Bbabo NET

Wiadomości

Zarzuty ostrzeliwania handlu przez Ukrainę i region rebeliancki

Kijów i jego sojusznicy twierdzą, że Moskwa mogłaby wykorzystać incydent w konflikcie separatystycznym jako usprawiedliwienie inwazji.

Ukraina i wspierani przez Rosję separatyści we wschodnim obwodzie Ługańska wymieniają zarzuty eskalacji walk po tym, jak Stany Zjednoczone twierdziły, że Moskwa szuka pretekstu do inwazji.

Centrum dowodzenia ukraińskiego wojska na wschodzie twierdziło w czwartek, że wspierane przez Rosję siły wystrzeliły ciężką artylerię na wieś Stanica-Ługańska „ze szczególnym cynizmem”.

„Pociski trafiły w przedszkole”, napisano, dodając, że dwóch cywilów zostało rannych, a infrastruktura publiczna uszkodzona. W niektórych częściach wsi odłączono również prąd.

Zdjęcia na facebookowym koncie centrum dowodzenia ukazywały cywilów schronienie się w piwnicy i przedszkolnej sali zabaw z gruzem rozsypanym na podłodze i dziurą po muszli w ścianie.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział, że siły prorosyjskie ostrzelały przedszkole, co nazwał „wielką prowokacją”.

„Poradnik Kremla”

Ze swojej strony Kreml powiedział, że Moskwa jest „poważnie zaniepokojona” doniesieniami o eskalacji po tym, jak separatyści oskarżyli siły rządowe o czterokrotne otwarcie ognia na ich terytorium w ciągu ostatnich 24 godzin.

Brytyjska minister spraw zagranicznych Liz Truss napisała na Twitterze: „Raporty o rzekomej nienormalnej działalności wojskowej Ukrainy w Donbasie są rażącą próbą rosyjskiego rządu sfabrykowania pretekstów do inwazji. To jest prosto z podręcznika Kremla”.

Minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kuleba nie wspomniał o obrażeniach, ale potępił rzekomy ostrzał.

„Wzywamy wszystkich partnerów do szybkiego potępienia tego poważnego naruszenia porozumień mińskich przez Rosję w i tak już napiętej sytuacji bezpieczeństwa” – powiedział, odnosząc się do międzynarodowego porozumienia z 2014 r., które ma powstrzymać wojnę.

Kurt Volker, były ambasador USA przy NATO, powiedział, że „absolutnie” obawy NATO dotyczące rzekomej operacji pretekstowej należy traktować poważnie.

„To jest coś, co Rosja konsekwentnie robiła podczas ośmioletniej okupacji części Donbasu. Zawsze, gdy chce wywołać napięcie lub wywrzeć presję na Ukrainę, twierdzi, że Ukraina strzela do swoich wojsk. To jest coś, co Rosja robi regularnie. Widać, że dzieje się to teraz” – powiedział Volker.

Tymczasem rosyjskie agencje informacyjne doniosły, że siły separatystyczne w Ługańsku twierdziły, że ukraińskie wojsko eskalowało walki.

„W ciągu ostatnich 24 godzin sytuacja na linii kontaktowej znacznie się nasiliła” – powiedział dziennikarzom Yan Leshchenko, szef Milicji Ludowej w samozwańczej republice Ługańska.

„Wróg, na bezpośredni rozkaz wojskowo-politycznego kierownictwa Kijowa, podejmuje próby eskalacji konfliktu”.

34 zgłoszone incydenty

W Moskwie rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow określił zarzut eskalacji na Ukrainie jako „niepokojący”.

„To bardzo niepokojąca sprawa” – powiedział. „Mamy nadzieję, że nasi przeciwnicy z zachodnich stolic, z Waszyngtonu, z NATO wykorzystają wszystkie swoje wpływy, aby ostrzec władze Kijowa przed dalszą eskalacją”.

Andrew Simmons, relacjonujący z Kijowa, powiedział, że strzelanie z moździerzy, granatników i karabinów maszynowych, jak twierdzono, jest sprzeczne z protokołem mińskim, porozumieniem mającym na celu zakończenie wojny w regionie Donbasu.

Simmons powiedział, że w czwartek ukraiński rząd zgłosił 34 przypadki przemocy w kilku miastach.

Chociaż potyczki są powszechne, napięcia na granicy są wysokie, ponieważ Ukraina i jej zachodni sojusznicy twierdzą, że Rosja rozmieściła ogromne potencjalne siły inwazyjne. Amerykański wywiad oskarżył Moskwę o próbę stworzenia pretekstu przez udawanie okrucieństwa.

NATO twierdzi, że ponad 100 000 rosyjskich żołnierzy znajduje się na granicy, ale Moskwa twierdzi, że szuka drogi dyplomatycznej, aby rozwiązać swoje obawy związane z bezpieczeństwem i cofnąć wpływy Zachodu w Europie Wschodniej.

Zarzuty ostrzeliwania handlu przez Ukrainę i region rebeliancki