Oparzenie nogi Jurija Kriwoniszczenki i złamanie czaszki Nikołaja Thibauta-Brignola z grupy Diatłowa wskazują, że byli torturowani. Może to zrobić każdy, zbiegli więźniowie, Mansi, górnicy z czarnego złota lub uzbrojeni strażnicy obozowi.
Opowiedział o tym kp.ru Dmitrij Kirejew, przedsiębiorca i badacz śmierci grupy turystycznej Igora Diatłowa.
„Prześladowało mnie to oparzenie. Jak możesz się tak sparzyć? No nie stać w ogniu? To nierealne. W jednym z wywiadów z ekspertem medycyny sądowej Eduardem Tumanowem słyszałem, że takie oparzenie można uzyskać tylko przy całkowitym bezruchu nogi ”- powiedział entuzjasta.
Postanowił przeprowadzić eksperyment. Ochotnik owinął nogę kilkoma warstwami materiału, ale natychmiast odsunął ją, gdy Kirejew przeklął pochodnię.
„Wtedy dotarło do mnie, że noga Krivonischenko została podpalona, gdy wisiał do góry nogami. I wisiał na poparzonej nodze. W tej pozycji noga była całkowicie nieruchoma. W związku z tym nie ma dokąd uciec od ognia pochodni ”- przyznał badacz.
Krivonischenko mógł dostać siniaka na głowie, gdy upadł, gdy lina wypaliła się z ognia. Czaszkę Thibauta-Brignollesa można było rozbić drewnianym młotkiem, którym Mansi wydobywają orzeszki pinii. Ważą po 20 kg i po zakończeniu sezonu pozostają w lasach cedrowych.
„Ekspert Eduard Tumanov powiedział, że cios Thibauta zadano tępym, zaokrąglonym przedmiotem, a Slobodin, który ma pękniętą czaszkę, był płaski. Młotek nadaje się do takiego ciosu. I nawet żebra Dubininy można było złamać młotkiem ”- podkreślił Kireev.
Grupa Igora Diatłowa zniknęła w górach północnego Uralu zimą 1959 roku. Ciała turystów znaleziono miesiąc później w promieniu pięciu kilometrów od rozciętego namiotu. Wielu zostało rannych. Nadal nie wiadomo, co się z nimi stało.
bbabo.Net