Bbabo NET

Wiadomości

Gniew rolników przetestuje Modiego jako indyjskie głosy na „misę zbożową”

Ponad 21 milionów wyborców oddało głosy w Pendżabie w niedzielnych sondażach

Sondaże są postrzegane jako barometr popularności Modiego i jego partii przed wyborami powszechnymi w 2024 roku

FATEHGARH SAHIB, Indie: Amandeep Kaur Dholewal wstał z tradycyjnego indyjskiego łóżeczka i zaczął przemawiać do małego zgromadzenia mężczyzn i kobiet, którzy siedzieli ze skrzyżowanymi nogami w parku naprzeciwko gurdwara z białą kopułą, miejsca kultu dla Sikhów.

37-letniemu lekarzowi towarzyszyło kilkunastu zwolenników, pochodzących głównie z protestujących, którzy w zeszłym roku kręcili się na obrzeżach indyjskiej stolicy i demonstrowali przeciwko prawom rolniczym forsowanym przez premiera Narendrę Modiego, który, jak się obawiali, zdziesiątkuje ich dochody .

„Już raz pokonaliśmy Modiego. Pokonajmy go ponownie. Jej głos ryczał z głośnika przymocowanego do rikszy samochodowej, nie wykazując żadnej ekstrawagancji wytrawnego polityka, ale wzbudzając gromki aplauz publiczności.

Scena ta podkreśliła zmieniający się krajobraz wyborczy w indyjskim stanie Pendżab, gdzie ponad 21 milionów wyborców oddało głosy w niedzielę w sondażach, które są postrzegane jako barometr popularności Modiego i jego partii przed wyborami powszechnymi w 2024 roku. Szczyt trwających rok protestów, które zmusiły Modiego do rzadkiego wycofania się i odparcia praw rolniczych, może wystarczyć, by uniemożliwić jego partii wkroczenie do stanu uważanego za „misę zbożową” Indii.

Nowicjusze polityczni, tacy jak Dholewal, pokładają swoje nadzieje w tej właśnie formule. Walczą o zamianę gniewu rolników na głosy, argumentując, że nowa partia to jedyna droga do zmian.

„Ludzie pytają mnie: „Dlaczego się spóźniłeś? Czekaliśmy na ciebie” – powiedział Dholewal, który w zeszłym roku prowadził obóz medyczny na jednym z miejsc protestów. Obecnie jest kandydatką do Sanyukta Samaja Morchy, nowo powstałej partii politycznej, w skład której wchodzą niektóre związki rolnicze, które organizowały protesty.

„Ludzie znają teraz swoje prawa” – powiedziała.

Partia Modiego Bharatiya Janata przeforsowała ustawy rolne przez parlament bez konsultacji we wrześniu 2020 roku, korzystając ze swoich uprawnień wykonawczych. Jego administracja uznała je za konieczne reformy, ale rolnicy obawiali się, że prawa sygnalizują, że rząd odchodzi od systemu, w którym plony są sprzedawane tylko na sankcjonowanych przez rząd targowiskach. Obawiali się, że przez to pozostaną biedniejsi i pozostaną na łasce prywatnych korporacji.

Przepisy wywołały rok protestów, gdy rolnicy – ​​w większości Sikhowie ze stanu Pendżab – obozowali na obrzeżach New Delhi podczas ostrej zimy i niszczycielskiego napływu koronawirusa. Modi wycofał przepisy w listopadzie, zaledwie trzy miesiące przed kluczowymi sondażami w Pendżabie i czterech innych stanach. Wyniki wyborów zostaną ogłoszone 10 marca.

BJP Modiego zajmuje stosunkowo niewiele miejsca w Pendżabie, ale ma nadzieję utworzyć tam rząd z regionalnym sojusznikiem i wzmocnić swoją raczkującą bazę wyborców wśród rolników, jednego z największych bloków wyborczych w Indiach. Pendżab, gdzie ludzie są bardzo dumni z religijnego synkretyzmu swojego stanu, jest również sprawdzianem dla hinduskiego nacjonalistycznego zasięgu jego partii, który od 2014 roku rozkwitł w większości północnych Indii.

Tymczasem BJP prowadzi swoją kampanię, próbując wrobić obecny rząd stanowy Partii Kongresu jako skorumpowany. Składa również wielkie obietnice stworzenia większej liczby miejsc pracy, dotowania gospodarstw rolnych i darmowej energii elektrycznej dla rolników oraz wyeliminowania zagrożenia narkotykami, które od lat nęka państwo.

Gniew na rząd jest jednak głęboki.

Według Samyukta Kisan Morcha, czyli United Farmers Front, grupy zrzeszającej związki rolników, która zorganizowała agitację, podczas protestów zginęło ponad 700 rolników, którzy przeżyli brutalne zimno, rekordowe deszcze i upały. Dziesiątki zginęły także w wyniku samobójstwa.

Jednak w grudniu ubiegłego roku minister rolnictwa Narendra Singh Tomar powiedział parlamentowi, że jego rząd nie odnotował śmierci rolników. Wywołało to powszechne oburzenie wśród rodzin zmarłych, z których wiele to drobni rolnicy lub bezrolni, którzy stanowią najniższy szczebel indyjskiej społeczności rolniczej.

„Gdzie wtedy poszło tych 700-750 rolników? Rząd Modiego jest odpowiedzialny za ich śmierć” – powiedział Amarjeet Singh, dławiąc łzy w swoim rodzinnym domu w wiosce Kaler Ghuman, około 40 kilometrów (24 mile) od Amritsar, stolicy stanu.

Ojciec Singha, Sudagar Singh, zmarł w upalne wrześniowe popołudnie z powodu zatrzymania akcji serca, zgodnie z jego aktem zgonu. W chwili śmierci towarzyszył mu jego przyjaciel Charan Singh, wójt wioski, który powiedział, że 72-latek zasłabł podczas powrotu do domu po wielu tygodniach spędzonych na protestach.

„Mimo że ostatecznie wygraliśmy, te prawa tylko sprowadziły nieszczęście na nasze życie. Myślisz, że byśmy o tym zapomnieli? — powiedział Singh, wskazując na oprawiony portret przyjaciela.Rodzina powiedziała, że ​​okaleczony śmiercią młodszy brat Sudagara Singha popadł w depresję. Przestał jeść i pracować na swoim gospodarstwie. Trzy miesiące później on również zmarł.

W niektórych przypadkach rząd Pendżabu ogłosił miejsca pracy i fundusze dla rodzin zmarłych, ale rolnicy twierdzą, że wybory są okazją do przekształcenia ich gniewu w znaczącą zmianę.

„Dlatego nie widać flag żadnej partii politycznej powiewających na naszych domach” – powiedział Singh, przywódca wioski. „Już im nie ufamy”.

Wśród tych, którzy chcą umocnić swoją dominację polityczną poprzez wybory, jest partia Aam Aadmi, która została utworzona w 2013 roku w celu wyeliminowania korupcji i od tego czasu rządzi Delhi przez dwie kadencje z rzędu.

Jednak plan kampanii w Pendżabie nie ogranicza się tylko do gniewu rolników. Partia ma nadzieję na jazdę na odradzających się liniach uskoków, które zatarły się podczas demonstracji.

W szczytowym momencie protest zyskał poparcie ludności wiejskiej i miejskiej Pendżabu. Teraz te protesty znajdują bardzo mały oddźwięk wśród wyborców miejskich, którzy twierdzą, że problemy rolników powinny zająć miejsce na drugim miejscu, ponieważ przepisy zostały wycofane.

„Młodzież chce edukacji, zdrowia, zatrudnienia i położenia kresu korupcji. Tego chcą ludzie. Chcą zmiany” – powiedział Avinash Jolly, biznesmen.

W niedawne popołudnie Harbhajan Singh, jeden z kandydatów partii Aam Aadmi, zatrzymał się w pobliżu publicznego parku i rozmawiał ze zwolennikami o zniszczeniu zakorzenionego systemu politycznego. Grupa młodych mężczyzn podążała za nim na motocyklach, wymachując flagami wymachując symbolem partii — miotłą, która ma zmieść korupcję.

Ku gromkim aplauzowi zakończył swoje przemówienie apelem do tłumu: „Czy nauczysz lekcji tym przywódcom, którzy zrujnowali tę świętą ziemię i upokorzyli naszych rolników?”

Młodzi mężczyźni zgodnie skandowali „Tak!”

Gniew rolników przetestuje Modiego jako indyjskie głosy na „misę zbożową”