Bbabo NET

Wiadomości

Putin wyrywa się z pułapki: ofensywa w polityce zagranicznej Rosji ugrzęzła

Ławrow powiedział, że tak zrobiła hiszpańska gazeta „El Pais”. Ściśle zgodniedawnymi przewidywaniami szefa rosyjskiego MSZ, pisemne odpowiedzi Stanów Zjednoczonych i NATO na żądania Moskwy w dziedzinie bezpieczeństwa wyciekły i są teraz dostępne dla wszystkich. Nie wpłynęło to jednak na wielkość i stopień zagęszczenia mgły spowijającej przyszłe relacje między Rosją a zbiorowym Zachodem. I spójrzmy prawdzie w oczy, większość tej mgły koncentruje się teraz po naszej stronie granicy.

Putin, jak wiecie, jest mistrzem wielu ruchów i mistrzem pauzy. Ale pauza, która się teraz pojawiła, nie wygląda jeszcze na arcydzieło umiejętności politycznych i dyplomatycznych. Zamiast tego Rosja wygląda jak hazardzista, który bez trudu wykonał pierwszy ruch, potem drugi, a już na trzecim popadł w stan pewnego zamrożenia.

W przeddzień sensacyjnej publikacji w El Pais, podczas wspólnej konferencji prasowej ze swoim „przyjacielem Viktorem”, węgierski premier Viktor Orban, wiceprezes bardzo trzeźwo i dokładnie opisał „dołek do polowania na niedźwiedzie”, do którego Rosja jest teraz na skraju ślizgu: „Ich głównym zadaniem jest powstrzymanie rozwoju Rosji. W tym sensie sama Ukraina jest po prostu narzędziem do osiągnięcia tego celu. Można to zrobić na różne sposoby. Wciągając nas w jakiś konflikt zbrojny i zmuszając między innymi ich sojuszników w Europie do nałożenia na nas bardzo surowych sankcji, o których mówią dziś Stany Zjednoczone. Albo wciągnąć Ukrainę do NATO, ustawić tam systemy broni uderzeniowej i zachęcić niektórych banderowców do rozwiązania problemu Donbasu lub Krymu siłą broni. A tym samym wciąż wciągają nas w konflikt zbrojny”.

Prezydent faktycznie postawił znak równości między tymi dwoma scenariuszami i zaznaczył je jako równie nie do przyjęcia. Aby wzmocnić ten radosny efekt, przytoczę (a ściślej wyjmę go z kontekstu) inny ważny cytat z PKB: „O co mamy walczyć z blokiem NATO? Czy ktoś o tym pomyślał? Wygląda na nie". Ale „wydaje się, że tak jest” to to, że w przeciwieństwie do niektórych rosyjskich gadających głów, którzy teraz całkiem poważnie przekonują o akceptowalności, a nawet celowości nowej wojny na dużą skalę w Europie, sam Putin najwyraźniej nie stracił trzeźwego myślenia i jasności. wizji strategicznej. Właściciel Kremla wciąż stawia na negocjacje, doskonale wiedząc, że są one skazane na trudne, a nawet bolesne: „Mam nadzieję, że w końcu znajdziemy takie rozwiązanie, choć nie jest to łatwe”.

Ale czy nie uczyniliśmy naszego zadania jeszcze trudniejszym, natychmiast ogłaszając, że odpowiedzi otrzymane z USA są „nie do zaakceptowania”? Przeciek czytamy w El Pais: „Jesteśmy gotowi do dyskusji o niepodzielności bezpieczeństwa i o naszych różnych interpretacjach tego pojęcia… Stany Zjednoczone są gotowe do dyskusji… o wzajemnych zobowiązaniach Stanów Zjednoczonych i Rosji odmówić rozmieszczenia naziemnych systemów ofensywnych i stałych zgrupowań wojsk z misjami bojowymi.

Czy to nie wystarczy? Oczywiście nie. Ale czy na obecnym etapie „to może być dużo”? Wyobraź sobie sytuację. Jesteś na swojej pierwszej randce. Naprawdę lubisz dziewczynę - do drżenia w kolanach. Ale czy to wystarczający powód, by od razu zacząć dyskutować o marce samochodu, który zamierzasz z nią kupić, będąc z nią w piątym roku małżeństwa? Czy to nie pomija niektórych absolutnie niezbędnych kroków?

Negocjacje dyplomatyczne podlegają tym samym prawom życia. Nie mogą też pominąć niezbędnych etapów. Wszystko zaczyna się od pytań pytających, które w naszym konkretnym przypadku nadal w dużej mierze są ze sobą sprzeczne. Ale to nie jest jeszcze powód, by mówić sobie „żegnaj, kochanie, i niech siła oręża zadecyduje o wszystkim!”. Federację Rosyjską, USA, UE i Ukrainę, pomimo wszystkich dzielących ich różnic, łączy wspólny interes: zapobieganie nowemu rozlewowi krwi na dużą skalę w Starym Świecie. Ten wspólny interes dyktuje potrzebę następujących rzeczy: wyspecjalizowani negocjatorzy po obu stronach powinni szukać „sznurów”, które po pewnym (być może długim) czasie doprowadzą do kompromisów, które teraz wydają się niemożliwe, a nawet nie do pomyślenia.Moim zdaniem takie wątki są w amerykańskich odpowiedziach na propozycje Moskwy. Moim zdaniem jest też miejsce na ostateczny kompromis między Federacją Rosyjską a Zachodem. Jeden z najwybitniejszych rosyjskich analityków polityki zagranicznej, dyrektor generalny Rosyjskiej Rady do Spraw Międzynarodowych Andriej Kortunow, napisał niedawno: „Jeżeli infrastruktura wojskowa NATO jest przedmiotem rosyjskich obaw, to Rosja powinna skoncentrować się na tej infrastrukturze, a nie na hipotetyczna perspektywa poszerzenia bloku... Jeśli jest prawie niemożliwe, aby blok dał Rosji wiarygodne prawne gwarancje odmowy ustanowionej w Traktacie Północnoatlantyckim zasady otwartych drzwi, to Moskwa nie tylko może, ale wręcz musi nalegać na prawnie wiążące gwarancje odmowy przesuwania infrastruktury wojskowej NATO do granic Rosji. Oto konkretny przykład „luki”, przez którą doświadczeni i odnoszący sukcesy negocjatorzy mogą ostatecznie osiągnąć wzajemnie akceptowalne rozwiązanie.

Czyli Putin w ogóle nie wydawałby się przeciwny kontynuacji negocjacji? Zgadza się, nie przejmuj się. Ale oto jedna z pierwszych rosyjskich oficjalnych reakcji na publikację dokumentu w El Pais: „Odpowiedź Stanów Zjednoczonych i NATO na inicjatywy strony rosyjskiej w dziedzinie bezpieczeństwa nie może odpowiadać Rosji, zdumiewa swoją arogancją i nieodpowiedzialności, powiedział w środę pierwszy zastępca szefa RIA Novosti Międzynarodowy Komitet Rady Federacji Władimira Dżabarowa.

O czym świadczy takie oświadczenie wysokiego rangą funkcjonariusza sejmowego, który ze wszystkich sił stara się dotrzymać kroku oczekiwaniom Kremla? Wydaje mi się, że mamy poważne problemy z choreografią naszej ofensywy polityki zagranicznej. Zaczęliśmy bardzo dobrze, ale potem rozluźniliśmy się, pogubiliśmy i wpadliśmy w logiczną pułapkę, z której można tylko częściowo stracić twarz. A i tak musisz się z tego wydostać. Nie mogę się doczekać, aby zobaczyć, jak dokładnie zrobi to Putin.

Putin wyrywa się z pułapki: ofensywa w polityce zagranicznej Rosji ugrzęzła