Bbabo NET

Wiadomości

Recenzja Berlina: „Wszystko będzie OK” Rithy Panh

Kambodża (bbabo.net) – Większość rodziny kambodżańskiego reżysera Rithy Panha zginęła w obozach pracy Czerwonych Khmerów. Miał szczęście wydostać się i po miesiącach spędzonych w obozie dla uchodźców w Tajlandii przeniósł się do Paryża, gdzie ostatecznie poszedł do szkoły filmowej. Jego dorosłe lata spędził na tworzeniu innowacyjnych, impresjonistycznych filmów dokumentalnych o strasznych latach zmagań Kambodży, przeplatanych osobistymi wspomnieniami.

Całkiem niedawno, podobnie jak w swoim ostatnim filmie Napromieniowane, wszedł na coraz szersze płótno, pokazując, jak szokująco okrutni potrafią być ludzie, zestawiając ze sobą nagrania wojenne z licznych konfliktów i tak dobrze znane oznaki zła, jak nazistowskie obozy śmierci. Gdybyś miał czelność podsumować jego dotychczasową pracę, mógłbyś powiedzieć, że spędził dekady, mówiąc nam, że wszystko jest absolutnie nie w porządku.

Jego nowy film, praca konkursowa w Berlinie, Wszystko będzie OK, zaczyna się od bajki — zilustrowanej charakterystycznymi dla Panha dioramami z glinianych figurek — o ogra, który przybywa do wioski i zniewala zarówno ludzi, jak i zwierzęta. Ogr z tej opowieści stopniowo okazuje się być dzikiem, który ma złotą podobiznę samego siebie wzniesioną pośrodku pokonanego kampong. Ostatecznie posąg zostanie zwieńczony najeżonym pierścieniem kamer monitorujących. „Ideologia to wilkołak” — odzwierciedla francuski lektor wypowiedziany przez Rebeccę Marder.

Recenzja Berlina: „Wszystko będzie OK” Rithy Panh