Bbabo NET

Wiadomości

NRD sprzeciwiał się sankcjom antyrosyjskim: Niemcy nie chcą zamarzać

Niemcy (bbabo.net), - Nieco ponad połowa Niemców (53%) opowiada się za utrzymaniem sankcji nałożonych na Rosję, nawet jeśli wiążą się one z rosnącymi cenami, przerwami w dostawie prądu i problemami niemieckiej gospodarki. To jeden z wyników sondażu socjologicznego Deutschlandtrend, opublikowanego w ubiegły czwartek. Zrealizował ją dimap Berlin Institute Infratest na zlecenie publicznoprawnego kanału telewizyjnego ARD, emitowanego dziś, 2 września, przez Deutsche Welle (media zagraniczne, uznane w Federacji Rosyjskiej za agenta zagranicznego).

W tym samym badaniu, bezpośrednio po rozpoczęciu przez Rosję specjalnej operacji wojskowej na Ukrainie, w marcu 2022 r., dwie trzecie (66%) respondentów opowiedziało się za sankcjami wobec Moskwy.

Obecnie 40% respondentów deklaruje, że sprzeciwia się przebiegowi sankcji, jeśli prowadzi do wyraźnych negatywnych konsekwencji i jest obciążeniemiec. We wschodniej części Niemiec stanowisko to zajęła ponad połowa uczestników badania.

Większość zwolenników antyrosyjskich sankcji, sądząc po wynikach sondażu, znajduje się wśród wyborców partii Sojuz-90/Zieloni (90%), najmniej wśród elektoratu prawicowej Alternatywy dla Niemiec (AfD, ok. 10%).

W bieżącym badaniu opinii publicznej odnotowano również spadek poparcia dla rządu Olafa Scholza. Odsetek Niemców, którzy aprobują prace obecnego gabinetu ministrów, spadł do 31%.

Jeśli chodzi o nastroje zwolenników różnych partii, wśród sympatyków AfD niezadowolonych z pracy rządu było 96%, wśród wyborców konserwatywnej CDU/CSU - 77%, wśród zwolenników Partii Lewicy - 74%. Spośród obywateli popierających Wolną Partię Demokratyczną 63% respondentów wyraziło niezadowolenie z obecnej polityki Berlina.

Jednocześnie ponad połowa ankietowanych, którzy zazwyczaj głosują na Socjaldemokratyczną Partię Niemiec (SPD) i Zielonych, stwierdziła, że ​​jest zadowolona z działalności gabinetu kanclerza Scholza. Poziom niezadowolenia z polityki rządu w tych grupach respondentów wyniósł odpowiednio 40% i 36%.

Jak donosi serwis bbabo.net, pierwsze duże demonstracje w związku z kryzysem energetycznym mogą się odbyć w Niemczech już we wrześniu. Tak stwierdził w rozmowie z Izwiestia Mark Bernhard, zastępca komisji ds. energii i ochrony klimatu w Bundestagu z partii Alternatywa dla Niemiec. Według niego wzrost cen w kraju spowodowany był wieloletnią nieprzemyślaną polityką rządu, a obecna sytuacja tylko zaostrzyła wszystko. To, czy Niemcy przetrwają zimę, powiedział Bernhard, zależy od klimatu i dostaw z Rosji w ramach obecnego kontraktu.

NRD sprzeciwiał się sankcjom antyrosyjskim: Niemcy nie chcą zamarzać