Bbabo NET

Wiadomości

Monk uważany za ojca uważności umiera w Wietnamie

Thich Nhat Hanh, czołowy praktyk uważności i mnich buddyjski zen, który zyskał na znaczeniu jako działacz przeciw wojnie wietnamskiej, zmarł w sobotę w wieku 95 lat, otoczony przez swoich zwolenników w świątyni, gdzie rozpoczęła się jego duchowa podróż.

„Czcigodny Thich Nhat Hanh prowadził naprawdę znaczące życie. Nie mam wątpliwości, że najlepszym sposobem na oddanie mu hołdu jest kontynuowanie jego pracy na rzecz promowania pokoju na świecie” – napisał na Twitterze Dalajlama, duchowy przywódca buddyzmu tybetańskiego.

Według jego zwolenników pogrzeb mnicha ma trwać tydzień i odbędzie się w jednej ze świątyń Plum Village w Wietnamie.

Nhat Hanh mieszkał ponad pięć dekad za granicą, prowadząc kampanię przeciwko wojnie i ucząc praktyki tak zwanej uważności. Wielebny Martin Luther King Jr., lider walki o prawa obywatelskie, miał go za przyjaciela i polecił go do Pokojowej Nagrody Nobla w 1967 roku. Prezenterka telewizyjna Oprah Winfrey przeprowadziła z nim wywiad, a liderzy największych firm technologicznych przyjęli jego nauki. Ówczesny prezydent USA Barack Obama wspomniał o nim podczas wizyty w Wietnamie w 2016 roku.

W serii prac i wystąpień publicznych Nhat Hanh mówił, zawsze łagodnym tonem, o potrzebie „chodzenia tak, jakbyś całował ziemię stopami”.

W 2014 roku mnich doznał udaru mózgu, który uniemożliwił mu mowę — komunikował się za pomocą gestów — i wrócił do Wietnamu, aby spędzić ostatni okres swojego życia w mieście Hue, dawnej stolicy i miejscu urodzenia kraju, po spędzeniu większości z jego dorosłego życia. życie na wygnaniu.

Jako pionier buddyzmu na Zachodzie stworzył klasztor Plum Village w Bordeaux we Francji i regularnie mówił o praktyce uważności, uważności — która polega na identyfikowaniu i dystansowaniu się od pewnych myśli bez osądzania. Według jego definicji jest to „energia bycia świadomym i przebudzonym do chwili obecnej”.

„Uczysz się cierpieć. Jeśli wiesz, jak cierpieć, cierpisz dużo, dużo mniej. I wtedy rozumiesz, jak dobrze wykorzystać cierpienie, aby stworzyć radość i szczęście” – powiedział w wykładzie w 2013 r. „Sztuka szczęścia a sztuka cierpienia zawsze idą w parze”.

Urodzony jako Nguyen Xuan Bao w 1926 roku, Nhat Hanh został mianowany mnichem, gdy rewolucjonista Ho Chi Minh stanął na czele wysiłków na rzecz uwolnienia Wietnamu od francuskich władców kolonialnych.

Działacz, który mówił siedmioma językami, wykładał na uniwersytetach Princeton i Columbia w Stanach Zjednoczonych na początku lat sześćdziesiątych i wrócił do Wietnamu w 1963 roku, aby dołączyć do rosnącej buddyjskiej opozycji wobec wojny wietnamskiej – która została naznaczona protestami przeciwko samospaleniach. kilku mnichów.

„Widziałem komunistów i antykomunistów zabijających się i niszczących się nawzajem, ponieważ każda ze stron wierzyła, że ​​ma monopol na prawdę”, napisał w 1975 roku. „Mój głos zagłuszyły bomby, moździerze i krzyki”.

Poprzez organizację humanitarną pomógł odbudować zbombardowane wioski, założyć szkoły i szpitale oraz połączyć rodziny wysiedlone przez wojnę.

W apogeum konfliktu, jeszcze w latach 60., spotkał Luthera Kinga, którego namówił, by wypowiadał się przeciwko temu, co dzieje się w Azji Południowo-Wschodniej. Amerykański działacz nazwał Nhat Hanha „apostołem pokoju i niestosowania przemocy”.

„Nie znam nikogo bardziej godnego Pokojowej Nagrody Nobla niż ten łagodny mnich buddyjski z Wietnamu” – napisał King w liście nominacyjnym do komitetu laureatów. Nobla nie przyznano jednak nikomu w 1967 roku.

Podczas gdy mnich był w USA, aby spotkać się z Kingiem, rząd Wietnamu Południowego zabronił mu powrotu do domu. Ten kontekst uczynił go wiodącym głosem ruchu, który nazwał „buddyzmem zaangażowanym”, stosującym buddyjskie zasady do reform politycznych i społecznych.

Osiedlił się wówczas we Francji, ale nie mógł wrócić do swojej ojczyzny co najmniej do 2005 r., kiedy komunistyczny rząd pozwolił mu uczyć praktyk buddyjskich i podróżować po całym kraju.

Prace Thich Nhat Hanha oraz propagowanie idei uważności i medytacji zyskały nowe zainteresowanie podczas pandemii koronawirusa.

Monk uważany za ojca uważności umiera w Wietnamie