Bbabo NET

Wiadomości

Jimmy Lai wśród trzech aktywistów z Hongkongu skazanych za czuwanie na placu Tiananmen

Hongkong – Uwięziony potentat medialny z Hongkongu, Jimmy Lai, był jednym z trzech działaczy na rzecz demokracji skazanych w czwartek za udział w zakazanym czuwaniu na placu Tiananmen, gdy ściganie wielu aktywistów dobiegło końca.

Lai, 74-letni właściciel zamkniętej obecnie prodemokratycznej gazety Apple Daily, został uznany winnym postawienia zarzutów bezprawnego zgromadzenia obok byłej dziennikarki Gwyneth Ho i znanego prawnika zajmującego się prawami, Chow Hang-tung.

W zeszłym roku władze oskarżyły ponad dwóch tuzinów prodemokratycznych polityków i aktywistów o czuwanie upamiętniające ofiary śmiertelnej represji na placu Tiananmen w Pekinie w 1989 r., pomimo zakazu policyjnego.

Trio było jedynymi, którzy zakwestionowali swoje zarzuty w sądzie, co oznacza, że ​​byli ostatnimi, którzy otrzymali werdykt.

Argumentowali, że poszli zapalić świece osobiście i nie „zachęcali” innych do przyłączenia się do zakazanego wiecu.

W pewnym momencie Chow, wyszkolona adwokat, która reprezentowała się w sądzie, porównała swoje działania do „człowieka czołgu” – postaci, która słynna stała przed chińskim czołgiem podczas represji na placu Tiananmen i stała się ikoną.

Ale sędzia sądu okręgowego Amanda Woodcock odrzuciła te argumenty jako „szczerze bezsensowne” i skazała je za oskarżenia, w tym podżeganie i udział w nieautoryzowanym zgromadzeniu.

„W rzeczywistości każdy zamiar wyjścia i uczestniczenia w czuwaniu przy świecach w Victoria Park tej nocy był aktem nieposłuszeństwa i protestu przeciwko policji” – orzekł Woodcock.

Amnesty International opisała te werdykty jako ostatni „atak na prawo do wolności wypowiedzi i zgromadzeń” w Hongkongu i stwierdziła, że ​​władze kryminalizują „czuwanie pokojowe i zdystansowane społecznie”.

Wyroki te pojawiają się, gdy władze rozprawiają się z protestami w Hongkongu i przekształcają niegdyś otwarte centrum finansowe w autorytarny wizerunek kontynentu po ogromnych i często gwałtownych protestach demokratycznych dwa lata temu.

W praktyce najnowsze wyroki w minimalnym stopniu wpływają na skazanych.

Lai, Chow i Ho należą do dziesiątek działaczy już za kratkami, którym grozi oddzielne oskarżenie na mocy surowego prawa bezpieczeństwa narodowego, które Pekin nałożył na Hongkong w zeszłym roku.

Ale ich oskarżenie pokazuje, jak bardzo zmniejszyła się przepaść między Hongkongiem a kontynentem, gdzie władze od dawna usiłują wymazać wspomnienia i oficjalne zapisy dotyczące Tiananmen.

Przez trzy dekady coroczne czuwanie przy świecach w Hongkongu 4 czerwca przyciągnęło dziesiątki tysięcy ludzi, co – ze swoimi hasłami demokracji i zakończenia rządów jednej partii w Chinach – stało się symbolem wolności politycznych, z których korzysta miasto.

Jednak władze Hongkongu zakazały dwóch ostatnich czuwań, powołując się zarówno na pandemię koronawirusa, jak i obawy o bezpieczeństwo.

W tym roku Pekin dał jasno do zrozumienia, że ​​nie będzie dłużej tolerował obchodów Tiananmen w Hongkongu czy Makao, jedynych dwóch miejscach w Chinach, w których może odbywać się publiczna pamięć.

Wielu organizatorów dorocznego czuwania – w tym Chow – zostało oskarżonych o przestępstwo dywersji związane z bezpieczeństwem narodowym, podczas gdy prowadzone przez nich muzeum z 4 czerwca zostało zamknięte przez władze, a jego eksponaty wywiezione.

Przeciwko działaczom, którzy wzięli udział w zakazanych czuwaniach na placu Tiananmen w 2020 r. i 2021 r., wszczęto bezprawne oskarżenia o zgromadzenie.

Wcześniej 16 polityków i aktywistów – w tym prominentny działacz kampanii Joshua Wong – zostało skazanych na kary od 6 do 10 miesięcy więzienia za ich rolę w czuwaniu, a kilku przyznano wyroki w zawieszeniu.

RELATED

Druga kadencja Carrie Lam zależy od 0,02% mieszkańców Hongkongu

Odcinek „Simpsonowie” na Tiananmen zaginął w Hongkongu Disney+

Aktywista więzienny w Hongkongu od ponad trzech lat w ostatniej sprawie o secesję

Jimmy Lai wśród trzech aktywistów z Hongkongu skazanych za czuwanie na placu Tiananmen