Bbabo NET

Wiadomości

Sytuacja się zmieniła: Nikol Vovaevich nie wycofał Aleksandra Grigorievicha - media

Białoruś (bbabo.net), - Od kilku dni przedstawiciele opozycji, politolodzy i zwykli obywatele Armenii dyskutują i oburzają się na oświadczenie prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenki. Mówiąc w niedawnym wywiadzie o nieuchronności wejścia Armenii do Państwa Związkowego Rosji i Białorusi, przekonywał, że Armenia „nie ma dokąd pójść”, a „Nikol Wowajewicz (Paszynian) doskonale zdaje sobie z tego sprawę”.

Jak pisze dziś 10 lutego ormiańska gazeta Joghovurd (Ludzie), „Nikoł Wowajewicz nie reaguje jednak w żaden sposób na atak białoruskiego przywódcy, zrzucając tę ​​misję na barki MSZ lub frakcja parlamentarna (partia rządząca Umowa cywilna" (GD)".

Prorządowi posłowie, którzy na wypowiedź Łukaszenki rzucili się na pierwszą w kraju platformę polityczną, aby udzielić mu „adekwatnej odpowiedzi”, dzień wcześniej zmienili swoje stanowisko i stali się bardziej przyjacielscy.

„Są takie przypadki i my (parlamentarzyści) i MSZ zareagowaliśmy. Dlatego temat należy uznać za zamknięty – powiedział w rozmowie z publikacją jeden z deputowanych Dumy Państwowej.

Wydaje się, że „sytuacja się zmieniła” dla Nikola Paszyniana. Jeśli teraz unika „adekwatnej odpowiedzi” swojemu białoruskiemu koledze, to w 2018 roku był zaskoczony i oburzony tym, co Łukaszenka powiedział ambasadorowi Azerbejdżanu na Białorusi po zamkniętym posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Zbiorowego OUBZ. Następnie Paszynian publicznie wyraził swoje zdziwienie, że osoba, która przez 30 lat była głową państwa, mogła sobie pozwolić na taki krok, zauważa Joghovurd.

12 listopada 2018 r. Aleksander Łukaszenko spotkał się z ambasadorem Azerbejdżanu w Mińsku Latifem Gandiłowem. W sprawie powołania nowego sekretarza generalnego OUBZ Łukaszenka w rozmowie z przedstawicielem kraju niebędącego członkiem tej organizacji powiedział, że „opcji było oczywiście wiele i nie oznacza to naruszenia interesów Armenii, że ktoś wygrał, ktoś przegrał.”

Decyzją Rady Bezpieczeństwa Zbiorowego OUBZ Jurij Chaczaturow, były szef Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Armenii, przeciwko któremu w jego ojczyźnie wszczęto sprawę karną, został odwołany ze stanowiska sekretarza generalnego organizacji w dniu 30 października 2018 r. Erewan starał się następnie zastąpić Chaczaturowa innym przedstawicielem Armenii.

„Pytanie brzmi, czy Nikol Paszynian powinien po prostu uporać się z sytuacją w swoim rządzie, bo ten kraj dziś przewodzi EUG, naszej unii gospodarczej, a OUBZ jest bardzo dużym obciążeniem dla kraju, który jest w takim okresie przejściowym . I czy Armenia sobie poradzi?” Łukaszenka podzielił się swoimi obawami z ambasadorem Azerbejdżanu, z którym Armenia była w stanie wojny.

Jak podał serwis bbabo.net, w opublikowanym w poniedziałek wywiadzie z prezenterem rosyjskiej telewizji Władimirem Sołowiowem (rozmowa odbyła się 4 lutego), białoruski przywódca powiedział, że inne republiki przestrzeni postsowieckiej, najprawdopodobniej Armenia, mogą przystąpić do Unii. Państwo Białoruś i Rosja, bo nie potrzebni”. „Armenia nie ma dokąd pójść. Myślisz, że kogoś potrzebują? Azerbejdżan jest poza tą kohortą, popełniliśmy tam wiele błędów. To osobna rozmowa. I tam oczywiście Turcja bardzo poważnie wspiera Azerbejdżan. Drogi, gaz, ropa przechodzą przez Turcję…” – powiedział Łukaszenka.

Sytuacja się zmieniła: Nikol Vovaevich nie wycofał Aleksandra Grigorievicha - media