Bbabo NET

Wiadomości

Przyszły porucznik Strategicznych Sił Rakietowych ujawnił kobiece sekrety nauki o rakietach

Aha, żyjemy w niespokojnych czasach. Niemal codziennie ktoś nam grozi. Niedawno jakiś amerykański senator obiecał nawet Rosji Hiroszimę i Nagasaki. Nie będzie działać. Bo Rosja ma tarczę przeciwrakietową i wszyscy o tym wiedzą. A kto kontroluje tę niesamowitą broń? Kto pełni dyżur przy słynnym „czerwonym guziku”? Jacy to są ludzie? Aby uzyskać odpowiedź na te pytania, udałem się w przeddzień obchodzonego 17 grudnia Dnia Strategicznych Sił Rakietowych do macierzystej uczelni – Akademii Wojskowej Strategicznych Sił Rakietowych im. Piotra Wielkiego.

Akademia zarejestrowała się w Balashikha nie tak dawno temu. Mówił o tym szef służby public relations akademii, który spotkał mnie na punkcie kontrolnym. Nie jest łatwo dostać się na to terytorium. Ponieważ nie mam jeszcze doświadczenia w sprawach wojskowych, tajemnica dodała mi podziwu.

Minęliśmy koszary - trzypiętrowe budynki. Wzdłuż nich ciągnie się alejka z przystrzyżonymi, ośnieżonymi krzakami jałowca, ławkami i lampionami, jak z kartek noworocznych. Gdyby nie punkt kontrolny, stoiska z portretami bohaterów i wyrzutnie rakiet na postumentach, pomyślałbym, że to albo najbardziej zaawansowany ośrodek naukowy, albo filia jednej z najlepszych europejskich uczelni. Wszystko jest zbudowane tak, abyś mógł zobaczyć: ludzie tu pracujący są wyraźnie zorientowani w najnowszych technologiach.

ODNIESIENIE

17 grudnia 1959 r. Utworzono nowy, najpotężniejszy oddział Sił Zbrojnych ZSRR - Strategiczne Siły Rakietowe. Od 1995 r., 17 grudnia, obchodzone jest święto zawodowe rakietowców strategicznych.

Podchorążowie mieszkają w koszarach przez trzy lata. Potem dwa lata - w hostelu. Ale dziewczyny-kadetki, a okazuje się, że w akademii rakietowej są też takie, miały więcej szczęścia niż chłopaki. Mieszkają w hostelach przez całe pięć lat studiów.

Porucznicy po ukończeniu akademii trafiają do samych pułków rakietowych, które zwykle nazywa się naszą tarczą przeciwrakietową.

Jak mi powiedziano, głównymi wymaganiami stawianymi kandydatowi są: dobra znajomość matematyki i fizyki. Musisz także przejść profesjonalną selekcję psychologiczną i przejść standardy treningu fizycznego.

Na terenie akademii pasują do zadbanych koszar - stadionu i klubu, uniwersalnego centrum fitness i oczywiście głównego budynku edukacyjnego i laboratoryjnego.

Przy wejściu do cytadeli nauki o rakietach - wyrzutnie. Główny budynek edukacyjny z widzami „z przyszłości”. Na przykład laboratorium badawcze wyposażone w zaawansowane systemy szkoleniowe i symulatory, różne usługi interaktywne i programy multimedialne oparte na nowoczesnej technologii komputerowej. W tym kluczowym budynku mieści się dowództwo akademii, pracownie laboratoryjne, sale lekcyjne.

Od wewnątrz reprezentacyjnie prezentuje się również sala centralna - sofy, instalacja w postaci makiety akademii, kwiaty, przyjemne oświetlenie. Od atrybutów militarnych - fotografie pocisków w pełnym rozmiarze murów, logo armii rosyjskiej na drzwiach. Wokół kadetów.

Jeden z nich, Jegor Syasin, jest studentem IV roku. Został wyznaczony, aby mi towarzyszył i odpowiadał na wszystkie moje pytania. To jedyna droga w wojsku.

- Jegor, dlaczego ta akurat akademia?

– Bo to jest właśnie związane z bronią rakietową – odpowiada Jegor bez zastanowienia. - Wszedłem drugi raz. Studiowałem przez rok na uniwersytecie cywilnym i znowu tutaj. Pochodzę z Briańska, kiedy byłem uczniem, interesowałem się rakietami. Stale śledzę wiadomości o Roskosmosie, co dzieje się w przemyśle cywilnym, a także bezpośrednio w wojsku.

- Co o tym myślałeś?

- Ekscytujący. Niedawno odbyliśmy staż na IV poligonie. Zbadaliśmy składowisko, jego strukturę, poszliśmy na próby. Oznacza to, że widzieliśmy, w co bezpośrednio angażują się specjaliści z naszego profilu. To było niesamowite, prawdopodobnie najbardziej żywe doświadczenie edukacyjne ostatnich lat.

Odbyła się rozmowa o studentach (od sesji do sesji, studenci żyją szczęśliwie), o stypendiach. Dla wojska jest to dodatek pieniężny. Okazało się, że o takich pieniądzach nigdy nie śniło się studentom cywilnych placówek oświatowych. Ponieważ Jegor jest doskonałym uczniem i spełnia wszystkie standardy fizyczne, otrzymuje stypendium w wysokości ponad 25 tysięcy rubli. W przeciwieństwie do studentów, kadeci oczywiście nie dorabiają w wolnym czasie.

„Mamy wiele studiów, które łączymy z treningiem fizycznym” – wyjaśnia Jegor. - Student cywilny zdaje egzaminy państwowe z przedmiotów kierunkowych i broni końcowej pracy kwalifikacyjnej, a my zdajemy to samo, ale także egzamin państwowy z sprawności fizycznej. Aby zaliczyć go jako „doskonały”, musisz się przygotować. Dlatego zdarza się, że nasz wolny czas poświęcamy na trening fizyczny. Na początkowych kursach trudno nadążyć za wszystkim: musimy się uczyć, ubierać, wykonywać inne zadania w służbie. Często brakuje czasu. Ale pracujemy w zespole, pomagamy sobie nawzajem.

- Co konkretnie lubisz w nauce?- Tak wszystko. Świetna uczelnia, fajna baza naukowa i edukacyjna. W salach lekcyjnych modele, próbki naszej rakiety. Możesz pracować na sprzęcie. Materiał przedstawiony jest w ciekawy i kompetentny sposób, nauczyciele służą radą...

***

Jako student uderza mnie, jak myślenie podchorążego, przyszłego oficera, różni się od myślenia moich kolegów z college'u. Egor jest spokojny, poważny, pewnie i szczerze komunikuje się ze mną. Ma świetną przemowę, rozumiem, że Jegor dużo czyta. Naprawdę nie wiem, kiedy ma na to czas.

ODNIESIENIE

Akademia Wojsk Rakietowych Strategicznych im. Piotra Wielkiego ma swoją historię od klas oficerskich szkoły artylerii utworzonej w 1820 roku. Kilkakrotnie zmieniała rejestrację. Teraz jest w Balashikha pod Moskwą. Została odznaczona Orderem Żukowa.

Ponieważ miałam okazję porozmawiać z chłopakami, którzy w młodym wieku podjęli tak poważną decyzję i wzięli na siebie odpowiedzialność służby, nie chciałam przegapić okazji poznania ich stosunku do życia i uczenia się z życia doświadczenie.

- Co jest dla Ciebie najcenniejsze w życiu?

- Myślę, że miłość do Ojczyzny.

Został powiedziany bez patosu, spokojnie, jakby był gotowy na tak poważne pytanie.

- Czy czujesz, że twoim obowiązkiem jest służyć?

- To nie obowiązek, to moje pragnienie. Jeśli to jest mój cel w życiu, to i tak do niego pójdę.

- Jakie, twoim zdaniem, są główne cechy żołnierza i mężczyzny?

- Celowość. Prawdopodobnie odpowiedzialność jest bardziej dla wojska, ale mężczyzna powinien być również odpowiedzialny np. za swoją rodzinę…

***

Miałam wielkie szczęście - udało mi się tego dnia porozumieć z dziewczyną-kadetką. W akademii jest ich znacznie mniej niż chłopaków. Poznaj Anastasię Shatarovą, kadet z czwartego roku. Uśmiechnięta, ładna. Swoją drogą zauważyłem, że dziewczyny z tej akademii wiedzą, jak zachować kobiecość w butach za kostkę i mundurach wojskowych. Oczywiście miałam też dziewczęce pytania do Anastazji. Ale najpierw zapytałem o wybór zawodu.

- Dlaczego właśnie wojska rakietowe?

- Lubiłem w szkole koła wojskowe. Na zajęciach z bezpieczeństwa życia uwielbiała montować i demontować maszynę. Podczas zbiórki kopaliśmy okopy. To było dla mnie interesujące, dlatego wybrałem uczelnię wojskową. Dlaczego rakiety? To jest coś nowego, niezwykłego, coś, co nie zdarza się w zwykłym życiu. Kiedy dotarłem do akademickiego pawilonu sprzętu wojskowego, omal nie rozpłakałem się z emocji. To taka moc, takie piękno.

– W „życiu cywilnym” panuje uprzedzenie, że dziewczynom trudno jest zbudować poważną karierę w wojsku…

- Jeszcze nie wiem. Jako kadeci zdecydowanie nie jesteśmy naruszani w porównaniu z chłopakami.

Nastya znalazła się w pierwszym zestawie kobiecym. W zawodach było już 10 dziewczyn na miejsce. Wymagania były takie same jak dla chłopaków. Obecnie w strategicznych siłach rakietowych studiuje 39 dziewcząt. Na pytanie, czy trudno jest się uczyć, Nastya odpowiedziała prawie jak Jegor:

- Jeśli naprawdę się uczysz, to nie jest trudne. Są przedmioty, w które musisz się zagłębić, aby się ich nauczyć. Jeśli jest zainteresowanie, pragnienie i pracowitość, wszystko jest w porządku. Pokonujemy trudności. Oczywiście trudno jest wszystko opanować w krótkim czasie. Widzisz większość kadetów z pamiętnikami, zeszytami - oni planują swój dzień.

- Czy dziewczyny są bardziej pobłażliwe?

- Wymagania dla wszystkich są takie same. Ale wciąż, jako dziewczynom, mówi się nam, że jesteśmy twarzą akademii, a czasami są bardziej lojalne.

- Jakie, twoim zdaniem, są główne cechy wojskowego? (Chciałem porównać poglądy chłopaków i dziewczyn na ten sam temat.)

- Myślę, że to uczciwość zarówno wobec ludzi, jak i przede wszystkim wobec siebie.

- A dla kobiety w wojsku?

- Nic się nie zmienia.

- A dla kobiety?

- Dla kobiety główną cechą, jak sądzę, jest samowystarczalność: sam wiesz, czego chcesz, co możesz, a potem wszystko nadejdzie ...

***

Chłopaki opowiadali o swoich studiach tak, jakby raz czy dwa sobie z tym radzili. Chociaż wiem, że studiowanie na akademii jest wielokrotnie trudniejsze niż na jakiejkolwiek uczelni cywilnej. Ale ani Anastasia, ani Jegor nie wyrazili ani jednej kropli żalu, że wybrali tę drogę.

„Mamy silny dział edukacyjny” — mówi Anastasia. - Z dziesięciu dziewczynek połowa to doskonałe uczennice. Chłopaki mają około trzech doskonałych uczniów na każde dziesięć osób. Ogólnie rzecz biorąc, nasi faceci są mądrzy. Jeśli w szkole dziewczyny wydają się mądrzejsze od chłopaków, tutaj nie można tego powiedzieć. Faceci są mądrzy i dużo wiedzą.

Towarzyszący mi oficer skomentował słowa Nastii:

- Teraz mówi, że wszystko jest proste, ale nauka jest tak naprawdę bardzo trudna. Dobrze wybrała słowo „mózg”, ponieważ ta druga tutaj po prostu nie może się uczyć. Wszędzie, we wszystkich kierunkach, jest wyższa matematyka i fizyka. Akademia jest fundamentem. A chłopaki rozumieją, że im silniejszy fundament, który „zbudują”, tym łatwiej będzie im to rozgryźć w trakcie obsługi. Rakiety są tu badane „na każdy nit” i każdy naukowiec zajmujący się rakietami musi znać fizyczne zasady działania technologii rakietowej.Jak mi wyjaśnili, dziś, w warunkach innowacyjnego rozwoju, najnowsze idee techniczne XXI wieku zostały z powodzeniem wdrożone na zestawach rakietowych Avangard, Yars i Sarmat. Zdolności bojowe nowych pocisków są zdumiewające. Ich zalety to bardzo wysoka gotowość do startu, niezawodność i celność, prawie całkowita nietykalność podczas lotu. Nowe systemy rakietowe zapewniają niezawodną ochronę naszego kraju przed zewnętrznymi zagrożeniami militarnymi.

***

Kolejną atrakcją akademicką jest muzeum. Duże audytorium z gablotkami muzealnymi i cennymi eksponatami. Mundury, broń, rozkazy, fotografie, dokumenty. Szefowi muzeum Witalijowi Liszikowi udało się opowiedzieć mi historię miłosną generała Mosina, o której nie wiedzielibyśmy, gdyby nie karabin wynaleziony przez Mosina. Jak się okazało, 300 tysięcy rubli z opłaty, którą otrzymał za stworzenie karabinu, oddał na „okup” swojej ukochanej - Varvary Nikolaevny - od jej męża tyrana.

„Ten karabin połączył dwie osoby” – podsumował Witalij Filippovich.

W muzeum pocisków rakietowych, który oderwał się od carskiego dzwonu, znajduje się również prawdziwy egzemplarz. Oto jak było. W 1979 r. grupa specjalistów wzięła udział w renowacji Carskiego Dzwonu i Carskiej Armaty. Akademia poradziła sobie z tym zadaniem znakomicie. Na pamiątkę tego wydarzenia na lawecie pozostawiono wzmiankę o tych, którzy brali udział w pracach restauracyjnych.

***

W akademii po raz pierwszy w życiu założyłem okulary wirtualnej rzeczywistości, nie dla rozrywki, ale do treningu. Symulator składa się z komputera, czujników, kontrolerów, oprogramowania oraz samych okularów VR. Jegor powiedział mi, że symulator pozwala dostać się na wirtualną bojową pozycję startową systemu rakietowego Avangard w celu przeprowadzenia operacji technologicznych. W przyszłości porucznicy będą musieli to wszystko przeprowadzić już na pociskach bojowych zainstalowanych w kopalniach.

Tutaj w zabawny sposób kadeci uczą się automatyzować swoje działania. Wzajemna kontrola jest zorganizowana: jeden uczeń wykonuje, drugi mówi mu, co ma robić, a trzeci kontroluje proces i kieruje nim.

Nie przyzwyczajam się do nowych programów komputerowych bardzo szybko, ale szybko zrozumiałem to dzięki VR. Dostałem proste zadanie: dostać się do silosu rakietowego, przymocować kable i nacisnąć pilota, by podnieść rakietę z silosu.

Myślę, że gdyby takie technologie były na uniwersytetach cywilnych, jest mało prawdopodobne, żeby studenci pomijali pary. Nie można kupować ani pobierać takich gier komputerowych w Internecie.

Ten symulator znajduje się w ogromnej sali lekcyjnej, w której znajdują się wszystkie nasze strategiczne pociski rakietowych sił strategicznych – od pierwszych do nowoczesnych. Nie ma takich odbiorców na świecie.

I prawdopodobnie nigdzie indziej nie dowiesz się tak fascynująco o tym, jak powstała nasza tarcza przeciwrakietowa. Oddaje ducha twórczej odwagi naszych projektantów, na przykład Siergieja Pawłowicza Korolowa.

Kierownik wydziału Andrei Tribunsky, który wygłosił mi cały wykład, nie odpowiedział tylko na jedno pytanie: jakie szkody może wyrządzić wrogowi którykolwiek z tych pocisków. – Nie mów o tym – poprosił. - Służą wyłącznie do ochrony. Głównym zadaniem Strategicznych Sił Rakietowych jest zadanie odstraszenia potencjalnego wroga przed możliwą agresją. Siły Rakietowe z powodzeniem rozwiązują ten problem. Przez wiele lat nic nie zagrażało suwerenności Federacji Rosyjskiej.”

Być może te słowa szanowanego naukowca rakietowego mogłyby położyć temu kres. Osobiście byłem przekonany, że przyszli władcy „czerwonego guzika” to bardzo spokojni i spokojni ludzie. Z takimi obrońcami jest nam wszystkim spokojniej.

Podejrzewam, że wiele ciekawych rzeczy w akademii pozostało niedostępnych dla korespondenta Moskovsky Komsomolets. Ale wystarczająco dużo się nauczyłem, na przykład o życiu podchorążych, spotkałem moich rówieśników, którzy wybrali trudną i odpowiedzialną drogę. Widziałem też najpotężniejsze pociski. Obydwa pozostawiły mnie z równym poczuciem niezawodności, spokoju i wiary w przyszłość Rosji.

Przyszły porucznik Strategicznych Sił Rakietowych ujawnił kobiece sekrety nauki o rakietach