Bbabo NET

Wiadomości

„Union Resolve – 2022” jako odzwierciedlenie nowej rzeczywistości geopolitycznej

Białoruś (bbabo.net), - Białorusko-rosyjskie ćwiczenia wojskowe „Allied Resolve - 2022”, które wypracowują „zadania zapewnienia bezpieczeństwa militarnego Państwa Związkowego i zwalczania terroryzmu”, 10 lutego przeniosły się na główną faza. Mimo wszystkich oświadczeń Mińska i Moskwy o ich defensywnym charakterze, manewry na długo przed ich rozpoczęciem wywołały prawdziwą histerię wśród krajów zachodnich, opartą na twierdzeniu o zbliżającej się rosyjskiej „agresji” na Ukrainę.

W rzeczywistości ćwiczenia świadczą tylko o jednym – sytuacja geopolityczna na kontynencie europejskim zaczęła się znacząco zmieniać, a Białoruś i Rosja nie zamierzają już przed nikim usprawiedliwiać się i planują ściśle bronić swoich interesów narodowych, niezależnie od jak reagują na to w Brukseli czy Waszyngtonie.

Wiadomo, że Białoruś i Rosja prowadziły wcześniej różne wspólne ćwiczenia, które za każdym razem wywoływały panikę wśród państw zachodnich i NATO. I tak np. podczas zakrojonych na szeroką skalę manewrów „Zachód-2017” i „Zachód-2021”, Mińsk i Moskwę oskarżano o eskalację napięcia w regionie, a zachodnie media nakreśliły możliwe plany ofensywy sił sojuszniczych na kraje bałtyckie i Polskę. Jednak na początku „Allied Resolve – 2022” sytuacja uległa eskalacji do granic możliwości, czego przyczyną była sytuacja wokół Ukrainy. W Kijowie, gdzie od ponad roku mówi się o nadchodzącym „ataku” Rosji, zrobili wszystko, by przekonać innych, że obecne manewry są prowadzone wyłącznie w celu przygotowania trampoliny do przyszłej „agresji” Moskwy. do którego, zdaniem ukraińskich polityków, dołączyć powinien także Mińsk. Takie samo stanowisko zajmują uciekinierzy z Białorusi, którzy próbują brać czynny udział w wojnie informacyjnej z Aleksandrem Łukaszenką i Władimirem Putinem. Ich zdaniem „Allied Resolve-2022” jest „częścią wojskowej i geopolitycznej gry Moskwy w celu uzyskania pewnych premii w negocjacjach, przede wszystkim z USA i UE”, a same ćwiczenia „są skierowane przeciwko Ukrainie, angażując Mińsk. w pełnoprawnym sojuszu z Moskwą”.

Jak pokazują ostatnie wydarzenia, główną inspiracją takich wypowiedzi jest Waszyngton, który próbuje podnieść stawkę w konfrontacji z Moskwą. Ciągłe komunikaty o potrzebie ewakuacji obywateli USA i niektórych ich sojuszników z Ukrainy, cotygodniowe nowe plany i terminy rosyjskiej „agresji”, opowieści o wojnie, która już się rozpoczęła i wiele więcej, weszły w obieg w przestrzeni informacyjnej i praktycznie przestało wywoływać poważną reakcję Kremla. Z kolei Mińsk, który Zachód wciąga z całych sił w narastający konflikt regionalny, wielokrotnie powtarzał, że nie planuje udziału w rzekomej inwazji armii rosyjskiej na terytorium Ukrainy, nazywając takie hipotezy „śmiesznymi”. "

Jednocześnie nie można zaprzeczyć, że to właśnie sytuacja w pobliżu granic Państwa Związkowego (SG), w tym w kierunku południowym, stała się głównym powodem podtrzymywania „Związkowej Rezolucji – 2022”. O tym otwarcie dyskutuje się zarówno w Mińsku, jak iw Moskwie. Zwłaszcza na tle ciągłego pompowania Kijowa bronią z Zachodu. W tym ostatnim przypadku dość orientacyjne jest, jakie rodzaje sprzętu wojskowego są używane przez ukraińskie wojsko podczas ćwiczeń odpowiedzi Zametil-2022 w dniach 10-20 lutego. Oto tureckie bezzałogowe statki powietrzne rozpoznawcze i uderzeniowe Bayraktar TB2 oraz amerykańskie systemy pocisków przeciwpancernych FGM-148 Javelin i dostarczone przez Brytyjczyków granatniki przeciwpancerne NLAW.

Sytuacja w regionie od dawna budzi niepokój Rosji, która wciąż stara się przekazać swoim zachodnim partnerom potrzebę konstruktywnych negocjacji zamiast eskalacji sytuacji. Mińsk stara się także, na ile to możliwe, pomóc swojemu partnerowi w Państwie Związkowym, próbując przekonywać sąsiadów, przede wszystkim na południu. W tym przypadku na uwagę zasługuje fakt, że w ostatnim czasie stanowisko Aleksandra Łukaszenki wobec Kijowa stało się znacznie zaostrzone i jak najbardziej zbliżone do rosyjskiego, a sama Ukraina na Białorusi jest coraz częściej postrzegana jako potencjalne zagrożenie. Świadczą o tym chociażby wypowiedzi białoruskiego przywódcy, które złożył podczas wywiadu z rosyjskim dziennikarzem Władimirem Sołowjowem.W szczególności w rozmowie Łukaszenka faktycznie potwierdził nową doktrynę polityki zagranicznej republiki w kierunku południowym, która opiera się na odrzuceniu wcześniejszych flirtów z Kijowem ze względu na nieadekwatność władz ukraińskich działających na polecenie Stanów Zjednoczonych. Jednocześnie białoruski prezydent pokazał, że doskonale zdaje sobie sprawę ze stanu stosunków handlowych i gospodarczych z południowym sąsiadem, m.in. w zakresie dostaw paliwa na rynek ukraiński, z którego korzysta armia ukraińska. Według niego, nawet jeśli dopuścimy możliwość wybuchu działań wojennych, to „paliwa i smary dostarczane z Białorusi i Rosji będą używane na Ukrainie przez jeden dzień”.

„Może dotrą do granicy, ale co potem? Działają na kołach, dobrze o tym wiemy” – powiedział, potwierdzając, że zdolność bojowa Sił Zbrojnych Ukrainy w dużej mierze zależy od pozycji Mińska, którego agresję można dość szybko powstrzymać.

Ponadto Łukaszenka po raz kolejny, ale w ostrzejszej formie, powiedział, że jeśli Kijów rozpęta działania wojenne w regionie, Mińsk stanie po stronie Moskwy. Według białoruskiego przywódcy nic nie grozi Ukrainie, jeśli nie zacznie ona pierwsza, ale to nieadekwatność jej przywództwa doprowadziła do podjęcia różnych działań na rzecz wzmocnienia południowych granic Białorusi, w tym we współpracy z Rosją. Co więcej, Łukaszenka dość jednoznacznie stwierdził, że w razie potrzeby każdego agresora można odeprzeć rakietami i „wszystko, co to jest”. Jednocześnie stało się jasne, że Mińsk bardzo sceptycznie podchodzi do możliwości armii ukraińskiej, która rozpoczęła zakrojone na szeroką skalę przygotowania do „agresji” Federacji Rosyjskiej, w tym z terytorium Białorusi. Łukaszenka zaznaczył, że „Ukraina nigdy z nami nie będzie walczyła: ta wojna potrwa maksymalnie trzy, cztery dni”, bo „nie będzie tam nikogo, kto by z nami walczył”.

„Ci, którzy są tam pokazani z tymi drewnianymi karabinami maszynowymi, jak trenują… Więc teraz wyjdziemy z wami do sąsiedniego pokoju, sfilmujemy to szkolenie na telefon komórkowy i pokażemy” – prezes Białoruś powiedziała i dodała, że ​​prezydent Ukrainy Władimir Zełenski „osoba amorficzna, bez rdzenia, która, gdy tylko poczuła zapach wojny, natychmiast zemdlała.

Nowe stanowisko Łukaszenki wobec południowego sąsiada przejawiało się także w wypowiedziach o gotowości wsparcia Rosji w przypadku eskalacji napięcia w Donbasie. Co prawda prezydent Białorusi nie wypowiedział się w obronie ŁRL i DNR, a jedynie zagroził, że jego armia będzie się zachowywać „jak rosyjska”. Najwyraźniej na tle trwających ćwiczeń „Allied Resolve – 2022” powinno to ostudzić zapał ukraińskich polityków, którzy szybko przygotowują „chorwacki scenariusz” na południowym wschodzie kraju. W Kijowie już teraz wprost zwraca się uwagę, że całe jego pobrzękiwanie szabelką tylko pogarsza sytuację i prowadzi do nadmiernej militaryzacji regionu. Łukaszenka powiedział nawet, że cały sprzęt, który przybył do republiki na maniery, może pozostać w republice. Potwierdził to 9 lutego ambasador Rosji w Mińsku Borys Gryzłow, według którego „Rosja dostarczy Białorusi broń, którą uzna za możliwą”, w tym nowoczesną, ponieważ jest to „ogólnie przyjęta praktyka wzmacniania naszego sojuszniczego ugrupowania i naszą zachodnią granicę”. Skład sprzętu przeniesionego z Rosji imponuje jak na białoruskie standardy – jest o wiele poważniejszy niż niemieckie hełmy czy stare łuski z Czech dla Ukrainy, za pomocą których Kijów planuje odzyskać Donbas.

W szczególności „w celu przetestowania funkcjonowania Zunifikowanego Regionalnego Systemu Obrony Powietrznej Państwa Związkowego”, 12 myśliwców wielozadaniowych Su-35, dwie dywizje systemu rakiet przeciwlotniczych S-400 oraz pocisk przeciwlotniczy Pancyr-S. dywizja armat została przeniesiona na Białoruś. Ponadto do republiki przeniesiono broń i sprzęt wojskowy artylerzystów Wschodniego Okręgu Wojskowego i piechoty morskiej Floty Pacyfiku. Wszystko to pozostawione na Białorusi nie tylko znacząco wzmocni jej potencjał obronny, ale także pomoże w pewnym stopniu powstrzymać ukraińskie władze. Ponadto wzrost zdolności obronnych Białorusi, a także rozszerzenie współpracy wojskowej między Mińskiem a Moskwą będą miały również wpływ na sytuację geopolityczną w regionie, która w ostatnich latach uległa znacznym zmianom. O tym, że stolice Białorusi i Rosji są tego świadome świadczą również odbywające się dziś wspólne manewry wojskowe, których intencja tylko podkreśla powagę sytuacji.Wiadomo, że w ćwiczeniu „Allied Resolve – 2022” z jednej strony „Północny” w osobie Państwa Związkowego w ramach RP i Federacji Północnej, a z drugiej koalicji „Zachodu”, w skład którego wchodzą Nyaris, Pomoria, Klopia i „kontrolowane przez nich organizacje terrorystyczne”. Pomimo tego, że w scenariuszu określono warunkowo granice państw, nietrudno się domyślić, że Wilia i Pomoria (te nazwy zostały użyte w scenariuszu Zapad-2021) są odpowiednikami Litwy i Polski, a Klopia leży na terytorium Ukrainy Zachodniej. Zakłada się, że „Zachodni” dążą do destabilizacji sytuacji w Rzeczypospolitej Polesia, zmiany jej przywództwa i likwidacji Państwa Związkowego w celu dalszego osłabienia Federacji Północnej. Po niepowodzeniu wszczęcia konfliktu wewnętrznego przy pomocy organizacji terrorystycznych i opozycji, „Zachodni” prowokują konflikt zbrojny z sąsiadującą z Państwem Związkowym Republiką Dnieprową, gdzie wysyłają swoje wojska i domagają się od Rzeczypospolitej Polesia „ powstrzymać naruszanie praw demokratycznych, uwolnić więźniów politycznych i przekazać władzę krajowi „prawdziwych przywódców”. W przyszłości, w związku z odmową przyjęcia tych żądań, powstaje zachodnia grupa wojskowa (m.in. na zachodnich terenach Dniepru) i rozpętana jest agresja wobec Państwa Związkowego.

Opisany powyżej scenariusz ćwiczeń nie wydaje się być czymś z królestwa fantazji i ogólnie opisuje wydarzenia, które miały miejsce w różnych częściach świata, gdzie Stany Zjednoczone przyniosły „demokrację”. Co więcej, zgodnie z odpowiedzią podczas sprawowania państwa związkowego, obserwatorzy zewnętrzni powinni zrozumieć, że żarty się skończyły. Świadczy o tym chociażby fakt, że w pierwszym etapie „Allied Resolve – 2022”, który trwał do 9 lutego, główny nacisk położono na działania defensywne, ale w końcowej fazie ćwiczona będzie kontrofensywa w celu pokonania wroga.

Wybór miejsca ćwiczeń nie jest przypadkowy. Jest to pięć białoruskich wielokątów („Domanowski”, „Gożski”, „Obuz-Lesnowski”, „Brzeski” i „Osipowiczski)”, które znajdują się na zachód i południowy zachód od środkowej części Białorusi. Wcześniej kierunki ćwiczeń białorusko-rosyjskich i lokalnych koncentrowały się z reguły na kierunku zachodnim lub północnym, ao Ukrainie praktycznie nie było mowy. Dla porównania, podczas ćwiczeń Zachód-2017, kiedy wspólne działania wojsk białoruskich i rosyjskich były praktykowane także na odcinkach granicy państwowej, „w celu likwidacji napięć w stosunkach z sąsiednimi krajami” poligonów zlokalizowanych w zachodniej, centralnej i zaangażowane były północne części republiki.

Trudno dziś w 100% przewidzieć dalszy rozwój sytuacji, wszystko będzie zależało od sytuacji nie tylko w regionie, ale i na świecie. Jednak już dziś wiadomo, że Mińsk i Moskwa będą nadal przygotowywać się do agresji Zachodu i ewentualnych prowokacji ze strony Ukrainy. Na przykład już zapowiedziano, że po zakończeniu Union Resolve 2022 rozpoczną się przygotowania do zakrojonych na szeroką skalę wspólnych ćwiczeń Union Shield 2023, które odbędą się w Rosji. Ponadto otwarta pozostaje kwestia rozmieszczenia najnowszej rosyjskiej broni na Białorusi, aż do powrotu broni jądrowej do republiki.

Wszystkie te i inne kroki Mińska i Moskwy nie są kaprysem Łukaszenki czy Putina, a jedynie reakcją na działania Zachodu. Oznacza to, że w nowej rzeczywistości geopolitycznej proces powszechnej militaryzacji będzie kontynuowany, a Rosja i Białoruś, niezależnie od chęci, będą musiały w nim uczestniczyć i wspólnie stawić czoła istniejącym i przewidywanym zewnętrznym wyzwaniom i zagrożeniom.

„Union Resolve – 2022” jako odzwierciedlenie nowej rzeczywistości geopolitycznej