Bbabo NET

Wiadomości

Kto czerpie korzyści z wojny z narkotykami?

„Nazywają to wojną z narkotykami, ale… nie chcą niszczyć biznesu, chcą nim administrować”. Dekady tak zwanej wojny z narkotykami wywarły niszczący wpływ na Amerykę Łacińską. Dziś w wielu miejscach kartele nadal działają bezkarnie, szerzy się korupcja, podczas gdy zwykli ludzie ponoszą śmiertelne konsekwencje.

Ale kto czerpie korzyści z militaryzacji wojny narkotykowej?

„To nie hodowcy, którzy często są celem ataków, ani ludzie, którzy są ścigani w Stanach Zjednoczonych za sprzedaż na niskim poziomie”, mówi Maria McFarland Sanchez-Moreno, starszy doradca prawny w Human Rights Watch, skupiający się na Amerykach i autor książki Nie ma tu umarłych: historia morderstwa i negacji w Kolumbii. „A na pewno nie ludzie, którzy są ścigani za używanie narkotyków. Wszystkie te grupy ludzi mogą stracić. Ludzie, czarnoskórzy i brązowi w przeważającej mierze o niskich dochodach w Stanach Zjednoczonych, w Meksyku i w Kolumbii, w końcu są ścigani, więzieni za przestępstwa narkotykowe w tej wojnie z popychaniem narkotyków”.

Ostatecznie, jak twierdzi Sanchez-Moreno, to sieci przestępczości zorganizowanej, „plus wszyscy ich kumple w stanie”, czerpią korzyści z tej samej wojny z narkotykami, którą mają prowadzić.

Ale Anabel Hernandez, znana meksykańska dziennikarka śledcza i autorka kilku książek, w tym Narcoland: The Mexican Drug Lords and Their Godfathers, mówi, że wojna z narkotykami nie polega tak naprawdę na powstrzymaniu handlu narkotykami. „Nazywają to wojną z narkotykami, ale… nie chcą niszczyć biznesu, chcą nim zarządzać” – mówi.

Na z przodu

Marc Lamont Hill przygląda się dziedzictwu i ludzkim kosztom wojny z narkotykami.

Kto czerpie korzyści z wojny z narkotykami?