Bbabo NET

Wiadomości

Ujawnić izraelskie systemy apartheidu, których nie można odrzucić jako oszczerstwo antysemickie

Jeszcze zanim opublikowano 280-stronicowy raport, wrzaski wściekłości, oszczerstwa i kłamstwa zalały świat online. Było to przesadne oburzenie raportem Amnesty International, który dodaje globalną organizację praw człowieka do wydłużającej się listy tych, którzy ustalili, że Izrael prowadzi system apartheidu i popełnił zbrodnię apartheidu na Palestyńczykach.

Niezależnie od tego, czy rządowi izraelskiemu i jego apologetom się to podoba, czy nie, kwestia tego, czy Izrael operuje reżimem apartheidu, staje się głównym nurtem. Społeczność praw człowieka mówi praktycznie jednym głosem.

Palestyńczycy i palestyńskie grupy praw człowieka oczywiście wzywają do tego od dziesięcioleci. W zeszłym roku nastąpiły poważne kroki w kierunku włączenia debaty na temat apartheidu do głównego nurtu, kiedy to opublikowano potępiający raport izraelskiej organizacji praw człowieka B’Tselem, a wkrótce potem raport z Human Rights Watch.

Ehud Barak i Ehud Olmert, byli premierzy Izraela, ostrzegali lata temu, że Izrael może stać się winny kierowania systemem apartheidu. Międzynarodowe osobistości, takie jak John Kerry i Boris Johnson, brzmiały podobnie, jak nieżyjący już arcybiskup Desmond Tutu.

Były premier Izraela Benjamin Netanjahu zaprzecza temu, ale jego oświadczenie z 2019 roku mówiło: „Izrael nie jest państwem wszystkich swoich obywateli (ale raczej) państwem narodowym narodu żydowskiego i tylko ich”.

Jednak żadna z tych organizacji ani osób nie zaatakowała Izraela tak, jak zrobiła to Amnesty International.

Nic w raporcie na to nie wskazuje, ale Amnesty została oskarżona o odmawianie Żydom prawa do samostanowienia. Oskarżenie było oczernianiem na skalę przemysłową.

Zazwyczaj najbardziej nadużywanym oszczerstwem było to, że Amnesty jest antysemitą, raport został napisany przez antysemitów, a wielu pracowników Amnesty jest antysemitami. Jest to parodia i grozi osłabieniem walki z prawdziwym antysemityzmem, który się rozprzestrzenia, jak podkreśla niedawny atak na synagogę w Teksasie.

Jak więc manifestuje się izraelski reżim apartheidu? Palestyńczycy od dziesięcioleci cierpią z powodu dyskryminacji na wszystkich obszarach Izraela i na terytoriach okupowanych. Według raportu „Izrael ostatecznie dąży do ustanowienia i utrzymania hegemonii żydowskiej wszędzie tam, gdzie Izrael sprawuje skuteczną kontrolę”.

Palestyńscy obywatele Izraela nie cieszą się takimi samymi prawami jak ich izraelscy odpowiednicy, nie tylko w zakresie obywatelstwa i ziemi. Sytuacja jest jeszcze bardziej wyraźna i wyraźna na okupowanych Terytoriach Palestyńskich. Palestyńczycy na Zachodnim Brzegu muszą znosić izraelskie prawo wojskowe i ponad 650 000 izraelskich żydowskich osadników – a właściwie kolonistów – którzy żyją zgodnie z izraelskim prawem cywilnym ze wszelką związaną z tym ochroną.

Poważni politycy muszą poświęcić czas na faktyczne przeczytanie raportu Amnesty International i dokładne rozważenie jego ustaleń.

Palestyńczycy cierpią z powodu przymusowych transferów, zatrzymań administracyjnych i tortur. Izrael sprawuje kontrolę nad całym obszarem od rzeki do morza, ale tylko 25 procent Palestyńczyków ma prawo głosować na rząd, który dominuje w ich życiu.

Palestyńczycy wychodzą na ulice, by zaprotestować, ponieważ większość z nich nie ma innego sposobu na wpłynięcie na władze, które ich kontrolują. W Jerozolimie dyskryminacja jest ostra. Nawet gdy Amnesty przygotowywała swój raport, siły izraelskie burzyły kolejny palestyński dom w obozie dla uchodźców Shuafat.

Mimo, że Palestyńczycy stanowią 38 proc. mieszkańców miasta, otrzymują tylko 10 proc. usług komunalnych. Nietrudno zauważyć, czy spacerujesz po terenie żydowskim czy arabskim, po samym stanie dróg, oświetleniu i śmieciach. Spośród 358 800 Palestyńczyków w Jerozolimie „około 150 000 mieszka na obszarach oddzielonych od reszty miasta płotem/murem i innymi wojskowymi punktami kontrolnymi”, mówi Amnesty.

Gaza oczywiście pozostaje pod okupacją i blokadą, która trwała prawie 15 lat. Praktyki izraelskie oznaczają, że Gazańczycy nie mają dostępu do 35 procent swoich gruntów rolnych i 85 procent wód połowowych.

Ale aby uzyskać pełny obraz, musisz przeczytać raport ze wszystkimi szczegółami — praca, która trwa cztery lata. To nie jest przyjemna lektura. Tak więc prawdziwym rasizmem jest rasizm antyarabski. Świat patrzy, ale nic nie robi. Pozwala to systemowi przetrwać. Kupuje się w argumentacji ciemiężcy, że to rasizm przeciwko Żydom jest problemem, podczas gdy dowody w terenie są takie, że jest to biegunowe przeciwieństwo. Ale rasizm antyarabski nie jest nawet tematem do dyskusji w Europie, Ameryce Północnej i gdzie indziej.Czy raport coś zmieni? Sprawi to, że sprawa znajdzie się w agendzie. Poważni politycy na całym świecie muszą poświęcić czas na faktyczne przeczytanie raportu i uważne rozważenie jego ustaleń. Nawet jeśli nie zaakceptują terminu apartheid, miejmy nadzieję, że przyznają, że istnieją poważne problemy, za które Izrael musi zostać pociągnięty do odpowiedzialności.

Dla Palestyńczyków w terenie nic się nie zmieni, jeśli aktorzy międzynarodowi nie zareagują odpowiednio. Amnesty wezwała Izrael do zbadania samego siebie i pociągnięcia odpowiedzialnych do odpowiedzialności. Wie, że tak się nie stanie, dlatego zalecił również, aby Międzynarodowy Trybunał Karny zbadał, czy Izrael jest winny zbrodni apartheidu, jednocześnie wzywając wszystkie państwa do sprawowania Powszechnej Jurysdykcji.

To może być jedyna otwarta droga dla Palestyńczyków, aby mogli uciec przed systemem, który ich uciska.

Zastrzeżenie: Poglądy wyrażone przez autorów w tej sekcji są ich własnymi i niekoniecznie odzwierciedlają punkt widzenia bbabo.net

Ujawnić izraelskie systemy apartheidu, których nie można odrzucić jako oszczerstwo antysemickie