Manila, 17 grudnia (bbabo.net)
Co najmniej jedna osoba zginęła, a ponad 300 000 zostało zmuszonych do opuszczenia swoich domów na Filipinach po tym, jak tajfun Rai spowodował powodzie i osunięcia ziemi, poinformowały dziś władze.
Rai uderzył wczoraj na wyspę, powodując ulewne deszcze i silne wiatry, które zrywały dachy, powalały drzewa i słupy elektryczne.
Wylały rzeki, powodując w wielu miejscach nagłe powodzie.
Według burmistrza Jerry'ego Trenasa 54-letnia kobieta została zabita przez zwalone drzewo w Iloilo, 466 km na południe od stolicy Manili.
Powiedział w telewizji, że było wiele zniszczonych domów i powalonych słupów elektrycznych. W mieście nie ma prądu, a poszukiwania ludzi trwają.
Tajfun nieco osłabł, a towarzyszące mu wiatry już osiągają prędkość do 155 kilometrów na godzinę, z porywami do 235 kilometrów na godzinę, poinformowała Narodowa Służba Meteorologiczna.
Rai kieruje się na zachód i oczekuje się, że jutro opuści Filipiny.
Ponad 332 000 osób zostało prewencyjnie ewakuowanych w najbardziej ryzykownych obszarach przed tajfunem.
Ponad 4000 pasażerów zostało unieruchomionych po odwołaniu dziesiątek lotów krajowych i rejsów morskich.
bbabo.Net