Bbabo NET

Wiadomości

Dziennikarze Kaszmiru twierdzą, że lokalne gazety usuwają ich prace

Dziennikarze w Kaszmirze twierdzą, że archiwa znikają z lokalnych gazet i że jest to celowy wzór „przekręcania historii”.

Srinagar, Kaszmir administrowany przez Indie – Lokalne media dokumentowały trwający od dziesięcioleci konflikt w administrowanym przez Indie Kaszmirze, ale w ostatnich miesiącach wydaje się, że z archiwów cyfrowych zniknęły historie krytyczne wobec rządu indyjskiego, budząc obawy dotyczące cenzury .

Kilku dziennikarzy kaszmirskich powiedziało, że ich praca jest wśród tysięcy doniesień prasowych, wiele z nich podkreśla łamanie praw człowieka przez indyjskie siły bezpieczeństwa, które zniknęły z cyfrowych archiwów lokalnych gazet.

Zakres wolności mediów szybko się zmniejsza w Kaszmirze, gdzie dziennikarze byli kryminalni, a finansowanie reklam w gazetach zostało odcięte od czasu, gdy sporny region został pozbawiony specjalnego statusu przez indyjski nacjonalistyczny rząd w 2019 roku.

Niektórzy właściciele lokalnych gazet określają rozwój jako „kwestię techniczną” i wielu o tym milczy, ale dziennikarze mówili, że jest to celowy wzór „przekręcania historii” i przedstawiania wszystkiego jako „przystojniaka” w Kaszmirze – spornym regionie przygranicznym zarówno przez Indie, jak i Pakistan.

Mudasir Ali, lat 37, był znanym reporterem, który pracował w Greater Kashmir, jednej z poczytnych gazet w regionie. Ali z dystryktu Budgam w centrum Kaszmiru pracował w gazecie, założonej w 1987 roku, jako pracownik od 2007 do listopada 2020 roku, kiedy doznał ataku serca i zmarł.

Był znany z przełomowych doniesień prasowych, ale większości jego prac brakuje w archiwach gazet. Wyszukiwanie pokazuje tylko cztery historie zgłoszone przez Ali w ciągu trzech lat od 2017 do 2020 roku.

„Wykonał wyjątkowo dobrą pracę w niektórych sektorach, w tym w energetyce, zasobach wodnych w Kaszmirze”, ubolewał jeden z jego przyjaciół dziennikarzy, który nie chciał być zidentyfikowany.

„Będziemy w bardzo niepewnych czasach i widzę wymazywanie archiwów jako część większego schematu uciszenia nie tylko słowa mówionego, ale także pism” – powiedział dziennikarz.

Zmuszeni do autocenzury

W ciągu ostatnich dwóch lat lokalne gazety, które były oknem na konflikt w Kaszmirze dla świata zewnętrznego, zostały zmuszone do autocenzury, ponieważ właściciele i wydawcy byli ścigany przez indyjskie agencje.

Fayaz Kaloo, redaktor i właściciel gazety Greater Kashmir, był wielokrotnie wzywany przez czołową indyjską agencję „antyterrorystyczną” – Narodową Agencję Śledczą (NIA).

Ponieważ lokalne gazety w regionie są uzależnione wyłącznie od rządowych ogłoszeń o dochodach – co często jest zatrzymywane przez rząd na życzenie – wielu twierdzi, że rządowi łatwiej jest pociągać za sznurki.

rozmawiał z co najmniej 15 dziennikarzami w regionie, których lata reportaży zostały częściowo lub całkowicie usunięte z archiwów cyfrowych. Wielu określiło to jako celową próbę „wojny o pamięć”.

Junaid Kathju, dziennikarz mieszkający w głównym mieście Srinagar, pracował również jako reporter w gazecie Rising Kashmir przez pięć lat do 2021 roku. On również stracił całą swoją pracę w gazecie, z wyjątkiem kilku wycinków z gazet, które początkowo oszczędzał .

„Jako reporter pracujesz dla by-line'ów. To tlen do Twojej pracy. Podjęliśmy tę kwestię z organizacją i powiedzieli, że zostanie ona przesłana z powrotem, ale minął ponad rok, nic nie ma” – powiedział Kathju.

„Nasza praca została cofnięta i wymazana, jakbyśmy nie istnieli”.

Podobnie jak Kathju, Ahmad, który podał swoje nazwisko tylko po to, by ukryć swoją tożsamość, stwierdził, że jego praca zniknęła w internetowym wydaniu gazety. Dekady jego pracy, w tym w Rising Kashmir, zostały zniszczone, mówi.

„Jeśli muszę ubiegać się o pracę lub stypendium, proszą o linki do mojej poprzedniej pracy, ale nie mam nic. Trudno mi udowodnić, że jestem dziennikarzem”.

Ahmad mówi, że odbiera telefony od ludzi, którzy pisali opinie do gazet, ponieważ nie mogą już znaleźć ich artykułów.

„To tak, jak zrobiła Rosja Czeczeniom” – powiedział. „Najpierw zdemontuj je, a następnie zbuduj narrację, która do nich pasuje”.

„Dziennikarstwo to literatura”

Sameena Jan (imię zmienione), 27 lat, pracowała w innej lokalnej gazecie Kashmir Reader, która została uruchomiona w 2012 roku i początkowo była bardzo krytyczna wobec rządu. Dołączyła do gazety w 2016 roku. Gazeta, jak mówi, usunęła wszystkie jej historie, które pojawiły się do 2018 roku.

Podczas powstania w 2016 r., po którym nastąpiło zabójstwo dowódcy rebeliantów Burhana Wani, Kashmir Reader został zbanowany na trzy miesiące za „krytykę wobec rządu indyjskiego”.

„Czasami muszę śledzić starą historię, a w archiwach nic nie ma. Początkowo sądziłem, że może to być problem techniczny, zgodnie z uzasadnieniem w gazecie, ale potem zrozumiałem, że to znacznie więcej” – powiedziała.

„Dziennikarstwo to literatura w pośpiechu, ale to literatura”.Lokalne gazety w regionie zwracały uwagę na zbrojną rebelię, która wybuchła w latach 90. XX wieku, kwestie praw człowieka, takie jak zabójstwa pozasądowe, wymuszone zaginięcia i tortury, stając się głównym źródłem dla grup zajmujących się prawami człowieka i badaczy kroniką wydarzeń rozgrywających się w regionie.

Ale od dwóch lat gazety są w większości wypełnione rządowymi jałmużnikami i komunikatami prasowymi. Historie, które są krytyczne wobec rządu i jego polityki, z trudem znajdują miejsce w gazetach w narastającym klimacie strachu o dziennikarzy.

W zeszłym tygodniu Fahad Shah, redaktor strony internetowej Kashmir Walla, został aresztowany za umieszczanie w Internecie tak zwanych antynarodowych treści. Współtwórca strony, Sajad Ahmad Dar, został wcześniej objęty kontrowersyjną ustawą – Ustawą o bezpieczeństwie publicznym (PSA), zgodnie z którą osoba może zostać skazana na karę więzienia do sześciu miesięcy bez procesu.

Na początku tego miesiąca władze zamknęły także Kashmir Press Club, największą niezależną organizację medialną z ponad 300 dziennikarzami.

„Usunięto zapis krwawej przeszłości Kaszmiru”

31-letni badacz mediów, który pracował w lokalnych gazetach, powiedział, że „[lokalne gazety] z powodzeniem wymazali zapis o Krwawa przeszłość Kaszmiru za jednym zamachem.

„To cios dla małego, ale silnego korpusu prasowego Kaszmiru, który walczył z przeciwnościami losu, aby kronikować najgorsze naruszenia praw człowieka powodowane przez państwo i inne podmioty niepaństwowe na ludności Kaszmiru, czasami kosztem ich życia”.

Powiedział, że dla badaczy korzystających z archiwów mediów do analizy sytuacji konfliktowej w Kaszmirze, wymazanie archiwów uczyniło ich „niepełnosprawnymi”.

„To spowodowałoby wypaczenie badań i pokrętną historię” – dodał.

skontaktował się z właścicielami i redaktorami trzech gazet – Greater Kashmir, Rising Kashmir Reader – w tej sprawie, ale odmówili komentarza.

Jeden z administratorów w Kaszmirze Czytelnik nazwał jednak wymazanie archiwów „problemem technicznym”.

Geeta Seshu, starszy dziennikarz i współzałożyciel Free Speech Collective, organizacji, która opowiada się za wolnością prasy w Indiach, powiedziała: „Skasowanie raportów, które mogą być niesmaczne dla obecnego systemu sprawiedliwości, jest niedemokratyczne, a jeśli odbywa się to potajemnie, o niepokojąco złowrogich konotacjach”.

Dodała, że ​​w kontekście obszarów konfliktów, takich jak Kaszmir, „złowieszcza cenzura państwowa jest wszechobecna, a domy mediowe są nieustannie wzywane do udowodnienia swojej lojalności wobec obecnej dyspensy. Ważne zapisy z przeszłości są przeszkodą w tworzeniu tego „Naya [nowego] Kaszmiru”.

Geeta powiedział, że domy mediowe są przede wszystkim zaangażowane w społeczeństwo.

„Dziennikarze dają świadectwo, a media jako całość służą społeczeństwu jako rejestratorzy. Są repozytoriami informacji publicznej. Jeśli ta odpowiedzialność wobec społeczeństwa zostanie zniesiona, stawką jest znaczenie mówienia prawdy i pamięci w kształtowaniu narracji”.

Dziennikarze Kaszmiru twierdzą, że lokalne gazety usuwają ich prace