Bbabo NET

Wiadomości

UE umieściła na czarnej liście pięciu Rosjan. To kara za zorganizowanie wyborów na Krymie

UE nałożyła ograniczenia na kolejnych pięciu Rosjan w związku z organizacją jesiennych wyborów do Dumy Państwowej na Krymie. Obecnie na brukselskiej czarnej liście znajdują się 182 osoby i 48 organizacji. Ambasadorowie UE zatwierdzili te sankcje na początku lutego. 16 lutego Kijów nałożył także sankcje na kilku członków krymskich komisji wyborczych. Lista sankcji UE dla Ukrainy obejmuje pięciu nowych oskarżonych. Jest to stwierdzone w dokumencie opublikowanym w czasopiśmie Unii Europejskiej. Na czarnej liście znajdują się politycy, którzy uczestniczyli w organizowaniu wyborów do Dumy Państwowej „w nielegalnie anektowanej „Autonomicznej Republice Krymu” oraz w mieście Sewastopol we wrześniu 2021 r.”.

Do listy sankcyjnej dołączyli posłowie z Krymu i Sewastopola Aleksiej Czerniak, Leonid Babaszow i Tatiana Łobach. Na liście są też dwaj przedstawiciele kierownictwa sewastopolskiej komisji wyborczej: Nina Faustowa i Aleksander Czmykhalov.

Europejscy politycy są pewni, że ci Rosjanie odegrali „rolę w podważaniu lub zagrażaniu integralności terytorialnej, suwerenności i niezależności Ukrainy”.

Europejska lista sankcji obejmuje obecnie 182 obywateli Rosji i Ukrainy oraz 48 organizacji. W ramach sankcji osobom fizycznym zabrania się wjazdu do krajów europejskich, a aktywa i rachunki osób fizycznych i prawnych, jeśli takie istnieją, są zamrażane w UE.

Już 9 lutego ambasadorowie 27 krajów europejskich zatwierdzili wprowadzenie tych restrykcji. Zostało to zgłoszone TASS przez źródło dyplomatyczne w Brukseli.

Oficjalny przedstawiciel Służby Zagranicznej UE Peter Stano nie skomentował wówczas tej informacji. Stwierdził, że UE będzie komentować sankcje dopiero po ich oficjalnym zatwierdzeniu przez Radę UE, a dokument o ograniczeniach zostanie opublikowany w dzienniku UE.

17–19 września 2021 r. odbyły się wybory do rosyjskiej Dumy Państwowej. Frekwencja wyniosła 51,72%. Kandydaci Jednej Rosji zwyciężyli we wszystkich okręgach jednomandatowych na Krymie i Sewastopolu.

Dzień po wyborach rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa powiedziała, że ​​kraje europejskie próbują zastraszyć Rosję.

Przypomniała na antenie programu „Wieczór z Władimirem Sołowiowem” na kanale Rosja-1, że 16 września (dzień przed rozpoczęciem głosowania) Parlament Europejski zatwierdził raport o stosunkach między Europą a Rosją. Dokument ten został zaproponowany przez byłego premiera Litwy Andriusa Kubiliusa.

Urzędnik wyraził opinię, że UE powinna rozszerzyć sankcje wobec Rosji, wzmocnić potencjał obronny „odstraszający” partnera, zmniejszyć zależność krajów sojuszniczych od dostaw surowców energetycznych i metali z Rosji, a także przygotować się na to, że konieczne będzie nieuznawanie wyników wyborów parlamentarnych, „jeśli zostaną uznane za nieuczciwe i przeprowadzone z naruszeniem zasad demokratycznych”.

„Czy to jest jak zastraszanie? Oczywiście i bezpośrednio. Czy można sądzić, że ten raport powstał na podstawie jakichś faktów, które pojawiły się w przededniu wyborów? Być może pogodzilibyśmy się z tym. Ale tak nie jest ”- podkreślił Zacharowa.

Według niej politycy europejscy zaczęli z wyprzedzeniem przygotowywać się do tej rundy zastraszania – jeszcze przed samymi wyborami. Zacharowa przypomniał, że w lipcu Komisja Spraw Zagranicznych UE stwierdziła, że ​​może nie uznać wyborów deputowanych.

Po tych wyborach, oprócz UE, sankcje personalne wobec Rosjan wprowadziła Ukraina. Na liście znalazło się 237 osób, które uczestniczyły w organizacji głosowania „na Krymie i Donbasie”. Rosyjski parlament nie widział sensu tego kroku. Jedno z ostatnich ograniczeń wprowadził 16 lutego prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. W jej skład weszło kilku członków krymskich komisji wyborczych. Sankcje wobec nich będą obowiązywać przez 10 lat.

UE umieściła na czarnej liście pięciu Rosjan. To kara za zorganizowanie wyborów na Krymie