Bbabo NET

Wiadomości

Wygasli amerykańscy dyplomaci

Trwają wojny ambasadorskie między Rosją a Stanami Zjednoczonymi. Rosyjskie MSZ poinformowało w środę: do 31 stycznia 2022 r. pracownicy ambasady amerykańskiej, którzy przebywają w Moskwie od ponad trzech lat, będą musieli opuścić Rosję. Jednocześnie resort ostrzegł, że kolejna grupa dyplomatów może opuścić Rosję do 1 lipca. Moskwa wskazuje, że jest to odpowiedź na nieprzyjazne kroki Waszyngtonu: ambasador Rosji Anatolij Antonow powiedział wcześniej, że do 30 stycznia 27 pracowników ambasady rosyjskiej będzie zmuszonych do opuszczenia Stanów Zjednoczonych, a pół roku później taka sama liczba dyplomaci mogli opuścić kraj. Tymczasem władze USA mają własny pogląd na to, co się dzieje.

Wojny ambasadorskie nie są wyborem Rosji, „amerykańscy partnerzy narzucili podobną grę”. Oświadczenie to złożyła w środę oficjalna przedstawicielka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa, zapowiadając nową odpowiedź dla Waszyngtonu. „Uważamy amerykańskie żądanie właśnie za wypędzenie i zamierzamy odpowiednio zareagować. Do 31 stycznia 2022 r. pracownicy ambasady USA przebywający w Moskwie od ponad trzech lat muszą opuścić Rosję. Do 1 lipca przyszłego roku, jeśli Waszyngton nie zrezygnuje z trzyletniej reguły i nie pójdzie na kompromis, robotnicy i tak odejdą w łącznej liczbie proporcjonalnej do liczby Rosjan ogłoszonej przez Departament Stanu – dodała. I znowu dała jasno do zrozumienia, że ​​cała odpowiedzialność za to, co się dzieje, spoczywa na stronie amerykańskiej: „Długo i wytrwale próbowaliśmy z nimi przemówić i nadal kierować ich do jakiegoś konstruktywnego rozwiązania problemu, ale oni dokonali wyboru.

Przypomnijmy, że 27 listopada ambasador Rosji w Stanach Zjednoczonych Anatolij Antonow ogłosił na kanale Solovyov Live na YouTube: „Nasi dyplomaci (z USA) są wyrzucani”. „30 stycznia opuści nas duża grupa moich towarzyszy – 27 osób wraz z rodzinami” – zaznaczył ambasador – „30 czerwca wyjedzie tu podobna liczba”. Zaznaczył, że problem z wizami nie został jeszcze rozwiązany, rodziny dyplomatów celowo dzielą się:

„Mamy do czynienia z poważnym brakiem kadrowym. Akredytacje odebrano małżonkom kilku naszych towarzyszy. Dzieci nie otrzymują wiz. Nie rozumiem, do czego ta polityka ma na celu rozdzielenie rodzin rosyjskich dyplomatów ”.

A to, jak zauważył ambasador, dzieje się na tle oświadczeń Amerykanów o tym, „jak ostrożnie traktują tradycje rodzinne w Stanach Zjednoczonych”. Później pan Antonow podał szczegóły, w szczególności stwierdzając: „Wyraźnie wskazano nam, że w przypadku odmowy spełnienia tego wymogu (dokończenia pracy w ambasadzie rosyjskiej—), Rosjanie zostaną pozbawieni immunitetu i innych działań dyplomatycznych. przywileje. Mówimy zatem o faktycznym wydaleniu”.

W Waszyngtonie ta wersja została kategorycznie odrzucona. Rzeczniczka Departamentu Stanu Jalina Porter powiedziała, że ​​wyjazd rosyjskich dyplomatów ze Stanów Zjednoczonych nie powinien być traktowany jako wydalenie lub środek karny, władze rosyjskie mogą zastąpić wyjeżdżających, znajdując w tych miejscach innych dyplomatów. Według niej, pracownikom rosyjskiego MSZ stawiane są takie same wymagania, jakie stawia się dyplomatom amerykańskim w Federacji Rosyjskiej: „Podobnie jak Rosja zapewnia naszym dyplomatom trzyletni pobyt w kraju, tak USA ostrzegały Rosję przed rok temu, że jej dyplomaci otrzymaliby podobną trzyletnią kadencję.pobyt”. Porter zaznaczyła, że ​​Moskwa i Waszyngton będą wypełniać swoje misje dyplomatyczne pracownikami „na zasadzie rotacji”, a także w przeddzień spotkania ministra spraw zagranicznych Rosji Siergieja Ławrowa z sekretarzem stanu USA Anthonym Blinkenem (spotkają się w Oslo na marginesie spotkania ministerialnego OBWE).

lata ograniczeń związanych z pracą dyplomatów.

W szczególności, jak zauważyła Maria Zacharowa, Moskwa proponuje „zatrzymać koło zamachowe eskalacji i rozpocząć merytoryczną, szczerą i obustronnie szanowaną rozmowę na temat wszystkich istniejących „drażniących” stosunków dwustronnych”. Wiceminister spraw zagranicznych Siergiej Riabkow mówił o tym w wywiadzie (patrz 10 września). W połowie listopada w Wiedniu odbyły się konsultacje w sprawach wizowych. Rosję reprezentował tam dyrektor Departamentu Ameryki Północnej MSZ Aleksander Darchiew. Delegacji amerykańskiej, jak zauważyła RIA Novosti, przewodniczył Christopher Robinson, pierwszy zastępca sekretarza stanu ds. Europy i Eurazji. Po spotkaniu nie ogłoszono żadnych pozytywnych zmian.

Wygasli amerykańscy dyplomaci