Bbabo NET

Wiadomości

Niemcy nie czekały na Nord Stream i zrealizowały plan Komisji Europejskiej w sprawie gazu

Rosja (bbabo.net), - Niemcy zrealizowały plan Komisji Europejskiej dotyczący wypełnienia magazynów gazu o 80% na pięć tygodni przed terminem. Sam Berlin chce więcej akcji i do listopada ustawił poprzeczkę na 95%. Handlowcy kupują paliwo na rynku kasowym za pożyczki rządowe za wszelką cenę, stymulując wzrost cen na całym świecie. Jednak dla kraju ważne są nie tylko zapasy paliw, ale także stałe dostawy gazociągami. Same magazyny nie będą w stanie zaopatrzyć Niemiec w gaz zimą.

Do 22 sierpnia niemieckie przedsiębiorstwa wypełniły magazyny w kraju w 80%. Według GIE do 20 sierpnia w PMG znajdowało się 18,49 mld m3, a do przepompowania przed planem pozostało 100 mln m3. Według danych operatorów Uniper, Astora i Erdgasspeicher Peissen GMBH, dziennie do podziemnych magazynów trafiało około 110 milionów metrów sześciennych. Tym samym Niemcy zrealizowały plan Komisji Europejskiej przed terminem. Zakłada, że ​​do 1 października kraj powinien osiągnąć 80% napełnienia.

W samych Niemczech plan 95% został ustalony do 1 listopada. Przy sierpniowym tempie iniekcji, jeśli konsumpcja nie wzrośnie, kraj może osiągnąć ten wskaźnik do października.

Niemcy stały się ósmym z 19 krajów UE, w których znajdują się magazyny gazu i który wypełnił plan Komisji Europejskiej. Włochy dołączą do nich w tym tygodniu, osiągając 79% pojemności magazynowej.

W związku z sytuacją z turbinami dla Nord Stream dostawy rosyjskiego gazu spadły do ​​rekordowo niskiego poziomu. A tajemnica sukcesu Niemiec tkwi w tym, że władze federalne udzielają rekordowych pożyczek niemieckim firmom, które kupują gaz na rynku spot, niezależnie od jego ceny. W ten sposób sam Berlin stymuluje anomalne ceny. Dziś na londyńskiej giełdzie ICE zbliżyli się do 3000 USD za tysiąc metrów sześciennych.

Przede wszystkim w Niemczech pompuje obecnie Uniper i dawna spółka zależna Gazpromu, Gazprom Germania (obecnie SEFE). Byli największymi importerami rosyjskiego paliwa. Drugi przestał otrzymywać gaz z Rosji ze względu na kontrsankcje, a pierwszy importuje minimum ze względu na sytuację z turbinami Nord Stream. W przypadku zakupów alternatywnych Berlin przedłużył im linie kredytowe o ponad 10 miliardów euro. A żeby pokryć zwiększone koszty gazu, od 1 października wprowadzana jest w Niemczech nowa opłata za dystrybucję gazu. Za półtora roku musi pokryć zwiększone koszty kupujących o 34 mld euro. Dla niemieckich gospodarstw domowych, oprócz wzrostu taryf, będzie to skutkowało dodatkowymi kilkuset euro rocznie w formie opłaty.

Napełnianie magazynów na sezon grzewczy to tylko połowa sukcesu. Obiekty PMG nie wystarczają na pokrycie zimowego zapotrzebowania, a jednym z głównych źródeł jest stałe dostarczanie paliwa gazociągami. Lwią ich część dostarczył Gazprom. Dlaczego Federalna Agencja Sieciowa w swoich prognozach domaga się zmniejszenia zużycia gazu o co najmniej 20% w ciągu roku i zwiększenia importu ze źródeł alternatywnych. W tym biorąc pod uwagę uruchomienie w styczniu dwóch terminali LNG.

Niemiecki regulator przewiduje, że w najgorszym scenariuszu z dostawami rosyjskiego gazu od sierpnia br. do lipca przyszłego roku, krajowi straci jedną trzecią zużywanego paliwa. Jednocześnie Berlin zasadniczo nie chce dać zielonego światła na uruchomienie Nord Stream 2.

„Sądzę, że w tym przypadku krótkoterminowy zysk z uruchomienia Nord Stream 2, szansa na lepsze przetrwanie zimy, zamieni się w dramatyczną polityczną porażkę” – powiedział wczoraj podczas dnia otwartego minister gospodarki Robert Habeck. rządu niemieckiego./i

Niemcy nie czekały na Nord Stream i zrealizowały plan Komisji Europejskiej w sprawie gazu