Bbabo NET

Wiadomości

Mieszkańcy Niemiec nazwali żądania ambasadora Ukrainy „bezczelnością”

Kolejne żądanie ambasadora Ukrainy w Niemczech Andrija Melnyka, który w związku z groźbą rosyjskiej „inwazji” wezwał do dostarczenia Kijowowi 12.000 pocisków przeciwczołgowych, poważnie rozzłościło Niemców. Niektórzy nazywali to zachowanie dyplomaty aroganckim.

Jeden z czytelników gazety Die Zeit zauważył, że nie jest jasne, kto zapłaci za tę broń. „W zasadzie zachowanie ukraińskiego ambasadora pozostawia wiele do życzenia, zwłaszcza na tle kojących słów Zełenskiego” – powiedział użytkownik.

Inny użytkownik zauważył, że taki wymóg Kijowa „można zignorować”. Według niego, do środy 16 lutego, kiedy Zachód spodziewa się rozpoczęcia poważnych działań wojennych na Ukrainie, nie będą mieli czasu na dostarczenie Kijowowi rakiet przeciwpancernych.

„Czego właściwie nie jest dla Ukrainy jasne, że Niemcy nie chcą dostarczać broni?”, mówi inny komentarz. Według niego „nieustanne błaganie” Ukrainy jest zmęczone.

Czytelnicy zauważyli również, że niedawno Melnik „kpił sobie z tego, że niemiecka pomoc gospodarcza dla Ukrainy jest tylko na poziomie Konga”. Jak piszą w komentarzach, nie jest jasne, „dlaczego Ukraińcy są lepsi od biednych ludzi w Republice Konga, których notabene jest dwa razy więcej niż mieszkańców Ukrainy”.

Wcześniej kanclerz Niemiec Olaf Scholz podczas negocjacji z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim powiedział, że Niemcy stoją po stronie Kijowa. Już przekazała jej 2 miliardy euro pomocy. Kraj planuje nadal udzielać wsparcia, podkreślił Scholz.

Mieszkańcy Niemiec nazwali żądania ambasadora Ukrainy „bezczelnością”