Nadzieje Sydney na ożywienie działalności biznesowej w centrum miasta po ponownym otwarciu Covid-19 mogły uderzyć w przeszkodę, ponieważ lokalna chińska diaspora unika swojego „motywu śmierci” Chinatown.
Lokalna rada miasta udekorowała swoje Chinatown biało-niebieskimi latarniami i owinęła drzewa białym płótnem na obchody Nowego Roku Księżycowego, jako część instalacji artystycznej inspirowanej tradycyjnymi chińskimi naczyniami wodnymi reprezentującymi „yin i yang na Rok Wody”. Tygrys".
Jest tylko jeden problem: w chińskiej kulturze biel i błękit są kolorami śmierci, choroby i pogrzebów, a kulturowe faux pas Sydney wywołało gniew lokalnej chińsko-australijskiej społeczności.
A biorąc pod uwagę, że jest to największe święto księżycowego Nowego Roku poza Azją, przyciągnęło również międzynarodową uwagę.
„Ludzie mówią, że nie chcą jechać do Chinatown, ponieważ nie chcą iść na pogrzeb” – powiedziała Helen Sham-Ho, liderka społeczności chińsko-australijskiej i pierwsza wybrana parlamentarzystka urodzona w Chinach w Australii.
Klęska w żaden sposób nie pomoże ożywić miasta po dwóch latach beznadziejnej działalności biznesowej i pandemii, dodał Sham Ho.
W kulturze chińskiej kolor niebieski zwykle symbolizuje chorobę, podczas gdy białe lampiony oraz biała szarfa i płótno oznaczają śmierć. Niebiesko-białe lampiony używane są również na pogrzebach.
Sham-Ho powiedziała, że poruszyła sprawę w radzie, a następnie „biało-niebieskie ozdobne okrycia drzew” zostały usunięte, ale niebieskie i białe latarnie zostały zachowane.
Chociaż Sham-Ho powiedziała, że szanuje pracę artystki, stwierdziła, że jest to kulturowo krótkowzroczne i utrudnione wysiłki społeczności mające na celu promowanie świadomości kultur chińskich i azjatyckich.
– To pośmiewisko – powiedziała.
Chińsko-australijski biznesmen Richard Yuan, którego biuro znajduje się obok Chinatown, uważał, że jest to odzwierciedlenie „ignoracji chińskiej kultury przez radę”.
„Nigdy nie sądziłem, że kolor jest odpowiedni dla jakichkolwiek chińskich obchodów, nie mówiąc już o obchodach nowego roku”, powiedział, dodając, że wizyty w Chinatown prawdopodobnie spadną.
Inni skarżyli się na odznaczenia na stronie rady na Facebooku.
„Latarnie w Chinatown są biało-niebieskie. W chińskiej tradycji biały i niebieski są na pogrzeby! To pech!” - powiedział mieszkaniec Sydney Zhong Qi Yuan.
Zapytana, czy skonsultowała się z lokalnymi społecznościami na temat symboliki kolorów, rzeczniczka rady miejskiej powiedziała, że rozmawiała z przedstawicielami wielu grup, w tym lokalnej izby gospodarczej, Izby Handlowej Haymarket, lokalnych firm, konsulatów Chin, Tajlandii i Korei oraz domy kultury.
Miasto broniło wyboru dzieła stworzonego przez chińsko-australijską artystkę Susan Chen, mówiąc, że zostało ono wybrane po „rygorystycznym procesie selekcji”.
„Susan ma głęboką więź z tym obszarem – jej rodzina otworzyła restaurację w Chinatown, kiedy po raz pierwszy przybyli tu jako migranci pod koniec lat siedemdziesiątych – i podczas projektowania grafiki czerpała z własnych doświadczeń jako chińsko-australijska kobieta dorastająca w Sydney. - powiedziała rzeczniczka rady.
Chen powiedziała, że wybrała kolory, ponieważ były takie same, jak w tradycyjnych chińskich naczyniach ceramicznych przedstawionych na jej dziele i miały reprezentować „element wody tygrysa”.
Tygrys wodny jest znakiem zodiaku nowego roku księżycowego obchodzonego przez Chiny i wiele krajów azjatyckich i jest postrzegany jako przynoszący siłę i nową energię.
Jak powiedział Chen, latarnie reprezentowały „tradycyjne niebiesko-białe porcelanowe wazony” podobne do naczyń na wodę.
„Niebieski tlenek na białym” to „klasyczna, natychmiast rozpoznawalna i tradycyjna dekoracja powierzchni chińskiej porcelany”, dodała.
„Tradycjonalistom może wydawać się to nieoczekiwaną paletą kolorów Księżycowego Nowego Roku, ale jest ona głęboko zakorzeniona w tradycyjnym chińskim motywie i całkowicie odpowiednia dla tematu” – powiedział Chen.
„Jest to próba ożywienia i poszerzenia tradycji związanych z Księżycowym Nowym Rokiem o nowe narracje i nowe doświadczenia”.
Inni festiwalowicze mniej przejmowali się kolorami, mówiąc na Facebooku, że podobały im się instalacje artystyczne i dekoracje.
„Właśnie wróciłam do domu i moja rodzina spędziła na festiwalu niesamowite pięć godzin” – powiedziała Amanda Evans.
Inna, Hazel Hollingsworth, powiedziała, że „najlepszy dzień, kiedy odwiedziłem córkę, był w Chinatown”.
bbabo.Net