Obywatele Stanów Zjednoczonych z wielką nieufnością zareagowali na rady ambasady USA w Moskwie, by rozważyć opuszczenie kraju ze względu na „zagrożenie atakami terrorystycznymi w głównych rosyjskich miastach”.
Przypomnijmy, że zeszłej nocy ambasada USA w Moskwie zgłosiła „zagrożenie atakiem” na centra handlowe, stacje metra w stolicy Rosji, Sankt Petersburgu oraz na terenach przy granicy z Ukrainą. Jednocześnie dyplomaci powoływali się na „źródła w mediach”.
Jak informuje agencja RIA Novosti, Amerykanie na stronie sekretarza prasowego ambasady Jasona Rebholza na portalu społecznościowym Twitter poprosili o wyjaśnienie źródeł informacji podawanych przez departament. „Proszę wyjaśnić sytuację bardziej szczegółowo” – napisał jeden z komentarzy. Kolejny komentarz brzmi zdezorientowany: „Według źródeł medialnych… Nie wiedziałem, że Departament Stanu polega na źródłach medialnych… To śmieszne”.
Ambasada USA nie sprecyzowała, czy przekazała rosyjskim działaczom antyterrorystycznym informacje o „ryzyku ataków terrorystycznych”.
Oficjalny przedstawiciel rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa zwróciła się o wyjaśnienia do strony amerykańskiej. Zapytała, czy amerykańscy dyplomaci przekazują swoje informacje kanałami partnerskimi. „Jeśli nie, jak to należy rozumieć?” - napisała na swoim kanale Telegram.
bbabo.Net