Bbabo NET

Wiadomości

Zrób to dobrze Wielka Brytania

Spotkanie ministrów obrony Wielkiej Brytanii i Rosji Bena Wallace'a i Siergieja Szojgu, które odbyło się w piątek w Moskwie, okazało się nieoczekiwanym pozytywem. Po rozmowie Wallace powiedział: wierzy zapewnieniom rosyjskich wojskowych, że nie zamierzają najeżdżać Ukrainy. Nazywając Siergieja Szojgu profesjonalistą, brytyjski minister jasno dał do zrozumienia: w przeciwieństwie do rozmowy, jaką wczoraj przeprowadzili ministrowie spraw zagranicznych obu krajów, podczas piątkowych rozmów „nie było ani niewidomych, ani głuchych”. Jednak niektórych ostrych zakrętów, takich jak ustawa zatwierdzona przez Londyn w przededniu zaostrzenia sankcji wobec Federacji Rosyjskiej, ministrowie obrony nie mogli ominąć.

Wyjazd Bena Wallace'a do Moskwy można bez przesady nazwać punktem zwrotnym. To pierwsza wizyta brytyjskiego ministra obrony w Rosji od ponad 20 lat. Ostatnie spotkanie ministrów obu krajów miało miejsce w 2013 roku w Londynie na rozmowach w formacie 2+2 (wraz z ministrami spraw zagranicznych). Tym razem spotkania resortów spraw zagranicznych i obrony odbyły się oddzielnie. Brytyjska minister spraw zagranicznych Liz Truss rozmawiała w czwartek ze swoim rosyjskim odpowiednikiem Siergiejem Ławrowem (zob. 11 lutego). Potem przyszła kolej na Bena Wallace'a i Siergieja Shoigu.

Podobnie jak pani Truss, Ben Wallace rozpoczął swoją wizytę programem kulturalnym - zwiedził wystawę zorganizowaną przez rosyjskie Ministerstwo Obrony, poświęconą historii współpracy wojskowej ZSRR z państwami sojuszniczymi podczas Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. „Oto czołgi, które Wielka Brytania dostarczyła Związkowi Radzieckiemu. Brytyjskie czołgi miały jedną wadę – ślizgały się po naszym śniegu – powiedział gościowi rosyjski minister. „Kiedy dorastaliśmy, na naszych lekcjach zawsze rozmawialiśmy o T-34” – odpowiedział mu Ben Wallace.

Na początku rozmów ministrowie zgodzili się, że obecne stosunki między obydwoma krajami są przygnębiające. „Niestety poziom naszej współpracy jest bliski zeru i za chwilę przekroczy południk zerowy i będzie ujemny. Czego bardzo bym nie lubił ”- przyznał Siergiej Shoigu (cytat z RIA Novosti). Dodał, że ma nadzieję omówić aktualne tematy z kolegą bez „wymuszania i podnoszenia temperatury jeszcze wyżej”.

Ben Wallace sprostał jego oczekiwaniom. Przynajmniej, sądząc po końcowych oświadczeniach, sam pan Wallace tak uważa. Przemawiając na konferencji prasowej w ambasadzie Wielkiej Brytanii w Moskwie, nazwał te dyskusje „konstruktywnymi i szczerymi”. „Powiem, że w naszej rozmowie (z Shoigu -) nie było absolutnie żadnych osób niewidomych ani niesłyszących” – powiedział, komentując (i nieznacznie zmieniając) słowa Siergieja Ławrowa. Dzień wcześniej szef rosyjskiego MSZ wyraził rozczarowanie wynikami rozmowy z Liz Truss, mówiąc: „Potrafimy rozmawiać z głuchoniemymi z niemym, wydaje się, że słuchamy, ale nie słyszymy. " Odnotowując, że strony wciąż mają spory „w niektórych kwestiach, w tym sytuacji w Salisbury (mówimy o „sprawie Skripala”—)”, Ben Wallace z optymizmem przewidywał, że po jego negocjacjach stosunki Wielkiej Brytanii z Rosją ulegną wyrównaniu. Powyżej zera. Ponadto brytyjski minister opowiedział się za kontynuowaniem kontaktów ze stroną rosyjską.

Co więcej, Siergiej Shoigu jakoś zdołał rozwiać główny niepokój Londynu i całego świata zachodniego. „Kiedy (pan Shoigu i szef Sztabu Generalnego Walerij Gierasimow.-) mówią mi, że nie zamierzają najechać Ukrainę, traktuję to poważnie i ufam” – powiedział minister Wallace, nazywając swoich rozmówców profesjonalistami. To stwierdzenie mocno kontrastowało m.in. z opinią wyrażoną w czwartek przez premiera Wielkiej Brytanii Borisa Johnsona, że ​​„coś naprawdę strasznego” może się wydarzyć w najbliższej przyszłości z powodu działań Federacji Rosyjskiej w kierunku ukraińskim. Ministrowie unikali szczególnych sporów, gdy mówili o znaczeniu realizacji porozumień mińskich dotyczących Donbasu.

Minister Shoigu nie mógł jednak nie wspomnieć podczas rozmów o pewnych irytujących aspektach stosunków. Najpierw mówimy o pomocy wojskowej dla Ukrainy. Przypomnijmy, że w styczniu Wielka Brytania rozpoczęła dostawy granatników przeciwpancernych NLAW do Kijowa. A w czwartek Ben Wallace zapowiedział, że w przypadku dalszej eskalacji Londyn byłby gotów wysłać 1000 żołnierzy do krajów regionu położonych w sąsiedztwie Ukrainy – „nie do walki, ale w celu zapewnienia stabilności i gwarancji Partnerzy NATO”.

„Chcielibyśmy również zaproponować, abyśmy również przyczynili się do zmniejszenia tego napięcia i wstrzymania dostaw broni na Ukrainę. Dochodzi ze wszystkich stron, robi się to publicznie” – oburzył się rosyjski minister. I dodał: „Chciałbym też zrozumieć, dlaczego Brytania, królestwo, wysłało swoje siły specjalne na Ukrainę i jak długo tam pozostanie?”Później, na konferencji prasowej, Wallace odparł: „Zaopatrujemy Ukrainę tylko w defensywną broń taktyczną. Te pociski krótkiego zasięgu służą do ochrony i w żaden sposób nie stanowią zagrożenia dla krajów zewnętrznych, o ile te kraje zewnętrzne nie dokonają inwazji na Ukrainę”. Jednocześnie, odpowiadając zaocznie na pytanie pana Shoigu, powiedział, że brytyjski personel wojskowy wysłany na Ukrainę w celu przeszkolenia w zakresie obsługi NLAW wkrótce wróci do Wielkiej Brytanii.

Po drugie, Siergiej Szojgu był oburzony groźbą nowych sankcji, które, jak powiedział, Rosja widzi w „każdym wystąpieniu” Wallace'a i jego współpracowników. „Już, moim zdaniem, w słowniku angielskim czy rosyjskim nie ma słów, które mogłyby oznaczyć te sankcje. I „katastrofalny”, „niesamowity” i „niszczący”. Wiele różnych słów – powiedział szef rosyjskiego resortu obrony.

W czwartek wieczorem brytyjski parlament zatwierdził projekt ustawy, która pozwoli na nałożenie szerszego zakresu sankcji na Federację Rosyjską. Jeśli wcześniej Londyn mógł nakładać restrykcje tylko na tych „zaangażowanych w destabilizację Ukrainy”, teraz sankcje mogą zostać nałożone na każdą osobę lub firmę, która „otrzymuje korzyści od rosyjskiego rządu lub jego wsparcia”. Komentując tę ​​wiadomość, rosyjskie MSZ poinformowało w piątek, że nałożenie takich sankcji Moskwa uzna za „akt agresji” i „odpowiedź będzie wyważona i twarda”.

Zrób to dobrze Wielka Brytania