Anez może zostać skazana na 12 lat więzienia, jeśli zostanie uznana za winną niekonstytucyjnego objęcia urzędu prezydenta.
Proces byłej tymczasowej prezydent Boliwii Jeanine Anez, oskarżonej o zorganizowanie usunięcia jej poprzednika Evo Moralesa, został zawieszony przez sąd w stolicy administracyjnej La Paz.
Sąd rozpoczął się praktycznie w czwartek z powodu ograniczeń COVID-19. Ale pośród interwencji i awarii technicznych prawnicy Aneza zażądali, aby proces odbył się osobiście, i zapewnili odroczenie procesu. Nie ustalono nowej daty.
54-letnia Anez, konserwatywna liderka, była przetrzymywana w więzieniu przez 11 miesięcy w areszcie tymczasowym i może zostać skazana na 12 lat więzienia, jeśli zostanie uznana za winną zarzutów o niekonstytucyjne objęcie urzędu prezydenta w listopadzie 2019 r. po wydaleniu Moralesa, który uciekł na wygnanie po 14 latach sprawowania władzy. Jego zwolennicy twierdzą, że to był zamach stanu.
Anez, która została zatrzymana w marcu 2021 r., zaprzeczyła zarzutom i twierdzi, że jest ofiarą prześladowań politycznych.
„Objąłem prezydenturę Boliwii, nie prosząc o to, nie szukając jej, a tym bardziej oczekując… z jedyną misją rozpisania nowych wyborów i uspokojenia kraju w konwulsjach” – powiedział we wtorek Anez.
Protesty pojedynków odbyły się w czwartek przed sądem. Jedna grupa zwolenników Anez domagała się jej uwolnienia, podczas gdy inna wzywała do jej skazania.
Córka Aneza, Carolina Ribera, wzięła udział w proteście, ubrana w maskę z napisem „Sprawiedliwość dla Jeanine” i koszulkę z napisem „To była sukcesja konstytucyjna”.
Ruch Moralesa w kierunku socjalizmu wygrał wybory w 2020 roku, zdobywając 55 procent głosów. A Boliwią rządzi teraz prezydent Luis Arce, wybrany kandydat przez Moralesa. Anez odpadł z wyborów po tym, jak pogrążył się w sondażach.
Ale pojawiły się wątpliwości co do niezależności systemu sądownictwa Boliwii.
W zeszłym roku Stany Zjednoczone powiedziały, że są zaniepokojone coraz bardziej „antydemokratycznym zachowaniem i upolitycznieniem systemu prawnego” w Boliwii po aresztowaniu Anez i innych urzędników z jej rządu.
Zaniepokojenie wyraziła również Unia Europejska oraz boliwijskie i międzynarodowe organizacje praw człowieka.
We wtorek grupa 21 byłych prezydentów Ameryki Łacińskiej zwróciła się do Organizacji Narodów Zjednoczonych o odwiedzenie Anez i zbadanie potencjalnych „nadużyć władzy” w jej leczeniu.
Rzecznik Arce, Jorge Richter, powiedział, że Anez jest sądzony za przestępstwa łamania prawa związanego z konstytucyjnymi i legislacyjnymi procedurami mianowania głowy państwa.
„Anez, wraz z ludźmi, którzy ją wspierali, przekroczyła te granice demokracji instytucjonalnej, konstytucji i woli ludu i to, co dzisiaj zostanie osądzone”, powiedział.
Prawnik Anez, Luis Guillen, oskarżył władze o stronniczość. Twierdzi również, że były prezydent nie powinien być sądzony w sądzie cywilnym, ale raczej stanąć przed próbą odpowiedzialności w Kongresie.
„Sąd powszechny nie może rozstrzygać, co jest konstytucyjne” – powiedział.
Obserwatorzy twierdzą, że powodami w tej sprawie są rząd, prokurator i Kongres – wszyscy oni są zdominowani przez rządzącą partię Ruch na rzecz Socjalizmu.
„To jest proces polityczny prowadzony przez rząd prezydenta Luisa Arce” – powiedział politolog Carlos Cordero z Uniwersytetu San Andres.
„To sposób na ustanowienie sankcji politycznej dla tych, którzy odważyli się być przeciwnikami w czasie kryzysu dla Ruchu na rzecz Socjalizmu”.
Anez jest również oskarżony o ludobójstwo w związku z dwoma incydentami w listopadzie 2019 r., w których podczas starć z policją zginęły łącznie 22 osoby. Ofiary były zwolennikami Moralesa.
Grupa ekspertów na zlecenie Międzyamerykańskiej Komisji Praw Człowieka i rządu powiedziała, że ludzie zostali zabici w „masakrach” przeprowadzanych przez siły bezpieczeństwa.
Tymczasem Anez, która była mało znaną senatorką, gdy ogłosiła się prezydentem Boliwii przy wsparciu Sił Zbrojnych, rozpoczęła w środę strajk głodowy, protestując przeciwko procesowi prawnemu, który, jak mówi, jest pełen nieprawidłowości.
W sierpniu ubiegłego roku próbowała odebrać sobie życie w więzieniu.
„Jestem zdesperowana, aby zobaczyć kraj bez sprawiedliwości i prawa, aby społeczność międzynarodowa zrozumiała, że sprawiedliwość należy do Evo Moralesa i Luisa Arce” – napisała w liście. „Nie będą w stanie ukryć przed historią oszustwa, które popełnili”.
bbabo.Net