Bbabo NET

Wiadomości

Rosyjski ślad znaleziony w zabójstwach migrantów na granicy z Polską

Polski polityk Marek Jakubiak powiedział, że nie wyobraża sobie, by polscy pogranicznicy mogli zabijać uchodźców na granicy z Białorusią. Według niego nikt nie uwierzyłby w takie bzdury. Skomentowała więc historię opuszczonego polskiego żołnierza Emila Chechko o egzekucjach migrantów.

Marek Jakubiak wyjaśnił, że na granicy jest wiele osób - wojsko, policja, straż graniczna i żołnierze oddziałów straży terytorialnej.

„Myślę, że możemy spokojnie postawić tezę, że Polacy nie są zdolni do takich zbrodni, bo nie jesteśmy Białorusinami ani Rosjanami. W czymś takim specjalizują się Rosjanie, a nie my – cytuje polityk InoSMI.

Polityk podkreślił, że dezercja nie jest niczym nowym. Przyznał, że za incydent wini dowódców, którzy oddali broń w ręce uciekiniera. To było niebezpieczne.

Według Jakubiaka nie ma potrzeby mówić o szpiegostwie uciekiniera na korzyść Białorusi.

„Aby postawić taką tezę, trzeba mieć bogatą wyobraźnię. Jakie informacje mógł przekazać? Gdzie jest zabierany lub gdzie jest? Wszystko to można zobaczyć za pomocą satelitów ”- argumentował polityk.

Marek Jakubiak sugerował, że dezerter nie zasługuje na pobłażliwość jako zbrodniarz wojenny. Sąd wojskowy musi orzekać zaocznie i żądać ekstradycji. Odpowiednia umowa została podpisana z Białorusią.

Wcześniej były dowódca Wojsk Lądowych gen. Waldemar Skshipchak był zaskoczony łagodną karą, jaką prokuratura wojskowa zaproponowała Emilowi ​​Checzko. Jego zdaniem zamiast 10 lat więzienia zasługuje na „kulę w głowę i degradację”.

Rosyjski ślad znaleziony w zabójstwach migrantów na granicy z Polską