Bbabo NET

Wiadomości

„Wszyscy czekają na wojnę”: jak zakończyło się spotkanie w „formacie normańskim”

Doradcy polityczni odbyli spotkanie w formacie normandzkim. Przez prawie dziewięć godzin negocjacji, z powodu nieporozumień i kategorycznego stanowiska Kijowa, strony nie mogły nawet dojść do porozumienia w sprawie wspólnego oświadczenia.

Brak rozmów z Donbasem

Regularne negocjacje doradców politycznych w formacie normandzkim w Berlinie zakończyły się bez wymiernych rezultatów i oświadczeń – powiedział zastępca szefa rosyjskiej Administracji Prezydenta Dmitrij Kozak. Według niego strony próbowały uzgodnić oświadczenie końcowe, począwszy od poprzedniego spotkania w Paryżu 26 stycznia, ale wszystko sprowadzało się do nieporozumień, których nie udało się przezwyciężyć nawet w tak długim czasie.

Niemożność porozumienia stron w sprawie wspólnego dokumentu potwierdził szef Kancelarii Prezydenta Ukrainy Andrij Jermak. Wyraził jednocześnie nadzieję, że wkrótce doradcy spotkają się na nowym spotkaniu, na którym będą rozpatrywać projekty ustaw przewidzianych w porozumieniach mińskich. Według agencji DPA, która powołuje się na źródła w delegacjach niemieckiej i francuskiej, nowe negocjacje zaplanowano na marzec.

Na ostatnim spotkaniu w tym formacie w Paryżu 26 stycznia Kozak nazwał odmowę Ukrainy od bezpośredniego dialogu z samozwańczymi republikami jednym z kluczowych problemów w rozwiązaniu konfliktu w Donbasie.

Tym razem również nie osiągnięto przełomu w tej materii. Co więcej, strona ukraińska w dokumencie końcowym odmówiła nawet cytowania porozumień mińskich w części mówiącej, że przyszły status Donbasu „należy rozstrzygnąć w konsultacjach i dyskusjach z przedstawicielami niektórych regionów (obwód doniecki i ługański -)”.

Ponadto, zdaniem Kozaka, Kijów nie daje ani pozytywnej, ani negatywnej odpowiedzi na propozycje Donbasu dotyczące przyszłego statusu regionu.

Powrót do aktualności »

Brak wspólnego stanowiska

Rozbieżności w formacie normandzkim mają destrukcyjny wpływ na realizację porozumień mińskich, a bez wspólnego stanowiska w Kwartecie nie będzie porozumienia w Mińsku Również proces negocjacji, powiedział przedstawiciel Rosji.

Mówiąc o roli Berlina i Paryża, Kozak zaznaczył, że sympatyzują z rosyjskim stanowiskiem w negocjacjach z Donbasem, ale ich zabiegi dyplomatyczne w żaden sposób nie wpłynęły na stanowisko Ukrainy i nie widział ich gotowości do wywierać presję na Kijów.

Kwestia możliwości zwołania szczytu Czwórki Normandzkiej na szczeblu głów państw nie jest nawet dyskutowana, ponieważ przedstawiciele Niemiec, Francji, Ukrainy nie mogą zdecydować, kogo uznać za strony konfliktu i jakie zobowiązania Rosja powinna wypełnić, jeśli Berlin , Paryż i Kijów uważają go za uczestnika konfrontacji w Donbasie – wyjaśnił Kozak.

Strona rosyjska otrzymała tę samą niejasną odpowiedź na prośbę o nazwanie „przynajmniej jednego zobowiązania wynikającego z porozumień mińskich, którego Donbass nie wypełnia”.

„Odpowiedź jest taka sama – nie wiemy. Bo w rzeczywistości Donbas od dwóch, trzech lat bije jak ryba na lodzie, wprowadzając różnego rodzaju pomysły, propozycje, mapy drogowe. Nie ma na nich reakcji” – powiedział Kozak.

Pasta

Według Kozaka kwestie bezpieczeństwa związane z koncentracją ukraińskich wojsk i broni na linii kontaktowej w Donbasie nie były omawiane w Berlinie. Zwrócił uwagę na fakt, że obecnie znaczna część ukraińskich wojsk i uzbrojenia jest skoncentrowana na linii demarkacyjnej w Donbasie, ale wciąż trudno powiedzieć, na ile Ukraina jest gotowa do rozwiązania problemu środkami wojskowymi, a nie politycznymi. Przedstawiciel Rosji podczas rozmów przypomniał, że Kijów regularnie odwołuje się do militarystycznej retoryki i mówi o niektórych planach „A” i „B”.

W uregulowaniu sytuacji na wschodzie Ukrainy, jego zdaniem, doszło do impasu.

Kozak wyraził nadzieję, że uczestnicy procesu wymyślą konkretne pomysły na zakończenie konfliktu.

„Miejmy nadzieję, że wystarczy rozwagi, aby nie wszczynać działań wojennych przeciwko naszym własnym obywatelom” – powiedział.

Powrót do wiadomości »

Nieefektywna platforma

Polityk Andriej Suzdaltsev uważa, że ​​negocjacje w sprawie Donbasu w zasadzie nie mogą ruszyć z miejsca, dopóki główny problem nie zostanie zamknięty – kategoryczna niechęć Ukrainy do przestrzegania porozumień mińskich.

W rozmowie z nim zwrócił też uwagę na bierną pozycję poręczycieli z Zachodu – Francji i Niemiec.

„Oznacza to, że nie można się tu jeszcze niczego spodziewać, ponieważ wszyscy spodziewają się wojny. Wszyscy oczekują, że Rosja przemówi jako pierwsza” – powiedział ekspert.

Zaznaczył, że choć okresowo zwracają się do formatu normandzkiego, platforma ta jest nieskuteczna, ponieważ Kijów nie wypełnił jeszcze porozumień uzgodnionych na szczycie w Paryżu w 2019 roku.

„Wszyscy czekają na wojnę”: jak zakończyło się spotkanie w „formacie normańskim”