Bbabo NET

Wiadomości

Zjednoczone Emiraty Arabskie donoszą o nowym ataku dronów, gdy USA wysyłają okręt wojenny, odrzutowce

DUBAJ – Zjednoczone Emiraty Arabskie poinformowały w środę, że zapobiegły kolejnemu atakowi dronów na ich terytorium, po tym jak Waszyngton zapowiedział, że wyśle ​​okręt wojenny i myśliwce, aby pomóc w obronie sojusznika z Zatoki Perskiej, ponieważ konflikt z jemeńskimi rebeliantami się nasila.

Zjednoczone Emiraty Arabskie, główny ośrodek finansowy i część koalicji kierowanej przez Arabię ​​Saudyjską, która przez siedem lat walczyła z wspieranymi przez Iran rebeliantami Huti w Jemenie, ogłosiły w środę „przechwycenie i zniszczenie” trzech „wrogich” dronów, czwarty podobny atak wymierzony w bogate państwo w ciągu trzech tygodni.

Chociaż ostatni atak nie został od razu potwierdzony, jest on następstwem ataków rakietowych i dronów, o których Huthi mówili, że przeprowadzili w tym roku. Zginęły trzy osoby.

Rozmieszczenie w USA, aby „pomóc ZEA w obliczu obecnego zagrożenia”, następuje po rozmowie telefonicznej między sekretarzem obrony Lloydem Austinem a księciem koronnym Abu Zabi Mohammedem bin Zayed Al-Nahyanem, powiedział ambasada USA w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.

Zgodnie z ustaleniami, niszczyciel rakietowy USS Cole będzie współpracował z marynarką wojenną Zjednoczonych Emiratów Arabskich i zawinie do portu w Abu Zabi, podczas gdy USA rozmieszczą również samoloty bojowe „piątej generacji”, które są najbardziej zaawansowane.

Inne działania obejmują „dalsze dostarczanie informacji wywiadowczych wczesnego ostrzegania (i) współpracę w zakresie obrony powietrznej”, podała ambasada.

USS Cole, przebywający obecnie w porcie w Bahrajnie, został zbombardowany przez Al-Kaidę w jemeńskim porcie Aden w październiku 2000 r., zabijając 17 marynarzy.

Austin i książę koronny omówili ataki Huti, które „zagrażały również siłom zbrojnym USA i Emiratów stacjonujących w bazie lotniczej Al Dhafra”, dodała ambasada.

- 'Agresja' -

W opanowanej przez rebeliantów stolicy Jemenu, Sanie, wysoki rangą urzędnik Huti, sułtan al-Samei, odrzucił poparcie USA.

„Te nowe siły, które przybyły lub przybędą do ZEA, nie przerażają nas” – powiedział.

„Nie zatrzymamy tego, co zaczęliśmy, broniąc się… i nie zatrzymamy się, dopóki nie ustanie agresja na nasz kraj, a także gdy siły wspierane przez ZEA wycofają się”.

Ataki rebeliantów na ZEA dodały nowy wymiar do długotrwałej wojny w Jemenie, w której bezpośrednio lub pośrednio zginęło około 377 000 osób i przesiedlono miliony.

Grupy prawicowe od dawna krytykują koalicję za ofiary cywilne podczas bombardowań z powietrza.

Według Yemen Data Project, niezależnego urządzenia śledzącego, od 2015 r. w wyniku nalotów koalicji na Jemen zginęło prawie 9000 cywilów.

Ale w zeszłym miesiącu wojna zaczęła uderzać w Emiraty.

Trzech zagranicznych pracowników zginęło 17 stycznia w ataku dronów i rakiet wymierzonych w obiekty naftowe i lotnisko w Abu Zabi, wywołując w odwecie salwę śmiertelnych nalotów.

24 stycznia siły amerykańskie stacjonujące w bazie lotniczej Al Dhafra w Abu Zabi wystrzeliły rakiety przechwytujące Patriot i wdrapały się do bunkrów, gdy dwie rakiety balistyczne zostały zestrzelone nad miastem, stolicą Zjednoczonych Emiratów Arabskich.

A w poniedziałek trzeci atak rakietowy został udaremniony podczas wizyty w Zjednoczonych Emiratach Arabskich prezydenta Izraela Izaaka Herzoga.

- „Wyczyść sygnał” -

Stany Zjednoczone zamierzają, aby jego rozmieszczenie było „jasnym sygnałem, że Stany Zjednoczone wspierają ZEA jako wieloletni partner strategiczny”, podała ambasada.

Prezydent Joe Biden wycofał poparcie USA dla kierowanej przez Saudyjczyków interwencji w Jemenie po objęciu urzędu na początku zeszłego roku, odwracając politykę swojego poprzednika dotyczącą udzielania pomocy logistycznej.

Jednak Departament Stanu USA ogłosił w listopadzie zgodę na sprzedaż pocisków powietrze-powietrze o wartości 650 milionów dolarów Arabii Saudyjskiej, aby pomóc temu krajowi chronić się przed atakami dronów Huthi.

Pakiet uzbrojenia USA o wartości 23 miliardów dolarów dla Zjednoczonych Emiratów Arabskich, w tym myśliwce F-35, nie został jeszcze sfinalizowany, a Emiratczycy grożą zerwaniem umowy z powodu rygorystycznych warunków.

Ataki rebeliantów zwiększyły napięcia w Zatoce Perskiej w czasie, gdy międzynarodowe rozmowy na temat programu nuklearnego Iranu są utrudnione, i pomogły pchnąć ceny ropy do siedmioletniego maksimum.

Zaczęli po serii porażek na ziemi w Jemenie, zadawanych przez wyszkoloną w Zjednoczonych Emiratach Arabskich milicję Giants Brigades.

Na początku stycznia rebelianci przejęli na Morzu Czerwonym statek pod banderą Zjednoczonych Emiratów Arabskich, twierdząc, że przewozi on sprzęt wojskowy – czemu temu zaprzeczyły Emiraty.

Wojna domowa w Jemenie rozpoczęła się w 2014 roku, kiedy Huti zajęli stolicę Sanaa, co skłoniło siły kierowane przez Arabię ​​Saudyjską do interwencji w celu wsparcia uznanego na arenie międzynarodowej rządu w następnym roku.

Zjednoczone Emiraty Arabskie, jeden z największych na świecie kupców broni, ogłosiły przeniesienie z Jemenu w 2019 roku, ale pozostają wpływowym graczem.

ONZ nazywa Jemen największym na świecie kryzysem humanitarnym, z milionami na krawędzi głodu.

Zjednoczone Emiraty Arabskie donoszą o nowym ataku dronów, gdy USA wysyłają okręt wojenny, odrzutowce