Unia Europejska ogłosiła we wtorek plan wytworzenia jednej piątej światowych mikrochipów, mówiąc, że jest „otwarty dla biznesu” dla gigantów półprzewodników z Tajwanu i innych liderów branży.
Europejska ustawa o chipach zapewnia co najmniej 42 miliardy euro (48 miliardów USD) do 2030 r. w kapitale sektora publicznego i prywatnego na realizację ambitnego planu skutecznego podwojenia produkcji chipów w bloku, do 20 procent globalnej podaży półprzewodników, maleńkich jednostek przetwarzania które zasilą branże przyszłości.
Obecnie blok wytwarza 10 procent światowej podaży, z których niewiele uważa się za najnowocześniejsze.
Celem jest zmniejszenie zależności UE od innych krajów, a urzędnicy powołują się na obecny niedobór chipów jako dowód na potrzebę wzmocnienia europejskiego łańcucha dostaw. „Pandemia boleśnie obnażyła podatność chipów i łańcuchów dostaw.
Będziesz wiedział, że globalny niedobór chipów naprawdę spowolnił nasze ożywienie” – powiedziała przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. „Widzieliśmy, że zatrzymały się całe linie produkcyjne, na przykład z samochodami.
Podczas gdy popyt rósł, nie mogliśmy dostarczać zgodnie z potrzebami z powodu braku żetonów”. Kluczem do planu będzie przyciągnięcie wiodących światowych producentów chipów do inwestowania w budowanie zdolności UE – niełatwe zadanie, gdy szacuje się, że produkcja chipów na Zachodzie jest dwa lub trzy razy droższa niż w Chinach i innych zaawansowanych technologicznie produkcjach azjatyckich piasty.
Chociaż Chiny nie są jeszcze innowatorem w produkcji chipów, mają światowej klasy łańcuch dostaw produkcyjnych, w który mocno inwestują tajwańskie i południowokoreańskie firmy półprzewodnikowe.
Aby przyciągnąć liderów branży, Bruksela poluzowała przepisy UE dotyczące pomocy państwa – co oznacza, że państwa członkowskie mogą, pod pewnymi warunkami, pompować publiczne pieniądze na budowę nowych lub ulepszanie starych zakładów produkcyjnych.
Margrethe Vestager, carka UE ds. konkurencji, powiedziała, że blok prowadzi już rozmowy z liderem rynku Taiwan Semiconductor Manufacturing Co (TSMC). „Wiem, że niektóre z odbywających się dyskusji obejmują TSMC z Tajwanu.
A teraz zobaczmy, czy te projekty również się zmaterializują.
Europa jest otwarta na biznes, także dla TSMC”, powiedziała Vestager, dodając, że firmy w Stanach Zjednoczonych, Japonii, Korei Południowej i Singapurze były „podobnie myślącymi partnerami”, z którymi UE mogłaby współpracować.
Rząd Tajwanu prowadzi rozmowy ze swoimi litewskimi odpowiednikami na temat budowy tam zakładu produkcyjnego, powiedział starszy dyplomata – część kwitnącej relacji, która rozgniewała Chiny.
TSMC i Sony łączą siły, aby stworzyć fabrykę chipów o wartości 7 miliardów dolarów w Japonii „Cóż, na szczeblu rządowym pomagamy tylko Litwie.
Myślę, że to pierwszy przypadek, ale chcielibyśmy pomóc innym krajom europejskim” – powiedział South China Morning Post Eric Huang, szef przedstawicielstwa Tajwanu w Wilnie.
Huang powiedział, że Taipei utworzyło „grupę ekspercką”, aby zbadać „najbardziej realny sposób” pomocy w rozwoju ekosystemu technologicznego na Litwie, a następnie w Europie. „Chcielibyśmy to zrobić inteligentnie, ponieważ chcemy, aby sprawa zakończyła się sukcesem.
Po przebadaniu naszych grup ekspertów zrozumiemy, które sektory, które są najbardziej opłacalne dla Litwy, to przemysł półprzewodników” – powiedział Huang.
Bruksela również chętnie korzysta z wiedzy Tajwanu w tym sektorze, chociaż stoi przed wyzwaniem poradzenia sobie z geopolitycznymi skutkami konfliktu z Chinami.
Pod koniec ubiegłego roku odłożyła na pół plany zacieśnienia swoich powiązań handlowych z Tajwanem, obawiając się dalszego rozgniewania Chin.
Modernizacja doprowadziłaby do utworzenia grup roboczych zajmujących się półprzewodnikami i innymi sektorami zaawansowanych technologii.
Spotkania dwustronne odbywałyby się częściej niż obecne coroczne konsultacje i na szczeblu „dyrektora generalnego” w UE; poprzednie spotkania obejmowały poziomy zastępców.
Plan prawdopodobnie zostanie zrewidowany w nadchodzących miesiącach.
Plan chipów UE zyskał uznanie przedsiębiorstw, a potężna Federacja Niemieckiego Przemysłu (BDI) opisuje niezależność chipów jako „integralną część europejskiej polityki przemysłowej ukierunkowanej na odporność”. „Konkurencja technologiczna nasila się wraz z rosnącymi napięciami geopolitycznymi i wysokimi dotacjami państwowymi na produkcję półprzewodników z krajów takich jak Chiny czy USA.
Europejska strategia dotycząca półprzewodników musi uwzględniać te zmiany i potrzeby przemysłu w Europie” – powiedziała Iris Plöger, członek zarządu BDI.
Urzędnicy UE ostrzegali, że sam ten plan nie wystarczy, aby Europa była samowystarczalna.
Vestager powiedziała, że prawdziwa niezależność kosztowałaby od 240 do 320 miliardów euro. „A gdybyście mieli takie pieniądze, gdzie właściwie znaleźć zdolność do ich budowy? Chodzi o to, że Europa powinna mieć znacznie silniejszy przyczółek w globalnym łańcuchu wartości i globalnym łańcuchu dostaw” – powiedziała.
Alokacja budżetowa UE nie wypada również korzystnie w porównaniu z innymi gospodarkami.Stany Zjednoczone przeznaczyły do 2026 roku 52 miliardy dolarów na własny program rozwoju półprzewodników.
Szacuje się, że Chiny zainwestowały w ten sektor 150 miliardów dolarów dzięki inicjatywom takim jak Made In China 2025, szacuje UE.
A Korea Południowa wzmocni swój przemysł półprzewodników aż o 450 miliardów dolarów dzięki zachętom podatkowym oraz inwestycjom prywatnym i publicznym do 2030 roku.
bbabo.Net