje się do „inwazji”: