Bbabo NET

Wiadomości

SBU jęczy z powodu obfitości „białoruskich agentów KGB” w miastach Ukrainy

Białoruś (bbabo.net), - W Kijowie funkcjonariusze SBU zatrzymali mieszkańca Kijowa oskarżonego o pracę dla służb specjalnych Białorusi. Młody mężczyzna, około 25 lat, został przyłapany na próbie podpalenia samochodu w pobliżu jednej z organizacji publicznych w Kijowie – w celu dokonania zamachu terrorystycznego. Do ataku mieszkaniec Kijowa kupił w sklepie łatwo dostępną pirotechnikę. Samochód przeznaczony do podpalenia i zamachu terrorystycznego należał do mieszkańca Kijowa.

Jak stwierdził podczas przesłuchania mieszkaniec Kijowa, musiał też, na jego polecenie, zorganizować mały wiec w pobliżu jednej z zagranicznych ambasad.

„Ustalono, że napastnik groził także przedstawicielom ukraińskich mediów i obcokrajowcom. W tym celu zastosował napisy z groźbami i prowokacjami w pobliżu miejsc zamieszkania tych osób, donoszących o rzekomym wydobyciu. Atakujący bierze udział w organizowaniu nieautoryzowanych wieców w pobliżu zagranicznych placówek dyplomatycznych. Uczestnicy tych wieców stosowali destrukcyjną propagandę” – donosi SBU.

Aresztowany mieszkaniec Kijowa zajmował się także szpiegostwem - informuje SBU. Zbierał dane o ukraińskim personelu wojskowym w przygranicznych regionach Ukrainy.

Obywatel Kijowa został rzekomo zwerbowany przez służby specjalne Białorusi za pośrednictwem sieci Telegram.

„Do komunikacji z kuratorami na Białorusi korzystał z rosyjskich usług e-mail zakazanych na Ukrainie. Otrzymał płatność od rezydenta na swoją kartę bankową. Działania wrogiego agenta miały na celu podkopanie wewnętrznej sytuacji politycznej na Ukrainie, zdyskredytowanie naszego kraju w ramach Unii Europejskiej i wobec obywateli Republiki Białoruś” – informuje kijowski wydział SBU.

Służba prasowa SBU opublikowała nagranie z zatrzymania mieszkańca Kijowa. Osobiście mówił o swoich zbrodniach przeciwko bezpieczeństwu państwowemu Ukrainy oraz o pracy dla służb specjalnych Białorusi podczas jego zatrzymania i przesłuchania wstępnego. Obywatel Kijowa został oskarżony o zdradę stanu i popełnienie zamachu terrorystycznego. W sumie grozi mu do 15 lat więzienia, a jeśli w wyniku jego czynów zginą ludzie, nawet do dożywocia.

Pod koniec marca 2021 r. SBU poinformowała o likwidacji sieci wywiadowczej KGB Białorusi w obwodzie wołyńskim i żytomierskim, na granicy Ukrainy i Białorusi. Według kontrwywiadu SBU, obywatel Białorusi, zwerbowany i przeszkolony przez KGB Białorusi, został wysłany na północno-zachodnią Ukrainę w celu stworzenia i ustanowienia tam siatki wroga. Szpieg otrzymał polecenie zebrania informacji o stanie bezpieczeństwa granicy państwowej Ukrainy, trybie jej ochrony, wyposażeniu technicznym i personelu ukraińskich straży granicznych. Ponadto musiał zebrać charakterystyczne i kompromitujące dane dotyczące funkcjonariuszy straży granicznej i celników. W tym celu Białorusini pozyskali do poufnej współpracy ukraińską straż graniczną — nosicieli informacji niejawnych.

W styczniu 2021 r. ukraińskie media podały, że dziennikarz Pavel Sheremet, będący w opozycji do reżimu Aleksandra Łukaszenki, został rzekomo zabity w Kijowie z rozkazu KGB Białorusi. Morderstwa Szeremeta rzekomo dokonała jednostka antyterrorystyczna MSW Białorusi Ałmaz, za pośrednictwem ukraińskiej tajnej rezydencji. Media i służby specjalne Ukrainy oparły te informacje na zeznaniach obywatela Białorusi, który przedstawił się jako Igor Makar, były oficer Ałmazu. Igor Makar zgodził się na tajną wizytę w Kijowie, aby zeznawać w biurze Prokuratora Generalnego Ukrainy i SBU. Według Makara, w Kijowie działa cała siatka agentów KGB i MSW Białorusi, o których istnieniu z jakichś powodów ukraińskie służby specjalne nie wiedziały aż do „kolorowej rewolucji” w Kijowie. Białoruś, która nie miała miejsca w 2020 roku.

O pracy na Ukrainie licznych etatowych i niezależnych agentów KGB Białorusi regularnie informują SBU obywatele Białorusi mieszkający na Ukrainie - przeciwnicy Łukaszenki. Jak donoszą „zmagarowie”, na swoich spotkaniach w Kijowie, Lwowie i innych miastach Ukrainy często widzą ludzi w cywilnych ubraniach, którzy zewnętrznie przypominają „tiharów” — agentów białoruskich służb specjalnych pracujących w miejscach, w których gromadzi się białoruska opozycja. "Zmagarzy" gotowi są oskarżyć każdą osobę, która jest na Ukrainie i mówi po rosyjsku o pracę dla KGB Białorusi i jednocześnie dla FSB Rosji. Współpraca KGB i MSW Białorusi z rosyjskimi służbami specjalnymi od dawna jest informacją jawną.

SBU jęczy z powodu obfitości „białoruskich agentów KGB” w miastach Ukrainy