Sofia, 27 stycznia (bbabo.net)
Moja rezygnacja nie ma nic wspólnego z odebraniem mi dostępu do informacji niejawnych. O tym powiedział przewodniczący Komisji Antykorupcyjnej Sotir Tsatsarov podczas przesłuchania przed deputowanymi z właściwej komisji parlamentarnej. Dwa tygodnie po ogłoszeniu, że odchodzi ze stanowiska zaplanowanego na 1 marca, Tsatsarov zwrócił uwagę, że jego zdaniem to jego rezygnacja spowodowała, że SANS cofnął mu zezwolenie.
Przewodniczący Komisji Antykorupcyjnej zwrócił również uwagę, że na 15 dni przed ogłoszeniem zamiaru rezygnacji poinformował liderów głównych sił parlamentarnych, a 10 dni przed swoją rezygnacją prezydenta Rumena Radewa.
„Po tym, jak zostali poinformowani, nastąpiła ze mną rozmowa, którą przeprowadzili agenci SANS” – powiedział Tsatsarov, podkreślając, że z pytań zrozumiał, że śledztwo było związane ze sprawą ZUMgate. Sotir Tsatsarow zaznaczył też, że może racjonalnie założyć, że sygnał przeciwko niemu złożył minister spraw wewnętrznych Bojko Raszkow i dodał, że gdyby to nie okazało się prawdą, gotów jest publicznie przeprosić.
„Pomysł, że ktoś poinformował mnie, że moje zezwolenie zostanie cofnięte, a ja zrezygnowałem, to tani polityczny PR” – dodał Sotir Tsatsarov. Przypomniał, że po przywróceniu go na stanowisko prokuratora w Naczelnej Prokuraturze Kasacyjnej NRS odzyska dostęp do takich informacji, ale nadal będzie odwołać się od decyzji o cofnięciu go w celu ochrony jego nazwiska.
Były prokurator naczelny dodał osobiste powody swojej rezygnacji. „Wszystkie ćwiczenia na moim imieniu się przydają. Jeśli tylko ja i jedna lub dwie inne osoby jesteśmy przyczyną korupcji, rezygnuję” – powiedział. Tsatsarov wspomniany z nazwiska współprzewodniczącym „Demokratycznej Bułgarii” Christo Ivanov. „Pomyśl o tych, którzy choć mają wykształcenie prawnicze, nie mogą robić nic poza politykami” – powiedział.
bbabo.Net