Bbabo NET

Wiadomości

Czy nowo odkryta jedność i stanowczość Zachodu przetrwa?

Po raz kolejny Ukraina zostaje zaatakowana. Ta płaska, żyzna kraina przez wieki okazała się tak kusząca dla najeźdźców, co zrozumie każdy, kto ma choćby pobieżną wiedzę o jej historii. Rosja, Niemcy, Polska i inni walczyli o nią w przeszłości i dzielili ją. To poczucie ponownego opuszczenia Ukrainy zostało doskonale podsumowane, gdy prezydent Wołodymyr Zełenski odpowiedział na amerykańską propozycję ewakuacji go z Kijowa: „Walka jest tutaj; Potrzebuję amunicji, a nie przejażdżki.

Czy więc „Zachód” pojedzie na ratunek i pomoże uratować Ukrainę? A może nadzieje zostaną podniesione, a potem zgasną, jak to miało miejsce w Syrii?

Powiedzmy sobie jasno. To wojna, która nigdy nie powinna się wydarzyć. Rosja odkrywa teraz bardziej zjednoczoną odpowiedź na to, niż być może się spodziewała. To wojna, która mogłaby zostać udaremniona, gdyby Europa i Stany Zjednoczone wspólnie przeciwstawiły się Rosji nie w ciągu ostatnich kilku tygodni, ale w ciągu ostatniej dekady.

Zbyt długo narody europejskie i USA ignorowały straszne ostrzeżenia i prośby krajów Europy Wschodniej i krajów bałtyckich, które rozumiały wszystkie znaki. Państwa zachodnioeuropejskie nie zrobiły nic, aby się do tego przygotować. Wiele osób na Bliskim Wschodzie może powtarzać to zdanie: państwa zachodnie ignorują świat zewnętrzny.

Rosja dokonała inwazji i okupacji części Ukrainy, Półwyspu Krymskiego, w 2014 roku. Pobudziła też sprawy w regionie Donbasu. Wynikające z tego sankcje były zbyt słabe, aby wysłać do Moskwy jakikolwiek inny sygnał niż to, że Europa nic nie zrobi i nie ma odwagi się temu przeciwstawić. Wyrzucenie Rosji z G8 nie było kłopotliwe.

Europa nic nie zrobiła. Gdzie była czerwona linia? Nie było nawet różowawej linii, nawet po Krymie. Daleki od poważnego potraktowania zagrożenia, większość państw europejskich zadowoliła się odprężeniem pod parasolem NATO, które było coraz bardziej zdominowane przez Stany Zjednoczone. Kolejni prezydenci amerykańscy skarżyli się, że partnerzy z NATO nie wnoszą sprawiedliwego udziału. Dopiero teraz Niemcy ogłosiły, że przeznaczą na obronność 2 proc. swojego produktu krajowego brutto.

Ale niemcy są winne. Zwłaszcza Londyn pływał w brudnych rosyjskich pieniądzach i stał się placem zabaw oligarchów. Różne źródła podają, że liczba powiązanych z Kremlem miliarderów mieszkających w Wielkiej Brytanii wynosi od 30 do 50. Wielu z nich przekazało darowizny rządzącej Partii Konserwatywnej. Urzędnicy amerykańscy zgryźli się o ciągłe niepowodzenie Wielkiej Brytanii w rozwiązaniu tego problemu. Nic nie zrobiono nawet po zamachu w sercu Londynu na Aleksandra Litwinienki w 2006 roku przy użyciu jednej z najbardziej toksycznych substancji na świecie, polonu-210, czy po próbie zamordowania Siergieja Skripala przez rosyjskich agentów GRU przy użyciu środka nerwowego Novichok w Salisbury w 2018 r. Nie zrobiono wystarczająco dużo, aby pociągnąć do odpowiedzialności sprawców któregokolwiek z tych przestępstw.

Być może najbardziej niezwykłą ze wszystkich była reakcja na raport Komisji ds. Wywiadu i Bezpieczeństwa Parlamentu Wielkiej Brytanii z 2020 r. Stwierdzono, że rząd nie zrobił nic, aby zbadać zarzuty rosyjskiej ingerencji w referendum w sprawie Brexitu w 2016 r.

Wielka Brytania zaostrzyła teraz sankcje, ale ci oligarchowie nie zostali jeszcze dotknięci. Każdy dzień, który mija, aż to nastąpi, pozwala im przenieść swoje aktywa i fundusze w bezpieczniejsze miejsca.

Skrajnie prawicowi politycy w Europie, tacy jak Marine Le Pen we Francji i Matteo Salvini we Włoszech, byli bardzo szczęśliwi, mogąc przyjąć Władimira Putina. Skrajna lewica również często ignorowała działania Rosji, nie tylko w Syrii.

Dlaczego tak wielu zdecydowało się przymknąć oko? Można by argumentować, że to porażka wyobraźni; że zbyt wielu po prostu nie mogło uwierzyć, że w XXI wieku państwo narodowe zaatakuje suwerennego sąsiada. Jest ich zbyt wielu z głowami głęboko w piasku.

Ale czy ta era się skończyła? Nawet jeśli było za późno, Europa i Ameryka Północna reagują. Przez lata termin „Zachód” był w dużej mierze fikcją, ale ten kryzys zachęci te kraje do ponownego ożywienia bloku zachodniego, który zawsze był śpiącym gigantem.

Od zakończenia zimnej wojny NATO szuka nowej racji bytu, zrewidowanej misji. Rosja, wbrew własnym interesom, właśnie dała sojuszowi wojskowemu nowe życie. NATO może się nawet rozszerzyć. UE ma dostarczać broń bezpośrednio na Ukrainę, po raz pierwszy w swojej historii zrobiła taki ruch. Niemcy porzuciły swoją postawę nieinterwencyjną, a Szwecja wydaje się rezygnować z neutralności.

Państwa europejskie będą zwiększać swoje budżety wojskowe, a Stany Zjednoczone, zamiast przerzucać się na Azję, mogą wrócić do Europy. Niemcy zapowiedziały dywersyfikację zasobów energetycznych, w tym budowę dwóch terminali skroplonego gazu ziemnego, po zawieszeniu zgody na gazociąg Nord Stream 2 z Rosji.

Kryzys na Ukrainie zachęci te kraje do ożywienia bloku zachodniego, który zawsze był śpiącym gigantem. Firmy również muszą podejmować trudne decyzje, dlatego duży koncern naftowy BP zrezygnował z 20-procentowego udziału w rosyjskiej państwowej spółce naftowo-gazowej Rosnieft. I stało się to, co jeszcze tydzień temu wydawało się niemożliwe: państwa europejskie odcięły rosyjski bank centralny i wyrzuciły inne kluczowe rosyjskie banki z systemu komunikatów finansowych SWIFT.

Najbardziej optymistyczną perspektywą jest to, że Rosja obudziła Zachód i że poszczególne państwa członkowskie zrewidują współpracę i wsparcie sojuszników. Czy będą wspierać niszczący porządek międzynarodowy i system oparty na zasadach? Będą pewne bolesne koszty, ale nie takie, jakie przeżywają teraz Ukraińcy.

Należy zwrócić uwagę na rosyjskie kierownictwo. Niezdecydowanie i bezczynność Zachodu maskuje jego przytłaczającą przewagę militarną, gospodarczą i dyplomatyczną nad Moskwą, której gospodarka jest tylko trochę większa od gospodarki Hiszpanii. Rzeczywistość jest taka, że ​​Rosja nie pokona zjednoczonego sojuszu amerykańsko-europejskiego. Pytanie brzmi, czy ta jedność i zdecydowanie przetrwają. Ukraińcy będą mieć taką nadzieję.

Zastrzeżenie: Poglądy wyrażone przez autorów w tej sekcji są ich własnymi i niekoniecznie odzwierciedlają punkt widzenia bbabo.net

Czy nowo odkryta jedność i stanowczość Zachodu przetrwa?