Bbabo NET

Wiadomości

„To nie wysypisko śmieci”: Pacyfik potępia plan wodny Fukushimy

Wyspy Mariany Północne twierdzą, że propozycja, aby ścieki z dotkniętego zakładu były składowane na miejscu, musi zostać pilnie rozpatrzona.

Wspólnota Marianów Północnych twierdzi, że istnieje realna alternatywa dla japońskiego planu zrzucenia ponad 1 miliona ton uzdatnionej wody z uszkodzonej elektrowni jądrowej Fukushima do Pacyfiku i wymaga pilnego rozważenia.

Ścieki są wynikiem wysiłków zmierzających do schłodzenia reaktorów jądrowych w Fukushimie, które zostały poważnie uszkodzone podczas trzęsienia ziemi i tsunami w marcu 2011 roku.

Mariany Północne, terytorium Stanów Zjednoczonych z populacją około 51 659 osób, znajdują się zaledwie 2500 km (1,553 mil) na południowy wschód od Japonii. Przywódcy wysp oświadczyli, że plan Japonii, oficjalnie ogłoszony w zeszłym roku, jest nie do przyjęcia.

„Oczekuje się, że zwolnienie nastąpi dopiero w 2023 r. Jest czas, aby obalić tę decyzję” – powiedziała w wywiadzie w zeszłym miesiącu Sheila J Babauta, członek Izby Reprezentantów Marianów Północnych. W grudniu jej rząd przyjął wspólną rezolucję sprzeciwiającą się decyzji jakiegokolwiek narodu o usuwaniu odpadów nuklearnych na Pacyfiku.

„Wysiłek włożony w stworzenie wspólnej rezolucji ujawnił badania i raporty Greenpeace East Asia podkreślające alternatywy dla przechowywania japońskich odpadów nuklearnych, w tym jedyną akceptowalną opcję, długoterminowe przechowywanie i przetwarzanie przy użyciu najlepszej dostępnej technologii”, Babauta powiedział.

Obecnie Japonia zamierza pozbyć się wszystkich ścieków, które zostaną oczyszczone, w ciągu około 30 lat.

Niepokój jest wysoki wśród lokalnych japońskich rybaków i społeczności przybrzeżnych. Jego plan spotkał się z głośnym sprzeciwem krajów sąsiednich, w tym Chin, Korei Południowej i Tajwanu, a także krajów wyspiarskich Pacyfiku i Forum Wysp Pacyfiku, organizacji międzyrządowej dla regionu.

„Ta woda zwiększa i tak już zanieczyszczony nuklearną ocean. Zagraża to życiu i egzystencji wyspiarzy w dużym stopniu uzależnionych od zasobów morskich. Należą do nich połowy przybrzeżne, a także ryby pelagiczne, takie jak tuńczyk. Ta pierwsza zapewnia codzienne utrzymanie i bezpieczeństwo żywnościowe, a ta druga bardzo potrzebowała wymiany zagranicznej poprzez licencje połowowe dla flot rybackich na dalekich wodach” – Vijay Naidu, adiunkt w Szkole Prawa i Nauk Społecznych na Uniwersytecie Południowego Pacyfiku na Fidżi, powiedział .

To właśnie wykorzystanie Wysp Pacyfiku do testowania broni jądrowej przez Stany Zjednoczone, Wielką Brytanię i Francję od lat 40. do końca ubiegłego stulecia wywołało gorący sprzeciw wyspiarzy wobec wszelkich działań związanych z bronią jądrową w regionie.

Skażenie radioaktywne z ponad 300 atmosferycznych i podwodnych prób jądrowych sprawiło, że wiele miejsc, zwłaszcza w Republice Wysp Marshalla i Polinezji Francuskiej, stało się niezdatnych do zamieszkania i doprowadziło do nieodwracalnych długotrwałych zaburzeń zdrowia w dotkniętych społecznościach.

Satyendra Prasad, Przewodnicząca Ambasadorów Forum Wysp Pacyfiku w Organizacji Narodów Zjednoczonych, przypomniała światu we wrześniu zeszłego roku o „ciągłej walce Pacyfiku z dziedzictwem testów nuklearnych od transgranicznego skażenia domów i siedlisk do większej liczby wad wrodzonych i nowotworów ”.

W 1985 r. regionalni przywódcy ustanowili Traktat o wolnej strefie jądrowej Południowego Pacyfiku, zakazujący testowania i używania jądrowych urządzeń wybuchowych oraz wyrzucania odpadów radioaktywnych do morza przez państwa członkowskie, w tym Australię, Nową Zelandię i państwa wyspiarskie na Pacyfiku.

„Dla nas na Pacyfiku Pacyfik stał się poligonem doświadczalnym, teatrem działań wojennych, autostradą dla atomowych okrętów podwodnych i odpadów. Pacyfik nie jest wysypiskiem dla radioaktywnych ścieków – dodała Maureen Penjueli, koordynatorka Pacific Network on Globalization.

Kończy się przestrzeń

Kiedy trzęsienie ziemi i tsunami uderzyły w elektrownię Fukushima, trzy reaktory jądrowe uległy stopieniu.

Proces likwidacji miejsca dotkniętego katastrofą, który może potrwać nawet cztery dekady, obejmuje pompowanie wody chłodzącej przez dotkniętą infrastrukturę, aby zapobiec przegrzaniu. Każdego dnia gromadzi się około 170 metrów sześciennych oczyszczonych ścieków, które obecnie wypełniają co najmniej 1000 zbiorników na terenie zakładu.

Japoński rząd twierdzi, że musi uwolnić wodę, ponieważ brakuje jej miejsca na jej przechowywanie.

Mówi, że skonsultował się z innymi krajami w regionie po ogłoszeniu swojego planu w kwietniu ubiegłego roku, przeprowadzając spotkania informacyjne z krajami Pacific Island Forum i sekretariatem organizacji. Dodaje, że będzie współpracować ze społecznością międzynarodową i przestrzegać odpowiednich międzynarodowych standardów.„W listopadzie ubiegłego roku eksperci z laboratoriów MAEA [Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej], Francji, Niemiec i Republiki Korei odwiedzili Japonię, aby pobrać próbki, takie jak ryby. Te próbki zostaną podzielone i wysłane do tych laboratoriów do analizy” – powiedział rzecznik japońskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych.

„Monitoring obszarów morskich zostanie wzmocniony na rok przed zrzutem, który zgodnie z obecnym planem ma rozpocząć się wiosną 2022 roku. Pomiary stężenia nuklidów regulowanych przez prawo, w tym trytu i węgla 14, zostaną zmierzone przed zrzutem do morza, a raporty z wyników zostaną opublikowane.”

W ubiegłym roku Rafael Mariano Grossi, dyrektor generalny MAEA, wyraził poparcie dla decyzji Japonii.

„Będziemy ściśle współpracować z Japonią przed, w trakcie i po zrzuceniu wody” – powiedział Grossi. „Nasza współpraca i nasza obecność pomogą zbudować pewność, w Japonii i poza nią, że usuwanie wody odbywa się bez negatywnego wpływu na ludzkie zdrowie i środowisko”.

Stany Zjednoczone również udzieliły poparcia Japonii.

Babauta uważa, że ​​przestrzeń magazynowa jest dostępna w zakładzie Fukushima Daiichi oraz na pobliskich terenach w japońskich dzielnicach Futaba i Okuma.

W raporcie opublikowanym w 2020 r. Greenpeace argumentował, że „jedynym akceptowalnym rozwiązaniem” jest kontynuacja długoterminowego przechowywania i przetwarzania skażonej wody przez Japonię.

„Jest to logistycznie możliwe i da czas na wdrożenie bardziej wydajnej technologii przetwarzania, a także pozwoli na naturalne zmniejszenie zagrożenia ze strony radioaktywnego trytu” – powiedziała grupa ds. środowiska. Greenpeace powiedział, że chociaż japoński rząd rozważał przydzielenie ziemi do przechowywania w Okuma i Futaba, zrzut oceanu był postrzegany jako łatwiejszy i mniej czasochłonny.

Opcja przechowywania ścieków jest również popierana przez ekspercką organizację społeczeństwa obywatelskiego, Komitet Obywatelski ds. Energii Jądrowej (CCNE), wspierany przez Tilmana Ruffa, profesora nadzwyczajnego w Instytucie Zdrowia Globalnego na Uniwersytecie w Melbourne w Australii.

„Ich [CCNE] zalecenie dotyczące zarządzania wodą jest takie, że pierwszą rzeczą do zrobienia byłoby przechowywanie jej w odpowiednio zbudowanych, bezpiecznych, długowiecznych dużych zbiornikach, podobnych do tych, które Japonia wykorzystuje do swoich narodowych rezerw ropy naftowej i ropy naftowej… Argumentem, który wysuwają, który, jak sądzę, jest naprawdę bardzo słuszny, jest to, że jeśli ta woda była przechowywana nieokreślony okres, ale nawet przez okres około 50-60 lat, to do tego czasu tryt będzie miał rozpadł się do maleńkiego ułamka tego, czym jest dzisiaj i prawie nie stanowi problemu ”- powiedział Ruff.

Rząd japoński twierdzi, że wpływ promieniowania na zdrowie ludzi w wyniku wyładowania jest niewielki, określając, że wyniesie 0,00081 mSv/rok (milisiwertów promieniowania rocznie), ułamek naturalnego poziomu narażenia na promieniowanie, szacowanego na 2,1 mSv/rok. Ale eksperci medyczni mają poważne obawy dotyczące ogromnej ilości ścieków i potencjalnego opadu nawet minimalnych ilości trytu, radioaktywnego izotopu, który nie zostanie usunięty podczas leczenia.

„Tryt jest normalnym zanieczyszczeniem pochodzącym z zrzutów, wody chłodzącej z normalnych operacji reaktora, ale jest to odpowiednik kilkusetletniej normalnej produkcji trytu, która znajduje się w tej wodzie, więc jest to bardzo duża ilość” – powiedział Ruff.

„Rząd twierdzi, że rozrzedzi wodę, aby nie przekroczyła limitów stężeń, które są regulowane… Może to pozwolić na zaznaczenie wymogu regulacyjnego, ale w rzeczywistości nie zmniejsza ilości radioaktywności trafiającej do środowiska i ilość uwalnianej tu radioaktywności jest naprawdę krytyczna – dodał Ruff, laureat Nagrody Nobla i współprzewodniczący International Physicians for the Prevention of Nuclear War.

Twierdzi, że nie można lekceważyć konsekwencji dla ludzi i środowiska nawet bardzo niskich poziomów narażenia na promieniowanie.

„Oczywiście, im wyższy poziom narażenia [na promieniowanie], tym większe ryzyko, ale nie ma poziomu, poniżej którego nie ma żadnego efektu” – powiedział Ruff. „To jest teraz naprawdę dość jednoznacznie udowodnione, ponieważ w ciągu ostatniej dekady przeprowadzono imponujące, bardzo duże badania dużej liczby osób narażonych na niskie dawki promieniowania. Na poziomach nawet ułamek tych, które otrzymujemy z normalnego tła [promieniowania] ze skał, z promieniowania kosmicznego. Nawet przy tych bardzo niskich poziomach wykazano szkodliwe skutki”.

Dla Babauty i innych mieszkańców wysp Pacyfiku jakikolwiek efekt jest nie do utrzymania.

Na razie mówi, że ważne jest, aby Mariany Północne miały „miejsce przy stole decyzyjnym. Ważne decyzje, takie jak te, wpływają na istotę naszego życia jako mieszkańców wysp Pacyfiku, wpływając w ten sposób na przyszłość naszych dzieci i przyszłe pokolenia”.

„To nie wysypisko śmieci”: Pacyfik potępia plan wodny Fukushimy