Bbabo NET

Wiadomości

Muzułmanie obawiają się dalszych represji, gdy indyjskie megapaństwo głosuje

MEERUT: Prawie wszystkie 23 osoby, które prawdopodobnie zginęły, gdy policja rozprawiła się z falą protestów w najludniejszym indyjskim stanie Uttar Pradesh niewiele ponad dwa lata temu, to podobno muzułmanie.

Teraz wielu członków większej mniejszości religijnej obawia się dalszych represji, jeśli Yogi Adityanath, mnich z rządzącej hinduskiej nacjonalistycznej partii Bharatiya Janata (BJP), wygra kolejną kadencję w wyborach stanowych, które rozpoczęły się w tym tygodniu.

Shahbuddin jest 26-letnim mężczyzną, który mówi, że jego brat Aleem został zastrzelony przez policję podczas represji w 2019 r., zaledwie kilka metrów od jego domu w muzułmańskiej dzielnicy miasta Meerut.

„Boimy się, że jeśli ten rząd pozostanie, zabije naszych braci, nasze dzieci i nas tak po prostu”, mówi AFP przed swoim domem w wąskich uliczkach miasta, odmawiając podania nazwiska rodziny z obawy przed represjami.

Adityanath „jest mordercą, terrorystą”, mówi Shahbuddin.

49-letni Adityanath jest przykładem umięśnionego hinduskiego nacjonalizmu, który w ostatnich latach rósł w siłę, a jego kulminacją był premier Narendra Modi i zwycięska potęga BJP w 2014 roku.

Podobnie jak 71-letni Modi, przez całe życie był członkiem militarystycznej hindusko-nacjonalistycznej Rashtriya Swayamsevak Sangh (RSS), której wiece i ugrupowania przypominają faszystowskie organizacje w Europie z lat 30. XX wieku i która jest ideologicznym rodzicem BJP.

Ale w Uttar Pradesh program BJP posunął się najdalej, z ograniczeniami w rzeźniach – krowy są święte w hinduizmie – oraz z użyciem głośników do muzułmańskiego wezwania do modlitwy.

Rząd Adityanatha wniósł ustawę przeciwko „dżihadowi miłości”, rzekomemu spiskowi muzułmanów w celu oszukania hinduskich kobiet do małżeństwa, aby nawrócić je na islam.

Ale to, co naprawdę przeraża mniejszość muzułmańską w stanie – około 20 procent populacji liczącej ponad 200 milionów – to to, co postrzegają jako lekceważenie przez Adityanath rządów prawa w rozległym i biednym stanie w północnych Indiach.

Odkąd Adityanath objął urząd w 2017 r., ponad 100 rzekomych przestępców, w większości muzułmanów lub dalitów z niskiej kasty, podobno zginęło w „spotkaniach” z policją, które według organizacji praw człowieka były zabójstwami pozasądowymi – oskarżeniu, któremu rząd zaprzecza.

Administracja Adityanatha była entuzjastycznym użytkownikiem oskarżeń o „wywroty” z czasów kolonialnych i przepisów antyterrorystycznych pozwalających na przetrzymywanie podejrzanych przez sześć miesięcy bez postawienia zarzutów. Krytycy twierdzą, że celem jest uciszenie każdego sprzeciwu. Przeciwnicy twierdzą, że bezwzględna brutalność reżimu Adityanatha została ujawniona pod koniec 2019 r. podczas protestów wokół Indii przeciwko ustawie o zmianie obywatelstwa (CAA) rządu Modiego.

Ustawa ta przyznaje obywatelstwo uchodźcom w Indiach, ale nie, jeśli są muzułmanami, co według krytyków było dyskryminujące i ujawniło antymuzułmańskie uprzedzenia BJP. Rząd temu zaprzecza. Po tym, jak niektóre protesty stały się gwałtowne, Adityanath poprzysiągł „zemstę”.

Policja zamieszek szalała w kilku miastach, w szczególności na obszarach muzułmańskich, włamując się do domów, napadając na mieszkańców i niszcząc ich dobytek, powiedzieli świadkowie. Według doniesień medialnych większość z 23 ofiar śmiertelnych pochodziła z ran postrzałowych. Policja zaprzeczyła, że ​​ktoś został postrzelony. Ponad dwa lata później Shahbuddin mówi, że jego rodzina jeszcze nie doczekała się sprawiedliwości.

„Podczas rozpraw sądowych (w tej sprawie) nasz brat Salahuddin musi siedzieć godzinami, a następnie zostaje po prostu poproszony o powrót do domu z kolejną datą w ręku” – powiedział Shahbuddin.

„Myślą, że jesteśmy słabi i podejmuje się pełen wysiłek, aby nas stłumić”.

52-letnia Nafisa Begum mówi, że wśród zabitych był także jej 28-letni syn Mohsin.

„Nic tego dnia nie sugerowało, że można tu wystrzelić kule. To był normalny dzień, wszyscy zajmowali się swoimi codziennymi czynnościami” – powiedział Nafisa AFP.

„Istnieje wiele niesprawiedliwości (wobec muzułmanów pod tym rządem). Dużo niesprawiedliwości” – powiedziała.

Muzułmanie obawiają się dalszych represji, gdy indyjskie megapaństwo głosuje